0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

"Zielona granica": Agnieszka Holland ma ochronę. Pilnuje jej całą dobę

3 min. czytania
25.09.2023 15:12

Agnieszka Holland potwierdziła, że pilnuje jej ochrona. Wszystko przez ataki spowodowane nagonką rządu na jej nowy film - "Zielona granica".

Agnieszka Holland
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Ataki na "Zieloną granicę" spowodowały, że Agnieszka Holland realnie boi się o własne zdrowie. Z tego powodu pilnuje jej całodobowo firma ochroniarska.

"Zielona granica": Agnieszka Holland ma ochronę

Jeszcze zanim "Zielona granica" trafiła do kin, politycy Prawa i Sprawiedliwości zaczęli atakować film, którego nawet nie obejrzeli, ponieważ był pokazywany jedynie na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Z czasem było jeszcze gorzej.

Widzów nazwano świniami, wykorzystując słynne hasło "Tylko świnie siedzą w kinie". Holland i jej film porównywano do propagandy nazistów i książki Adolfa Hitlera. Aktorów biorących udział w produkcji do artystów kolaborujących z okupantem podczas II wojny światowej, między innymi z Igo Symem, którego stracono postanowieniem AK. Te naganne wypowiedzi padły z ust ważnych polityków Zjednoczonej Prawicy - między innymi Andrzeja Dudy, Zbigniewa Ziobry czy Błażeja Pobożego. Pisowcy i ich zwolennicy twierdzą, że film szkaluje polski mundur, ponieważ pokazuje część pograniczników i żołnierzy, zachowujących się w bestialski sposób. Mimo zaprzeczeń władzy, wiele wydarzeń ukazanych w "Zielonej granicy" ma poparcie w faktach. 

Redakcja poleca

Jak podaje Deadline, w dniu premiery "Zielonej granicy" w Polsce, Holland w obliczu nagonki na swój film, była zmuszona skorzystać z usług firmy ochroniarskiej, która pilnuje jej 24 godziny na dobę. - Sytuacja jest bardzo dynamiczna i ciągle się zmienia - powiedziała reżyserka. - Staram się zachować zdrowy rozsądek, ale jest to niebezpieczne. Ta kampania może wywołać rzeczywistą przemoc, a nie tylko przemoc werbalną. Wystarczy jedna obłąkana osoba, aby potraktować to poważnie - wyjaśniła Holland.

O burzy wokół "Zielonej granicy" z portalem Viva.pl rozmawiała też Kasia Adamik - córka Holland, która jest współtwórczynią filmu. - Spodziewaliśmy się negatywnych reakcji, ale ogrom hejtu nas przerósł i trochę przestraszył. Oczywiście nie poddajemy się, ale martwimy się o Agnieszkę. Ja nie tylko jako twórczyni i Polka, ale też jako córka. I tak, musieliśmy o nią zadbać - powiedziała Adamik, odnosząc się do doniesień o ochronie.

Redakcja poleca

"Zielona granica": Kasia Adamik komentuje zamieszanie wokół filmu

Adamik skomentowała też inne aspekty ataków na "Zieloną granicę". - To oczywiście bardzo trudne. Wydawało mi się, że bycie patriotą to jest nie tylko ślepo śledzenie tego, co się dzieje. Trzeba myśleć o kraju - skomentowała artystka. - Najbardziej mnie boli, że słowo "patriotyzm" zostało tak wypaczone przez dzisiejszą władzę, że zostało zawłaszczone przez pewną grupę, która na dodatek jest dość agresywna i hejtująca. A przecież wszyscy jesteśmy patriotami - wyjaśniła.

Adamik postanowiła zaapelować do wszystkich osób, które nie widziały filmu, ale mają już wyrobione zdanie na jego temat, ślepo powtarzając pisowską propagandę. - Film się broni sam. Dyskutujmy, nie zgadzajmy się, bądź "za" czy "przeciw", ale obejrzyjmy ten film, dyskutujmy o tym, cośmy widzieli - powiedziała artystka. "Zielona granica" została nagrodzona Nagrodą Specjalną podczas Festiwalu Filmowego w Wenecji 2023. - Ten film jest pełen humanizmu, chrześcijaństwa. Jest o postawach, które są trudne. Film pokazuje trudne wybory, ale to ludzkie wybory. Wszyscy stoimy dzisiaj przed takimi wyborami - dodała Adamik. 

Redakcja poleca

"Zielona granica": kiedy film trafi do polskich kin?

Historia napisana przez Macieja Pisuka i Gabrielę Łazarkiewicz, opowiada o psycholożce, która dołącza do aktywistów pomagających migrantom na granicy Polski i Białorusi. Kobieta jest świadkinią strasznych scen. Fabuła została oparta na przerażających doniesieniach organizacji pozarządowych, zajmujących się pomocą uchodźcom znajdującym się pod polsko-białoruską granicą. Między innymi według raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, polscy i białoruscy pogranicznicy notorycznie łamią podstawowe prawa ludzkie. Migranci są wykorzystywani przez Łukaszenkę i Putina do szerzenia niepokoju w Polsce.

W polsko-czesko-fracusko-belgijskiej koprodukcji wystąpili Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Maciej Stuhr, Agata Kulesza,  Piotr Stramowski, Malwina Buss, Magdalena Popławska i Jalal Al Tawil. Film trafił do kin 22 września 2023 roku.

Nie przegap
Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS