Maciej Damięcki nie żyje. Aktor miał 79 lat
W wieku 79 lat zmarł ceniony aktor Maciej Damięcki. Syn przekazał informację o jego odejściu.

Nie żyje Maciej Damięcki. Informację o jego odejściu przekazał w lakonicznym poście jego syn. „Pa, tato” – napisał na Facebooku, dodając zdjęcie zmarłego. Aktor miał 79 lat.
Pod wpisem Mateusza Damięckiego natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których użytkownicy Facebooka słali bliskim aktora wyrazy współczucia. „Aż trudno uwierzyć... Dobrzy ludzie zbyt szybko odchodzą. Wyrazy współczucia Mateusz dla Ciebie I całej rodziny” – napisała jedna z internautek. „Odszedł cudowny człowiek i wybitny aktor. Bardzo przykro” – dodała kolejna.
Do chwili publikacji nie ujawniono przyczyn i czasu śmierci aktora. Nieznane są też szczegóły dotyczące jego pochówku.
Kim był Maciej Damięcki?
Maciej Damięcki urodził się w aktorskiej rodzinie 11 stycznia 1944 roku w Podszkodziu. Postanowił kontynuować rodzinną tradycję i zaczął próbować swoich sił w świecie teatru i filmu, kończąc PWST w Warszawie. Pierwsze kroki na drodze do kariery stawiał w 1956 roku, grając Franka Miksę w produkcji „Tajemnica dzikiego szybu”. W późniejszym czasie wystąpił także w „Chłopach”, „Drodze” „Stawce większej niż życie” i w „Kolumbach”. Mogliśmy go zobaczyć też w jednych z najpopularniejszych współczesnych produkcji serialowych - „Plebanii”, „Domu”, „Bulionerach” i w „M jak miłość”. Znany był także z wielu ról dubbingowych. Jego głos można było usłyszeć w wielu cenionych animacjach i granicznych produkcjach. Pracował przy takich obrazach jak „Rudolf czerwononosy renifer”, „Opowieści z Narnii: lew, Czarownica i stara szafa” oraz „Strażnicy Galaktyki”.
Maciej Damięcki dwukrotnie pokonał raka
Choć udało mu się odnieść zawodowy sukces, życie nie szczędziło mu przykrych doświadczeń. Jeszcze jako dziecko Damięcki usłyszał diagnozę, która mogła przekreślić jego aktorską przyszłość. – Miałem grać Felka w "Królu Maciusiu I". Umowa była już podpisana i ktoś z produkcji zauważył, że zamiast dołka mam górkę na szyi. Skierowano mnie do lekarza i okazało się, że to nowotwór, do tego złośliwy – opowiadał niegdyś w Plejadzie Damięcki. Wysłano go na leczenie do Szwecji, a podczas operacji aktor o mało nie stracił głosu. Na szczęście dzięki lekarzom odzyskał zdrowie i nie musiał mierzyć się z żadnymi poważnymi komplikacjami.
Na tym jednak nie skończyły sie jego problemy zdrowotne. Później zdiagnozowano u niego raka prostaty. – Czułem się dobrze, miałem pewne problemy, ale myślałem, że to po prostu takie niezręczności dojrzałego wieku. Ale żona kazała mi pójść do lekarza. Więc poszedłem. Okazało się, że mam raka, ale, na szczęście, w takim stadium, że bez większych problemów lekarze sobie z nim poradzili – powiedział w rozmowie z Plejadą.
Źródła: Radio ZET/Plejada.pl
- Anna Seniuk miała burzliwe życie miłosne. Były narzeczony chciał zabić jej męża
- Krzysztof Skiba ma napięte relacje z synem. Tym gestem zdoła je polepszyć?
- Quiz. Znasz film „Dzień świra”? Tylko najwięksi fani odpowiedzą na 4 pytanie
Te gwiazdy pożegnaliśmy w 2023 roku. Wspominamy zmarłych
