Obserwuj w Google News

Mateusz Damięcki w dramatycznym wyznaniu: „Zostałem okradziony w biały dzień”

3 min. czytania
11.10.2023 17:17

Mateusz Damięcki od dłuższego czasu jest bardzo aktywny w sieci, gdzie zwierza się fanom newsami ze swojego życia. Niedawno jednak zamieścił tam dość niepokojący wpis, w którym przyznał, że został okradziony. Aktor zdradził, czego go pozbawiono.

Mateusz Damięcki w dramatycznym wyznaniu: „Zostałem okradziony w biały dzień”
fot. Instagram @mateuszdamiecki

Mateusz Damięcki swoje pierwsze kroki w show-biznesie stawiał jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych. Aktor ma na swoim koncie role w takich produkcjach, jak „Furioza”, „Przedwiośnie”, „Na dobre i na złe”, „Pitbull” czy „Przyjaciółki”, które zapewniły mu ogólnopolską rozpoznawalność.

Redakcja poleca

Mateusz Damięcki został okradziony. Opisał wielkość strat

Mimo że Damięcki zapracował sobie na status gwiazdora telewizji, wciąż stara się dbać o swoją prywatność. W internecie niechętnie spowiada się ze swojej codzienności i stroni od pokazywania twarzy swoich dzieci. Niedawno jednak opublikował w sieci dość niepokojący wpis, w którym przyznał, że został okradziony.

„Słuchajcie kochani, sprawa jest, zostałem okradziony w biały dzień. Akurat nie było nas z Paulinką w domu, bo oboje pracowaliśmy, dzieci na szczęście w przedszkolu. Wracamy, a tu drzwi otwarte, poprzewracane rzeczy, błota nanieśli. Na szczęście mamy na osiedlu kamery, ogólnie osoby z nagrań są do rozpoznania” – przyznał, wymieniając dalej, czego go pozbawiono.

„1 Konstytucja i 1 Trybunał Konstytucyjny, 1 »Dama z gronostajem« Leonarda da Vinci, 1 orzełek w koronie, 1 Teatr Polski we Wrocławiu, 1 biało-czerwona flaga, 37 000 warszawskich drzew, Kościół, TVP, Szkoła, Armia, Program 3 Polskiego Radia, 1 Lotos, 1 Orlen, 1041 respiratorów i 1 elektrownia w Ostrołęce. Zginęło też sporo pieniędzy, między innymi 68 milionów na wybory wicepremiera Polski, Jacka Sasina, ponad 6 miliardów złotych na Media Narodowe, ponad 20 miliardów z funduszy KPO. I kilkaset kilogramów walut wszelkich, które ostatecznie przytulił, z tego co mi wiadomo znany w polskim światku kato-show-biznesowym redemptorysta z Torunia. Ponadto zniknęły nasze paszporty z wizami. Ukradli też Lecha Wałęsę. Próbowali ze ściany wyrwać sejf, w którym były sądy i prawo wolności słowa i wolności wyboru. Ale tylko tynk otłukli, kilka dziur zrobili i porzucili ten pomysł. Pewnie czasu nie starczyło. Ale jeśli wrócą? Wyszli, zostawili bałagan” – pisał rozgoryczony aktor.

Mateusz Damięcki apeluje do fanów ws. wyborów 15 października

W dalszej części wpisu Damięcki zwrócił do fanów z przejmującym apelem, w którym postanowił zachęcić wielbicieli do pójścia na wybory 15 października. Gwiazdor zdradził, że sam nie traci nadziei na lepsze jutro, a jeśli Polacy tłumnie wybiorą się do urn i zagłosują, sprawców wymienionych przez niego przewinień będzie można ukarać.

„Nie ukradli godności, woli walki i siły. To mieliśmy ze sobą. Nie zabrali miłości do dzieci, do najbliższych. Nie zabrali szacunku do samych siebie. Nie ukradli radości i nadziei na lepsze jutro. […] Jeśli ktoś z Was w ostatnich kilku latach został okradziony w podobny sposób, z tych samych artefaktów, to chciałem poinformować, że można to zgłosić. Wystarczy 15 października pójść do swojego lokalu wyborczego i oddać głos w wyborach do polskiego parlamentu” – przyznał.

Nie przegap
Gwiazdy na Marszu miliona serc
9 Zobacz galerię
fot. Instagram/@m_rozenek/screen