Obserwuj w Google News

"Zielona granica" jak "Mein Kampf"? Afera w studiu Polsatu

4 min. czytania
24.09.2023 15:27

Spór o "Zieloną granicę" Agnieszki Holland wciąż trwa. Wiceminister Błażej Poboży w studiu Polsatu porównał film do "Mein Kampf" Adolfa Hitlera.

Zielona granica - kaZielona granica - kadr z filmu, Błażej Pobożydr z filmu, Błażej Poboży
fot. Kino Świat/materiały prasowe, Stanislaw Bielski/REPORTER

Do kin trafił w końcu najnowszy film Agnieszki Holland. Zanim "Zielona granica" doczekała się premiery w polskich kinach, politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykowali ją, mimo że jej nie obejrzeli. Po premierze nic się nie zmieniło. 

"Zielona granica": nagonka na film Agnieszki Holland

Populizm, hipokryzja i cynizm polityków PiS przechodzi wszelkie pojęcie. Kiedy straszyli Polaków migrantami spod polsko-białoruskiej granicy, sprzedawali nielegalne wizy tym samym ludziom, na których szczuli. Mowa oczywiście o kulisach niedawno ujawnionej "afery wizowej".

PiS idzie jednak w zaparte w kwestii ksenofobicznego stosunku do ludzi spoza Europy, którzy od wielu miesięcy są przerzucani przez polskich pograniczników na stronę białoruską, z odmową azylu politycznego. Helsińska Fundacja Praw Człowieka alarmuje w swoim raporcie, że wielokrotnie dochodziło w tej sprawie do łamania podstawowych ludzkich praw. Kiedy Agnieszka Holland postanowiła zrobić film na temat migrantów wykorzystywanych przez Łukaszenkę i Putina, politycy PiS-u wpadli w popłoch.

Redakcja poleca

Zaczęło się od kuriozalnego krytykowania filmu, zanim ktokolwiek poza uczestnikami Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i twórcami, mógł go obejrzeć. Kiedy produkcja została doceniona przez krytyków i otrzymała Nagrodę Specjalną na weneckim festiwalu, zaczęła się nagonka na "Zieloną granicę" oraz jej twórców, między innymi w TVP i mediach społecznościowych. To jednak nie koniec. Wiceminister Błażej Poboży zwołał konferencję, na której poinformował, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji dołoży wszelkich starań, żeby przed "Zieloną granicą" w kinach studyjnych emitowano przygotowany przez resort propagandowy klip, wybielający polityków, straż graniczną i wojsko.

22 września "Zielona granica trafiła" wreszcie do kin, ale nie sprawiło to, że politycy PiS-u wybrali się na seans, by zweryfikować swoje aprioryczne osądy. Mało tego - debata na temat filmu wciąż trwa.

Redakcja poleca

"Zielona granica" porównana do "Mein Kampf" Adolfa Hitlera

W programie politycznym "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News", zaproszeni goście poruszyli kwestię "Zielonej granicy". Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, w przeciwieństwie do kolegów po fachu z PiS-u wybrała się na film. - Widziałam ten film wczoraj - zaczęła polityczka. - Myślę, że widzowie zasługują na komentarz od tych, którzy film widzieli, a nie od przedstawicieli PiS, którzy mają usta pełne recenzji, a na film się nie wybierają. Jest czymś absolutnie niewyobrażalnym, żeby prezydent RP, który ma być prezydentem wszystkich Polaków, nazywał obywateli, którzy mają prawo wyrobić sobie opinię na temat każdego dzieła artystycznego, uczestnikami propagandy - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.

Odniosła się do słów Andrzeja Dudy, który zareagował na premierę "Zielonej granicy" słowami: "Tylko świnie siedzą w kinie". - Bo hasło "Tylko świnie siedzą w kinie" dotyczy tych, którzy uczestniczyli w propagandowych zabiegach nazistów. To skandaliczne i obraźliwe - dodała.

Te słowa nie spodobały się wiceministrowi MSWiA obecnemu w studiu Polsatu. Postanowił wykorzystać kolejny agresywny chwyt erystyczny - tym razem reductio ad hitlerum, porównując film Holland do niesławnej książki "Mein Kampf" Adolfa Hitlera. -  Czytała pani "Mein Kampf"? Potrafi pani powiedzieć, że to zła książka? - dopytywał Poboży. Ten moment sprawił, że w studio zaczęła się prawdziwa wrzawa. Nawet upomnienia Bogdana Rymanowskiego przez jakiś czas nie przynosiły pożądanego skutku. W końcu doszło do wyłączenia gościom mikrofonów. 

Kiedy zaproszeni politycy się uspokoili, Poboży wyjaśnił swoją wypowiedź. - Można nie widzieć dzieła, nie czytać książki, tu posłużyłem się przykładem "Mein Kampf", a jednocześnie wiadomo, że jest to obraz obrzydliwy. Widziałem dziesiątki fragmentów dzięki uprzejmości internautów. Mówiłem kilka dni temu na konferencji, że to paszkwil. Każdego dnia utwierdzam się w tym przekonaniu. Jestem historykiem i politologiem - przekonywał polityk PiS-u. - Nie czytałem książki, o której powiedziałem, a jednocześnie nie mam wątpliwości, że można ją jednoznacznie ocenić. Na żadnym etapie, mówię to głęboko zdenerwowany, reżyserka ani nikt z produkcji nie rozmawiał z funkcjonariuszami, ani mieszkańcami. To okropny film - mówił Poboży.

Dziemianowicz-Bąk zwróciła jednak wiceministrowi uwagę, że zarzuty które stawia, nie pojawiają się w filmie Holland. Najwidoczniej to dla Pobożego jest bez znaczenia, ponieważ nie chodzi wcale o to, co rzeczywiście pojawia się w "Zielonej granicy", ani o czym jest film, tylko o konkretny cel polityczny, do którego dąży PiS - przykrywanie "afery wizowej" przed wyborami tematem zastępczym, przy jednoczesnym podlizywaniu się ksenofobicznej części elektoratu Konfederacji.

Redakcja poleca

"Zielona granica": kiedy film trafi do polskich kin?

Produkcja Agnieszki Holland została doceniona między innymi Nagrodą Specjalną festiwalu filmowego w Wenecji. Historia napisana przez Macieja Pisuka i Gabrielę Łazarkiewicz, opowiada o psycholożce, która dołącza do aktywistów pomagających migrantom na granicy Polski i Białorusi. Kobieta jest świadkinią strasznych scen. Fabuła została oparta na przerażających doniesieniach organizacji pozarządowych, zajmujących się pomocą uchodźcom znajdującym się pod polsko-białoruską granicą. Między innymi według raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, polscy i białoruscy pogranicznicy notorycznie łamią podstawowe prawa ludzkie. Migranci są wykorzystywani przez Łukaszenkę i Putina do szerzenia niepokoju w Polsce.

W polsko-czesko-fracusko-belgijskiej koprodukcji wystąpili Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Maciej Stuhr, Agata Kulesza,  Piotr Stramowski, Malwina Buss, Magdalena Popławska i Jalal Al Tawil. Film trafił do kin 22 września 2023 roku.

Nie przegap
Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS