Obserwuj w Google News

Afera w „Ślubie od pierwszego wejrzenia”. Pan młody uciekł z wesela

3 min. czytania
21.09.2023 17:09

Kryzys i emocje w programie Ślub od pierwszego wejrzenia”. Wokół Marcina i Kingi robi się coraz niezręczniej. Podczas wesela pan młody wyszedł i wtedy zdobył się na chwile szczerości przed kamerami. Nie wytrzymał, co widziały nawet inne osoby obecne na uroczystości. Dla tego małżeństwa nie ma już ratunku?

Kryzys Kingi i Marcina w Ślubie od pierwszego wejrzenia
fot. screen player.pl

Kinga i Marcin ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” od razu zwrócili uwagę widzów. Kobiecie podobał się mężczyzna wybrany przez ekspertki i była pod wrażeniem jego wyglądu. Niestety pan młody był kompletnie innego zdania.

- Nie chciałem wyciągać za szybko wniosków odnośnie Kingi. [...]  Szczerze mówiąc, nie odwróciłbym się za nią na ulicy, gdyby mnie minęła. Jednak to o niczym nie świadczy. Staram nie kierować się pierwszą opinią, żeby za szybko kogoś nie skreślić, ale też za szybko nie wpaść też w jakieś zauroczenie, czy nawet za szybko nawet się nie zakochać – mówił Marcin przed kamerami. Na weselu jeszcze smutniej wypowiadał się o Kindze i właśnie tym naraził się widzom.

Zobacz także:  Koniec „Ślubu od pierwszego wejrzenia”? W TVN zapadła decyzja

Ślub od pierwszego wejrzenia: relacja Kingi i Marcina się pogarsza?

O ile widzowie kibicują Kornelii i Markowi oraz Magdzie i Krzysztofowi, to w przypadku Kingi i Marcina sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Wszystko widać jak na dłoni w najnowszym odcinku dostępnym na Playerze. Co więcej, pojawiły się nawet informacje, że małżeństwo nie przetrwało – wygadać miał się inny uczestnik „Ślubu od pierwszego wejrzenia”.

W najnowszym odcinku Marcin w rozmowie z Kingą przyznał, że decyzja o przyjściu do programu będzie tą dobrą. Na razie nie może jeszcze zbyt wiele powiedzieć. Poza tym pan młody czuł się bardzo skrępowany na przykład przy robieniu zdjęć.

- Myślę, że z czasem może jakaś delikatnie bliskość, tak... Ale żeby jakaś taka większa, to nie – mówił Marcin. Z kolei uradowana Kinga oceniała, że nie rozczarowała się. Pan młody jej się podoba i odczuwa bliskość charakterów. Niestety pierwszy taniec nie wyszedł zbyt dobrze. Potem świadek Marcina zwrócił uwagę na specyficzne zachowanie.

Redakcja poleca

- W pierwszej chwili wydawało mi się, że jest bardzo dobre i on jest zadowolony, ale tak pod koniec, jak to wszystko trwało... Coś mi dało takie sygnały, że coś może być nie tak. Może go to troszkę zaskoczyło, że Kinga jest bardzo poukładana i stanowcza. Może to go wprawiło trochę w taki nastrój, że zaczął rozmyślać – analizował przed kamerami kolega Marcina.

Gdy świadek spytał Marcina, czy podoba mu się żona, ten wahał się z odpowiedzią. Potem kilka osób opuściło wesele i przebywało na świeżym powietrzu - w tym pan młody, który zdecydowanie potrzebował przestrzeni. Wtedy też zdobył się na sporą chwilę szczerości. Ciężko mu było określić, czy Kinga jest atrakcyjna.

- Kurczę, fajna dziewczyna, ale nie miałem takiego czegoś, że „wow”. Serio mówię, nie miałem „wow”. […] Może nie dużo wątpliwości, ale jakieś na pewno się pojawiają, czy to na pewno jest „to”. Mam takie mieszane uczucia, tak szczerze mówiąc. Myślę, że podchodzę do tego z chłodną głową i staram się nie popadać w jakąś euforię czy niezadowolenie. Z biegiem czasu dużo rzeczy może się zmienić, może się okazać, że są zupełnie inne, niż je odbieramy w pierwszej chwili, w emocjach – opisywał Marcin.

Nie przegap
Oto najkrótsze małżeństwa gwiazd. Rekordziści wytrzymali razem 55 godzin
17 Zobacz galerię
fot. Anatol Chomicz/Polska Press/East News