0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Po wyborach mógł wrócić do TVP. Tak Andrzej Bober zareagował na propozycję pracy

2 min. czytania
22.10.2023 09:31

Andrzej Bober otrzymał propozycję powrotu do TVP po wyborach. Dziennikarz ujawnił przebieg zaskakującej rozmowy telefonicznej. Chyba nikt nie spodziewał się takiej reakcji byłego dyrektora generalnego Telewizji Polskiej.

Po wyborach mógł wrócić do TVP. Tak Andrzej Bober zareagował na propozycję pracy
fot. Michał Woźniak/East News

Po wyborach parlamentarnych 2023 w Telewizji Polskiej zajdą poważne zmiany. Prawo i Sprawiedliwości najpewniej odda władzę Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drodze i Lewicy. Politycy dotychczasowej opozycji mają konkretne pomysły na naprawę TVP. Na Woronicza zapanował popłoch. - Siedzimy pozamykani i załamani w swoich pokojach. (…) Atmosfera jest jak na Titanicu - mówił anonimowo rozmówca portalu wirtualnemedia.pl. Inna pracownica Telewizji Polskiej narzekała na łamach innpoland.pl, że współpraca z TVP to „bilet w jedną stronę”.

Część zatrudnionych na Woronicza ponoć nie ma zamiaru czekać na utratę pracy i już składa wypowiedzenia. - Jeśli mają za co żyć, to ewakuacja może być dla nich wizerunkowo lepsza i bardziej honorowa niż zwolnienie - można było przeczytać na stronie wirtualnemedia.pl. Tymczasem zaczęto już poszukiwać osób, które mogłyby zastąpić uciekinierów z Telewizji Polskiej. Telefon w tej sprawie otrzymał Andrzej Bober. Jak zareagował?

Andrzej Bober dostał propozycję powrotu do TVP. Nie krył oburzenia

Andrzej Bober to jeden z najbardziej uznanych polskich dziennikarzy. W przeszłości pracował dla Telewizji Polskiej i zasłynął dzięki prowadzeniu programu „Listy o gospodarce”. Były one uznane za pierwszą audycję na żywo bez cenzury. Pracę w TVP stracił po wprowadzeniu stanu wojennego, lecz po 1989 roku powrócił jako dyrektor generalny stacji.

Redakcja poleca

Dziennikarz opublikował na Facebooku zaskakujący wpis, w którym ujawnił przebieg pewnej rozmowy telefonicznej. Bober otrzymał propozycję pracy w Telewizji Polskiej. - Nastał czas emisariuszy. Dzwoni do mnie taki jeden z bardzo wysokiego szczebla i pyta, czy wszedłbym do zarządu nowej TVP. Nie - odpowiadam zdecydowanie - relacjonował.

Bober nie krył oburzenia i wyjaśnił, dlaczego odrzucił propozycję powrotu do TVP. - Z dwóch powodów: pierwszy, to do takiego dzieła jestem już za stary. A drugi - takie sprawy załatwia się wyłącznie poprzez konkursy. Innej drogi w demokratycznym kraju nie ma. „A wie pan, chyba ma pan rację” - odpowiedział mój rozmówca. Zapomniałem mu tylko dodać, że jest to elementarz sprawnego zarządzania - napisał na Facebooku.

Podziwiacie jego profesjonalną odpowiedź na telefon „emisariusza”? Rozmowa z Andrzejem Boberem może świadczyć o tym, że już niedługo na Woronicza zajdą ogromne zmiany. O stanowiska muszą martwić się nie tylko prezenterzy „Wiadomości” i TVP Info, ale także prezes Telewizji Polskiej Mateusz Matyszkowicz. Wiadomo, kto miałby go zastąpić.

Nie przegap
Jakie wykształcenie mają gwiazdy TVP? Oto, co studiowali Holecka czy Norbi
15 Zobacz galerię
fot. Mateusz Jagielski/East News