Obserwuj w Google News

Tragiczna historia Ireny Santor. Kochali się, póki śmierć ich nie rozłączyła

4 min. czytania
09.12.2023 18:36

Irena Santor kończy w 2023 roku 89 lat. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć wzruszającą historię jej związku ze Zbigniewem Korpolewskim.

Zbigniew Korpolewski, Irena Santor
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/East News, Pawel Wodzyński/East News

Irena Santor przyszła na świat 9 grudnia 1934 roku. Z okazji 89. urodzin artystki przypominamy kulisy jej związku z aktorem, reżyserem i konferansjerem Zbigniewem Korpolewskim.

Irena Santor: życie jak z filmu

Santor to jedna z najsłynniejszych polskich wokalistek muzyki rozrywkowej. Zasłynęła takimi przebojami, jak "Już nie ma dzikich plaż", "Powrócisz tu", "Embarras", "Tych lat nie odda nikt" czy "Małe mieszkanko na Mariensztacie". Przez ponad 70 lat prezentowała swój talent kolejnym pokoleniom słuchaczy.

W 2021 roku artystka przeszła na emeryturę. Wciąż jednak tysiące Polaków słucha jej piosenek, które przeszły do historii rodzimej muzyki rozrywkowej. Jak przypomina Plejada, Irena Santor prowadziła życie, które mogłoby być kanwą niejednego melodramatu. Swoją karierę zaczęła w 1951 roku w zespole Mazowsze. W końcu spotkała Stanisława Santora - starszego o 12 lat koncertmistrza i pierwszego skrzypka Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji. W rozmowie z "Vivą" skomentowała ten związek. - Jak się raz zakochałam, to na śmierć i życie. Skończyło się małżeństwem - wspomniała Santor.

Redakcja poleca

Do ślubu doszło w 1958 roku. Oficjalnie rozwiedli się po 19 latach związku, jednak od dawna wiadomo było, że małżeństwu się nie układa. Ich związek był przepełniony smutkiem. Santor chorował na depresję. W 2021 roku wokalistka wyznała, że para doczekała się córki. Sylwia żyła jednak tylko dwa dni. Santor opowiedziała o tragedii w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". - Przez całe życie o tym nie mówiłam, to moja bardzo intymna historia i prywatna sprawa - zdradziła.

Mimo rozstania, dawne małżeństwo pozostało w przyjacielskich stosunkach. Santor opiekowała się byłym mężem, gdy ten chorował na nowotwór. Stanisław Santor zmarł w 1999 roku. - Lata przeżyte z moim mężem to najwspanialsze chwile i nie zamieniłabym je na inne - podsumowała związek piosenkarka.

Redakcja poleca

Irena Santor i Zbigniew Korpolewski: wielka miłość gwiazd

Jednak w latach 90. Santor poznała kolejnego mężczyznę - Zbigniewa Korpolewskiego. Chociaż z wykształcenia był prawnikiem, szybko wszedł w świat show-biznesu. Został dyplomowanym aktorem, pisał teksty dla największych kabareciarzy w kraju, a także prowadził najważniejsze zagraniczne koncerty w historii PRL - występy The Rolling Stones i The Animals. Razem z Tadeuszem Rossem miał program w telewizji pod tytułem "Loża". Był też dyrektorem Zakładu Widowisk Estradowych.

W latach 90. Korpolewski pełnił funkcję dyrektora warszawskiego teatru Syrena. Na deskach gmachu śpiewała między innymi Santor. Wkrótce odbyli wspólne podróże po świecie - tournée po Anglii, Australii, USA i Kanadzie, gdzie piosenkarka występowała wspólnie z Jerzym Połomskim i Ireną Kwiatkowską. Na samym początku nic nie zapowiadało romansu.

Santor zdradziła w rozmowie z "Vivą", że pierwsze wrażenie Korpolewskiego nie było najlepsze. - Nie bardzo się lubiliśmy. Taki był wymagający, ostry, apodyktyczny. Nawet nie wiem, kiedy zbliżyliśmy się do siebie. To nie znaczy, że teraz spijamy sobie z dzióbków. Zbyszek to silny charakter, ja też do łatwych nie należę. Jak się uprę, to długo mnie trzeba przekonywać. On to potrafi, jednak i tak często się spieramy - wyjaśniła.

Redakcja poleca

- Po latach nauczyliśmy się czułości. Nie wiem, czy to nie jest ważniejsze niż euforyczna miłość. Miłość jest piękna, ale to jest głębsze - zdradziła Santor. Partner artystki niejednokrotnie podkreślał, co go urzekło w partnerce. - Irena nie potrafi przejść obojętnie wobec cudzego nieszczęścia. Walczy o innych jak o siebie - wyznał. Chociaż się nie pobrali, Santor nazywała Korpolewskiego swoim mężem. Mimo to szanowali swoją przestrzeń. - Małżeństwo często coś w ludziach zabija. Ci, którzy się kochają, powinni być wolni, i to się sprawdza w naszym związku. Zbyszek otoczył mnie wielką opieką. Czułą, spokojną, rzetelną - wyjaśniła Santor.

Po kilku latach związku rozegrał się dramat. U piosenkarki wykryto raka piersi. - Nie straciłam piersi. Przeszłam przez to bez chemii, brałam tylko naświetlania. Najgorsze jest czekanie na wyniki. To jest taka niemoc, jak w obozie koncentracyjnym, że się żyje, ale nie wiadomo, czy jeszcze jutro się wstanie. Wiem, że trzeba umrzeć, ale chciałabym żyć jak najdłużej - opowiedziała w rozmowie z "Vivą". Korpolewski był przy niej cały czas i wspierał ją w leczeniu. 

Redakcja poleca

Po kilku latach to Santor weszła w rolę, którą wcześniej pełnił jej ukochany. Korpolewski przeszedł poważną operację. Spędził w szpitalu ponad 2 miesiące. Piosenkarka była przy nim podczas operacji, a potem codziennie odwiedzała go na sali szpitalnej. Kiedy mężczyzna doszedł do siebie, zamieszkali w Domu Artysty Weterana w Skolimowie.

Szczęście nie trwało jednak długo. W 2018 roku Santor trafiła do szpitala z podejrzeniem udaru. Gdy odzyskała siły, zmarł jej nieoficjalny mąż. Zbigniew Korpolewski odszedł 18 listopada 2018 roku. Po pogrzebie partnera ponownie zamieszkała w swoim mieszkaniu w Warszawie. Santor podsumowała śmierć Korpolewskiego w programie "Kulisy sławy". - Godzę na przemijanie, ale na swoje przemijanie. Nie boję się tego, że przeminę, ale trudno jest mi się zgodzić z tym, że ktoś odchodzi bezpowrotnie. Wtedy pomocna jest praca. Pozwala, chociaż na chwilę przenieść się w inny świat. Na chwilę robić coś innego, do czego jest się zmuszonym przez okoliczności. To pomaga przetrwać trudne chwile - skomentowała piosenkarka.

Źródło: Radio ZET/Plejada/Viva/Dobry Tydzień

Nie przegap
Największe seksbomby PRL-u. O wielu z nich dzisiaj zapomniano
11 Zobacz galerię
fot. screen/Facebook Demony seksu i Seksbomby PRL-u+ AF Archive/Mary Evans Picture Library/East News