Animowana wersja "Quo Vadis" wyśmiana przez widzów. Na to idą nasze podatki
Do sieci trafiły materiały promocyjne filmu "Quo Vadis. Miecz miłości" - animowanej adaptacji słynnej powieści Henryka Sienkiewicza. Zapowiedzi, mówiąc eufemistycznie, nie zachwycają, a internauci wykpili nadchodzącą produkcję.
![Quo Vadis. Miecz miłości - kadr z filmu Quo Vadis. Miecz miłości - kadr z filmu](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/filmy/quo-vadis-miecz-milosci-polski-film-animowany-wyglada-koszmarnie/23739456-1-pol-PL/Animowana-wersja-Quo-Vadis-wysmiana-przez-widzow.-Na-to-ida-nasze-podatki_content_north.png)
"Quo Vadis. Miecz miłości" doczekał się zwiastuna. Wygląda koszmarnie
Henryk Sienkiewicz być może nie należy do ulubionych autorów, szczególnie osób, które wciąż są na etapie edukacji, ale bez wątpienia jego powieści stały się bardzo ważnym elementem polskiej kultury. Filmowcy wielokrotnie i z różnym efektem brali się za adaptacje jego dzieł. Niedawno na tapet wzięto "Quo Vadis", które niebawem doczeka się animowanej wersji.
Quiz: Rozpoznasz lekturę po pierwszym zdaniu? Za 10/10 szóstka z polskiego
Twórcy wypuścili zapowiedzi filmu zatytułowanego "Quo Vadis. Miecz miłości". Mowa o plakatach i zwiastunie. Trudno powiedzieć, co jest gorsze. Wszystko dlatego, że sfera wizualna filmu jest niezwykle archaiczna i wydaje się po prostu wykonana tanim kosztem - nie tylko finansowym, ale również jeśli chodzi o wkład pracy. Zresztą oceńcie sami.
Pierwsze co uderza po oczach podczas oglądania zwiastuna, to animacja rodem z gier wideo sprzed 25 lat, o czym nie omieszkali wspomnieć internauci. "Na silniku graficznym Sims 2?" - dopytuje jeden z użytkowników platformy X. Co ciekawe twórcy odpowiedzieli, że do stworzenia filmu użyto silnika Unreal Engine. "Myślałem, że to jakiś trolling, nieśmieszny żart z polskiej kinematografii, sprawdziłem na Filmweb i niestety to nie jest żart. Ten film naprawę powstaje" - pisze kolejny internauta. "Ile za to wzięli ? Zrobię za połowę!" - napisał ironicznie użytkownik zajmujący się produkcją gier wideo.
Doborowa obsada i wsparcie ministerstw nie pomogło
Słaba animacja i walory wizualne to jednak nie wszystko. Sam zwiastun kiepsko spełnia swoją rolę. Zapowiedź bardziej wygląda jak wyrwane z kontekstu fragmenty z "Quo Vadis", niż wideo, które ma zachęcać do oglądania finalnego produktu. Zazwyczaj w trailerach umieszcza się najlepsze sceny. No, chyba że to są najlepsze momenty "Quo Vadis. Miecz miłości"...
Trudno nie przyczepić się też do gry aktorskiej, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że w obsadzie pojawiają się takie nazwiska, jak Małgorzata Kożuchowska, Michał Milowicz, czy legenda polskiego dubbingu - Jarosław Boberek. I chociaż ten ostatni stara się jak może, raczej nie pociągnie całego filmu.
Najbardziej niepokojąca jest plansza na samym końcu, która informuje, że film "Quo Vadis. Miecz miłości" jest współfinansowany przez aż dwa resorty - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Oznacza to, że produkcja została dofinansowana z pieniędzy podatników. Oczywiście nie wiadomo, jaką kwotą ministerstwa wsparły twórców filmu. Być może na tyle małą, że z produkcji, która rzeczywiście mogłaby być udana, wyjdzie najprawdopodobniej kandydat do przyszłorocznych antynagród filmowych Węże. "Quo Vadis. Miecz miłości" trafi do kin 25 października 2024 roku.
Źródło: Radio ZET/X/Kino Alert