0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

"Zielona granica": PiS ufundował filmowi reklamę wartą majątek

3 min. czytania
26.09.2023 21:32

"Zielona granica" trafiła do kin. Nagonka polityków Prawa i Sprawiedliwości sprawiła, że film pobił rekord oglądalności. Wyliczono, jak krytyka przysłużyła się do promocji produkcji.

Zielona granica, Jarosław Kaczyński
fot. RAFAL OLEKSIEWICZ/REPORTER/East News

Od wielu dni trwa burza medialna wokół "Zielonej granicy" - najnowszego filmu Agnieszki Holland. Okazuje się, że produkcja nie tylko odniosła komercyjny sukces, ale dodatkowo "zaoszczędziła" na promocji. W tym sukcesie swój udział miało...   Prawo i Sprawiedliwość.

"Zielona granica": darmowa reklama dzięki PiS

Kilka tygodni przed polską premierą "Zielonej granicy", konserwatywni politycy partii rządzącej zaczęli wypowiadać się negatywnie o nowym filmie Holland, mimo że nie mieli prawa go widzieć. Produkcja była pokazywana jedynie na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Nie przeszkadzało im to jednak nazywać filmu paszkwilem, porównywać go do nazistowskiej propagandy i sugerować, że reżyserka jest zdrajczynią Polski.

"Zielona granica" pokazuje przerażającą sytuację migrantów na granicy polsko-białoruskiej, którzy od dawna są przerzucani przez pograniczników, ich prawa są łamane, a na domiar złego stanowią element politycznej walki. Nie tylko ze strony Łukaszenki i Putina, ale również ze strony polskich polityków, którzy wykorzystują ich, by pozyskiwać ksenofobiczny i nacjonalistyczny elektorat. Kontekst "afery wizowej" dodał kolejną warstwę perfidii rządzących.

Redakcja poleca

Wielu czołowych członków Zjednoczonej Prawicy przez wiele dni szczuło na film Holland. Robiono to na bardzo różne sposoby. Nie przyniosło to zamierzonego efektu, bo film pobił rekord roku 2023 pod względem frekwencji w premierowym weekendzie. Do tej pory żartowano, że wysiłki PiS-u i zwolenników partii w rzeczywistości działają na korzyść filmu.

Oprócz często nagannych wypowiedzi polityków, pojawiły się też protesty pod wieloma kinami w Polsce, zwołane przez osoby, które sprzeciwiały się premierze produkcji Holland. Te wszystkie wydarzenia przełożyły się na bardzo dużą liczbę komunikatów medialnych na temat filmu. Jak podaje Onet, postanowiono policzyć, ile twórcy zaoszczędzili na promocji dzięki medialnemu zamieszaniu wokół "Zielonej granicy".

W dniach 1-25 września 2023 roku, pojawiło się niemal 18 tysięcy publikacji na temat filmu Holland. Średnio obywatel Polski powyżej 15 roku życia mógł mieć styczność z informacją o "Zielonej granicy" około 17 razy. Ten wynik z kolei przeliczono na zasięg reklamowy. Żeby twórcy filmu osiągnęli taki zasięg medialny, musieliby wydać 156 milionów złotych na promocję.

Redakcja poleca

"Zielona granica": TVP przoduje w promocji filmu

Jak na ironię losu przystało, najwięcej uwagi filmowi poświęciło TVP, bo ze strony spółki powstało ponad 350 publikacji. Jak nietrudno się domyślić, TVN24 miał najmniej, bo tylko 144 materiały poświęcone filmowi. Jak widać, po raz kolejny partia rządząca i jej tuba propagandowa odniosły odwrotny od zamierzonego cel.

Oczywiście można rozpatrywać nagonkę na "Zieloną granicę" w rozmaitych kontekstach. Pod względem zasięgów medialnych, PiS i TVP zdecydowanie pomogło filmowi Holland. Istnieje jednak spora szansa, że produkcję wykorzystano jako tak zwany temat zastępczy - miała odwracać uwagę społeczeństwa od "afery wizowej". Ma to znaczenie szczególnie w przypadku widzów TVP i sympatyków partii rządzącej. Pod tym względem, zapewne uzyskano zamierzony efekt.

Redakcja poleca

"Zielona granica": o czym jest film?

Film został wyróżniony Nagrodą Specjalną na Festiwalu Filmowym w Wenecji i zebrał bardzo dobre recenzje krytyków. Historia napisana przez Macieja Pisuka i Gabrielę Łazarkiewicz, opowiada o psycholożce, która dołącza do aktywistów pomagających migrantom na granicy Polski i Białorusi. Kobieta jest świadkinią strasznych scen. Fabuła została oparta na przerażających doniesieniach organizacji pozarządowych, zajmujących się pomocą uchodźcom znajdującym się pod polsko-białoruską granicą. Między innymi według raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, polscy i białoruscy pogranicznicy notorycznie łamią podstawowe prawa ludzkie. Migranci są wykorzystywani przez Łukaszenkę i Putina do szerzenia niepokoju w Polsce.

W polsko-czesko-fracusko-belgijskiej koprodukcji wystąpili Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Maciej Stuhr, Agata Kulesza,  Piotr Stramowski, Malwina Buss, Magdalena Popławska i Jalal Al Tawil. Film trafił do kin 22 września 2023 roku.

Nie przegap
Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS