0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Aktor wypunktował Andrzeja Dudę. „Już niżej nie można upaść”

3 min. czytania
27.09.2023 08:12

Czy Andrzej Duda odpowie na list znanego aktora i weźmie sobie do serca dość bolesne słowa? Stanisław Brejdygant nie gryzł się w język. Wprost przyznał, że wstydzi się za prezydenta oraz że głowa państwa już niżej upaść nie mogła.

Stanisław Brejdygant uderza w Andrzeja Dudę
fot. Jan BIELECKI/East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News

Stanisław Brejdygant jest 86-letnim aktorem, którego kreacje mogliśmy podziwiać w takich produkcjach jak „Drogówka”, „Kler” czy „Lista Schindlera”. Niektórzy wiedzą, że artysta jest ojcem Krzysztofa Zalewskiego. Stanisław Brejdygant postanowił zareagować w sprawie tego, co dzieje się wokół „Zielonej granicy” - filmu Agnieszki Holland, który opowiada o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

W ostatnim czasie żaden film nie wywołał tylu kontrowersji. Reżyserka i jej dzieło są szczególnie atakowani przez władzę – doszło do tego, że Agnieszka Holland musi korzystać z ochrony. „Zieloną granicę” politycy nazwali antypolskim dziełem, pojawiły się też porównania do „Mein Kampf”. PiS chce pokazać, że Agnieszka Holland okłamuje Polaków, więc zadecydowano, że przed filmem będzie pokazywany spot chwalący pracę Straży Granicznej. Sam Zbigniew Ziobro porównał twórczość reżyserki do działalności nazistowskich propagandystów, a swoje trzy grosze wtrącił nie kto inny, jak Andrzej Duda.

Zobacz także:  "Zielona granica": PiS ufundował filmowi reklamę wartą majątek

Aktor Stanisław Brejdygant apeluje do Andrzeja Dudy

List Stanisława Brejdyganta ukazał się na stronie „Gazety Wyborczej”. Wiadomość 86-latka to reakcja na to, co dzieje się wokół filmu Agnieszki Holland, ale nie tylko. Andrzej Duda na antenie TVP Info mówił, że nie dziwi się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z „Zieloną granicą” użyli hasła „Tylko świnie siedzą w kinie”, doskonale znanego jeszcze z czasów okupacji. Na wystąpienie prezydenta zareagował Stanisław Brejdygant.

„Kieruję te słowa do Pana Andrzeja Dudy, który wciąż, niestety – bo nieustannie fakt ten budzi mój moralny sprzeciw - ma prawo do używania tytułu Prezydenta Rzeczypospolitej. Wstyd za niego, za to, jak niegodnie sprawuje on swój urząd, wielokrotnie łamiąc konstytucję, na którą składał przysięgę, towarzyszy mi od początku trwania jego prezydentury i towarzyszyć będzie do końca” - zaczął aktor w swoim liście do prezydenta.

Stanisław Brejdygant nazwał „Zieloną granicę” pięknym i szlachetnym filmem. Zaznaczył, że doskonale pamięta hasło „Tylko świnie siedzą w kinie”. Aktor był wówczas dzieckiem i wytknął Andrzejowi Dudzie, że użycie powyższych słów to po prostu upadek. Poza tym dodał, że głowa państwa chciała się przypodobać Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Redakcja poleca

„Otóż chyba już niżej nie można upaść, Panie Prezydencie. W taki oto karykaturalny sposób chciał Pan się przypodobać swemu prezesowi, dając do zrozumienia, że nie należy oglądać filmu, jak głosi pisowska propaganda, wrogiego nam, jakoby antypolskiego. Gdy tymczasem jest to film w obronie człowieczeństwa, film, który honor Polaków stara się ocalić” – grzmiał aktor w liście opublikowanym przez „Wyborczą”.

„A Panu – te słowa kieruję do wciąż jeszcze, niestety, pełniącego najwyższy urząd - pozostaje jedynie wstyd. Będzie Pan się wstydził do końca swych dni. O uczuciach, które rządzą prezesem, nie jestem w stanie pisać. To przekracza moją wyobraźnię. Mogę jedynie zacytować słowa umierającego Kurtza z »Apokalipsy« Coppoli i wcześniej »Jądra ciemności« Conrada: GROZA... GROZA...” - zakończył ponuro Stanisław Brejdygant.

Nie przegap
Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS