Obserwuj w Google News

Netflix zwalnia pracowników. Z firmy musi odejść 150 osób, w większości zatrudnionych w Kalifornii

3 min. czytania
18.05.2022 11:47

Netflix w tym tygodniu wypowiedział umowę ponad 150 osobom, pracującym głównie w głównym biurze firmy w Kalifornii. Powodem jest utrata widzów w pierwszym kwartale i wynikające z niego „spowolnienie rozwoju” firmy. Czy szykują się kolejne cięcia?

Netflix - logo
fot. CHRIS DELMAS/AFP/East New

Netflix zwalnia pracowników. Gdy kilka tygodni temu przedstawiciele największej platfomy streamingowej na świecie, podczas spotkania inwestorskiego ogłosili, że serwis po raz pierwszy od dziesięciu lat zaliczył spadek liczby subskrybentów, rozpoczęło to lawinę działań ze strony szefostwa. W kolejnych tygodniach ogłoszono natychmiastowe zakończenie prac nad kilkoma produkcjami filmowymi, które były w planach, znacząco ograniczono prace działu animacji, a także skasowano kilka popularnych seriali, nie wznawiając ich na kolejne sezony.

Teraz przyszedł czas na grupowe zwolnienia pracowników. Jak podają dziennikarze dziennika Los Angeles Times, ponad połowa ze 150 zwolnionych 16 maja pracowników, miała pracę w głównej siedzibie firmy w Kalifornii. Pozostałe zwolnienia dotyczą głównie pracowników amerykańskich.

Redakcja poleca

Netflix zwalnia pracowników. Powodem „spowolnienie rozwoju” firmy

Głównym powodem zwolnień jest spadek liczby subskrybentów, zaanonsowany podczas spotkania inwestorskiego w kwietniu tego roku. Wpływ na tę sytuację miały mieć przede wszystkim: wzrost cen subskrypcji, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, powolne wygaszanie pandemii koronawirusa oraz wojna w Ukrainie. Wedle informacji, przytoczonych przez Los Angeles Times, samo anulowanie dostępu do usługi mieszkańcom Rosji miało kosztować serwis ok. 700 tys. użytkowników.

W oficjalnym stanowisku firmy na temat zwolnień, wystosowanym we wtorek 16 maja, czytamy:

„Jak informowaliśmy podczas spotkania inwestorskiego, spowolnienie wzrostu naszych przychodów oznacza, że musimy spowolnić także wzrost kosztów firmy. Z przykrością musimy więc zwolnić dziś około 150 pracowników, głównie ze Stanów Zjednoczonych.  Zmiany te wynikają przede wszystkim z potrzeb biznesowych, a nie z indywidualnych wyników pracowników, co czyni je niezwykle trudnymi, ponieważ nikt z nas nie chce żegnać się z tak wspaniałymi kolegami. Pracujemy ciężko, by wspierać ich w tym wyjątkowo trudnym okresie przejściowym”.

W informacji prasowej nie podano, z jakich działów pochodzą zwolnieni pracownicy. Dziennikarze Los Angeles Times dotarli jednak do informacji, że najwięcej z nich pochodzi z działów: rekrutacji i HR, komunikacji, a także działu treści. 

Wedle informacji portalu Deadline, 150 pracowników, którzy zostali zwolnieni to pracownicy zatrudnieni na stałe. Z materiału serwisu wynika, że 16 maja zwolniono także ok. 70 osób pracujących w niepełnym wymiarze godzin. Jak podaje Los Angeles Times, liczba zwolnień stanowi ok. 1% ogólnych pracowników firmy. Wedle doniesień dziennika liczba pracowników Netflixa wynosiła w grudniu 2021 roku ok. 11,3 tys. pracowników na całym świecie.

Informacja o zwolnieniach ponoć niekorzystnie wpływa na obecny klimat pracy w firmie, jak poinformował jeden z anonimowych źródeł publikacji.

„Wszyscy ciągle spoglądają za plecy” – skomentował mężczyzna.
Redakcja poleca

Netflix próbuje wrócić „na właściwe tory” 

Wartym przypomnienia jest także fakt, że niedługo po ogłoszeniu wyników pierwszego kwartału, przedstawiciele Netflixa zaczęli rozważać nowy model biznesowy firmy – tańszą subskrybcję serwisu w wersji z reklamami. Działanie to miałoby być sposobem na przyciągnięcie nowych użytkowników, którzy odeszli z serwisu ze względu na wzrost ceny usługi.

Pierwotnie mówiło się, że nowy model miałby zostać wdrożony w przeciągu najbliższych dwóch lat, ostatnio padają głosy, że Netflix z reklamami, miałby pojawić się już pod koniec tego roju. Przyspieszenie procesu nie dziwi, biorąc pod uwagę, że prognozy Netflixa na najbliższe miesiące nie są zbyt optymistyczne. Szefostwo ogłosiło, że spodziewa się kolejnych masowych odejść użytkowników w najbliższych miesiącach.

Równocześnie, wedle raportów Los Angeles Times, w 2022 roku platforma ma wydać ok. 18 miliardów dolarów na nowe produkcje oryginalne. Czy to pomoże firmie zastopować odpływ widzów, którzy chętnie przechodzą do konkurencyjnych serwisów? Czas pokaże. Jedno jest pewne – „wojny streamingowe”, zapowiadane po ogłoszeniu startu Disney+, Apple TV+ i kilku innych nowych serwisów, weszły w swoją decydującą fazę.

Czytaj także:  TOP seriali na Netflixie. Produkcja o prawniku nie ma sobie równych [TOP 10]

RadioZET.pl/Los Angeles Times/Deadline/BBC/Filmozercy.com 

Sukcesja - kadr z serialu
11 Zobacz galerię
fot. materiały prasowe HBO