0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Daukszewicz o aferze w „Szkle kontaktowym”. „G*wno wylewa się na człowieka”

2 min. czytania
20.11.2023 11:14

Krzysztof Daukszewicz przerwał milczenie i opowiedział o skutkach afery w „Szkle kontaktowym”. Satyryk został zwolniony z programu TVN24 po sprzeczce z Piotrem Jaconiem. Komik w ostrych słowach opowiedział o utracie pracy.

Krzysztof Daukszewicz o aferze w „Szkle kontaktowym”. „G*wno wylewa się na człowieka”
fot. Michał Woźniak/East News

Wpadka Krzysztofa Daukszewicza w „Szkle kontaktowym” odbiła się w mediach szerokim echem. Satyryk nieumyślnie obraził Piotra Jaconia. Początkowo wydawało się, że panowie dojdą do porozumienia. Niestety nieoczekiwanie kłótnia zaczęła nabierać rozpędu. Dziennikarz TVN24 ujawnił, że mimo zawarcia rozejmu otrzymał od komika nieprzyjemną wiadomość. Wtedy do akcji wkroczyła żona Daukszewicza, która oskarżyła Jaconia o medialny atak na jej męża. Konsekwencją awantury było zwolnienie komentatora ze „ Szkła kontaktowego”. Wkrótce z programu odeszli też Robert Górski i Artur Andrus. Pół roku po całym zajściu Daukszewicz zdecydował się przerwać milczenie i opowiedzieć o skutkach medialnej sprzeczki.

Krzysztof Daukszewicz o zwolnieniu ze „Szkła kontaktowego”. Mógł liczyć na wsparcie fanów

Satyryk był gościem podcastu Wprost Przeciwnie i wyznał, że krótko po skandalu bał się wychodzić z domu. W sieci miała się na niego wylać fala hejtu, lecz nikt nie śmiał atakować go na ulicy. Krzysztof Daukszewicz i jego żona mieli się za to spotkać z ogromnym wsparciem jego sympatyków.

- Po tej całej aferze i tym całym g*wno hejcie, który się tam na nas wylał, to Wiola bała się wyjść do miasta, że gdzieś ludzie będą się nas czepiać. Pamiętam, jak po tygodniu wyszliśmy do galerii i okazało się wręcz odwrotnie. Ludzie podchodzili do nas w tej galerii całkiem obcy, że bardzo współczują i są po naszej stronie. (…) To trwa do dzisiaj. Przeogromne wyrazy sympatii nawet się tego nie spodziewałem, że to tego stopnia - opowiadał.

Redakcja poleca

Komik przyznał, że fani okazują swoją sympatię w przeróżny sposób. Niektórzy decydują się na rozmowę i słowa wsparcia. Inni obdarowują Daukszewicza drobnymi prezentami. - Od tego czasu do dzisiaj dostaję tyle różnych fajnych gadżetów, które ludzie przynoszą na koncerty. Jakieś tam słoiczki z miodem, różne takie i: „Panie Krzysiu, nic się nie stało” - zdradził.

Mimo to ostatnie pół roku nie było dla Daukszewicza łatwe. Były komentator „Szkła kontaktowego” zmierzył się z negatywnymi komentarzami na swój temat. Po czasie przyznał, że krytyka go wzmocniła. - Gdybym miał to przeżyć drugi raz, to już się nie boję. Okazuje się, że g*wno, które wylewa się na człowieka, nie jest takie straszne. W pewnym sensie może się zamienić w złoto - podsumował.

Źródło: Radio ZET/Wprost Przeciwnie

Nie przegap
Jakie wykształcenie mają gwiazdy TVP? Oto, co studiowali Holecka czy Norbi
15 Zobacz galerię
fot. Mateusz Jagielski/East News