0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Netflix skasował wiele produkcji. Powodem spadek liczby użytkowników?

3 min. czytania
27.04.2022 12:00

Netflix nie zrealizuje wielu zapowiedzianych seriali i filmów. Szefowie platformy postanowili zmniejszyć wydatki na produkcje animowane. Co było powodem tej decyzji?

Netflix
fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Netflix przeżywa złą passę. Nowa decyzja szefów platformy oburzyła użytkowników. Zdecydowano bowiem dosadnie ograniczyć liczbę powstających  filmów i seriali animowanych.

Netflix kasuje filmy i seriale animowane

Jeszcze do niedawna  Netflix był idealną alternatywą dla skostniałej telewizji i czasami ograniczającego widza kina. Wolność twórcza, zero reklam i możliwość oglądania rozmaitych treści o w każdym momencie sprawiły, że platforma zrewolucjonizowała podejście do filmów i seriali. Wygląda jednak na to, że taki obraz serwisu Netflix powoli staje się nieaktualny. 

Redakcja poleca

Jak podaje The Wrap, szefowie Netlfix podjęli decyzję o zamknięciu swojego oddziału zajmującego się produkcjami  animowanymi. Zwolniono również Phila Ryndę - dyrektora do spraw prowadzenia kreatywnego i rozwoju oryginalnych animacji. Co za tym idzie, natychmiastowo skasowano wiele produkcji, nad którymi pracowano. Również takich, na które czekali widzowie na całym świecie. Jedną z ofiar decyzji szefów Netflix jest między innymi "Bone" - zapowiedziana jakiś czas temu kreskówka na podstawie słynnego komiksu Jeffa Smitha. Ponadto kontynuacji nie doczekają się najprawdopodobniej między innymi seriale "Kid Cosmic", "Centaurworld", "She-Ra i księżniczki mocy" czy "Miasto duchów".

Rynda odpowiadał za wiele cieszących się popularnością produkcji animowanych, które debiutowały na Netflix. Kontrowersyjna decyzja nie uszła uwadze użytkowników, których w ostatnim kwartale platforma ma coraz mniej. 

Tweet późno w nocy po usłyszeniu o tym, co się stało w Netflix.
Czuję się okropnie z powodu zamknięcia działu animacji Netflix i skasowaniu wszystkich oryginalnych treści animowanych, które były w produkcji. Powstało tyle dobrych oryginalnych tytułów animowanych w ciągu ostatnich kilku lat - po prostu nie rozumiem, co się tam dzieje.
Przykro jest słyszeć historie o tym, co stało się z animacjami Netflix. "Kid Cosmic", "Centaurworld", "She-Ra", "Miasto Duchów". Tyle wspaniałych seriali, których prawdopodobnie już nie zobaczymy. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Apple ma zdrowszy model, tworzy mniej tytułów, ale każdy jest świetny.
Niektórzy ludzie z Netflix mieli absolutnie niesamowite prelekcje na festiwalach filmów animowanych, w których brałam udział, a perspektywy i projekty, które pokazywali, bardzo mnie podekscytowały. To druzgocące, słyszeć, że już tego nie będzie.
Netflix wie, jak traktować ludzi w dziedzinie animacji, co? Wciąż jestem wkurzony za "Bone'a"!
Biorąc pod uwagę fetysz Netflix na całkowicie niepotrzebne adaptacje aktorskie anime, myślę, że mogą po prostu nienawidzić animacji jako medium.

Decyzja Netflix sprawiła, że pracę stracili nie tylko uznani twórcy animacji, tacy jak Elizabeth Ito, Craig McCracken czy Jorge Gutierrez, ale również wielu młodych artystów, którzy byli przekonani, że dzięki platformie spełnią swoje marzenia i powołają do życia uznane filmy oraz seriale.

Redakcja poleca

Netflix: dlaczego zrezygnowano z animacji?

Zdaniem wielu komentatorów przykład zamknięcia działu animacji doskonale obrazuje zmianę podejścia szefów platformy, która została wdrożona jakiś czas temu. Zgadza się z tym sam Rhonda, który przyznał, że niegdyś hasłem Netflix było "Chcemy być domem ulubionych produkcji wszystkich widzów". Obecnie platformie przyświeca motto "Chcemy powoływać do życia to, co chcą zobaczyć nasi widzowie". Słowa te padły z ust Reeda Hastingsa - jednego z prezesów serwisu.

Oznacza to, że włodarze platformy nie kryją się ze swoim iście korporacyjnym podejściem - liczą się tylko zyski i dane w tabelkach. Wolność twórcza, chęć powołania do życia czegoś naprawdę oryginalnego i dobrego stoi nad drugim, a nawet dalszym miejscu. Zmianę podejścia widać zresztą w jakości proponowanych przez Netflix produkcji, które pojawiły się w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Nic więc dziwnego, że użytkownicy rezygnują z Netflix, tym bardziej że w ciągu kilku ostatnich lat na rynku pojawiło się sporo konkurencji, która kusi o wiele atrakcyjniejszą ofertą. Mowa o platformach  HBO MaxDisney+Apple TV+ czy  Amazon Prime Video.

RadioZET.pl/The Wrap/Twitter

Netflix zrezygnował w ostatnim czasie z wielu seriali. Czego już nie zobaczymy? [GALERIA]