Obserwuj w Google News

Netflix łamie prawo? Polscy filmowcy domagają się pieniędzy od platformy

4 min. czytania
17.11.2023 19:11

Platforma Netflix oferuje program premii dla twórców filmów i seriali. Przedstawiciele Stowarzyszenia Filmowców Polskich skrytykowało pomysł serwisu, zarzucając mu niezgodność z prawem. 

Netflix
fot. Depo Photos/ABACA/Abaca/East News

Netflix proponuje rodzimym twórcom program, mający rekompensować brak tantiem. Stowarzyszenie Filmowców Polskich uważa to rozwiązanie za niezgodne z prawem obowiązującym w Polsce i Europie.

Netflix: lobbing serwisów streamingowych?

Ostatnimi czasy pracownicy branży filmowej zaczęli walczyć o swoje. Przez USA przetoczyły się głośne strajki scenarzystów i aktorów, które skutecznie sparaliżowały wielkie studia handlowe. Chociaż kapitalistyczna machina początkowo była niechętna, w końcu po miesiącach walk pracownicy dopięli swego.

Polscy filmowcy również chcieliby być uczciwie traktowani przez wielkie korporacje. O tym, że w Polsce twórcy nie dostają tantiem od swoich dzieł oferowanych za pośrednictwem internetu, między innymi platformy Netflix, jest głośno od dawna. Jak podają Wirtualne Media, przedstawiciele serwisu postanowili ten problem rozwiązać za pomocą systemu premii. - Dodatkowe wynagrodzenie jest wypłacane twórcom bezpośrednio. Przyniesie korzyści osobom, które mają wpływ na sukces serialu - między innymi scenarzystom, reżyserom, operatorom filmowym, aktorom pierwszego i drugiego planu - wyjaśniali przedstawiciele serwisu.

Redakcja poleca

Program premii ruszył i producenci podpisali pierwsze umowy z Netflix. Mowa między innymi o twórcach "Znachora", którzy mają otrzymać dodatkowe pieniądze do końca roku 2023. Wzór umowy trafił również do siedziby Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Członkowie organizacji po zapoznaniu się z dokumentem są oburzeni. Od dawna walczą bowiem o bardziej sprawiedliwy system - tantiem w streamingu, które zapewniałaby stosowna ustawa. Obecnie dodatkowe pieniądze są wypłacane jedynie za emisję w telewizji, kinie i na płytach DVD. Zapóźnione polskie prawo nie uwzględnia internetu, chociaż wystarczyłoby wdrożyć w życie unijną dyrektywę z 2019 roku, mówiącą o ujednoliceniu prawa autorskiego.

Mimo że Ministerstwo Kultury przygotowało ustawę w 2022 roku, rząd jej nie przyjął. Członkowie SFP uważają, że stało się tak z powodu lobbingu korporacji takich jak Netflix. Przypominamy, że szef serwisu streamingowego - Reed Hastings w 2022 roku spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. Netflix zaprzecza jednak, że tematem rozmowy były tantiemy.

- Zaproponowany przez Netflix mechanizm wypłaty tak zwanego "dodatkowego wynagrodzenia" dotyczy wyłącznie produkcji, które zostaną obejrzane co najmniej w 90% przez 10 mln widzów na świecie - informują członkowie SFP. Oznacza to, że premie otrzymają tylko nieliczne produkcje. Netflix zapewnia jednak, że jeśli dany tytuł nie przekroczy zakładanego progu, producent dostanie proporcjonalną kwotę premii. Jej wypłata nastąpi po 5 latach.

Redakcja poleca

Netflix: polscy filmowcy zarzucają platformie łamanie prawa

Przedstawiciele SFP zwracają uwagę na jeszcze inny ważny element - udostęnienia danego tytułu w krajach posiadających system tantiem za emisje internetowe, nie będą wliczać się do rozliczeń premii. Warto jednak pamiętać, że w państwach, w których prawo dotyczące tantiem jest ujednolicone, twórca otrzymuje je bez względu na to z jakiego kraju pochodzi.

- Przewidziane do wypłaty dla autorów danego filmu lub serialu tak zwane "dodatkowe wynagrodzenie" nie jest uzależnione od zysków Netflixa. (...) Jest kwotą arbitralnie i jednostronnie ustaloną przez Netflixa, osobno dla każdej produkcji. Takie rozwiązanie jest sprzeczne z istotą mechanizmu proporcjonalnych wynagrodzeń, które powinny być nierozerwalnie związane z wpływami uzyskiwanymi przez platformy - informują członkowie SFP.

- Autorzy i aktorzy podpisujący umowę dostarczoną przez Netflixa w sposób nieuzasadniony zrzekają się wszelkich roszczeń przeciwko Netflixowi, również w zakresie wykraczającym poza treść samej umowy - podkreślają filmowcy. - Umowa redukuje niemalże do zera wszelkie obowiązki informacyjne Netflixa dotyczące wykorzystania serialu i znacznie utrudnia procedurę ich ujawniania. (...) Zawiera oświadczenie, które może być interpretowane jako zrzeczenie się tantiem ustawowych, które zostaną wprowadzone przez polskie prawo - podkreslają. Zdaniem SFP program premii ma jedno zadanie. - Umowa bezwarunkowo zobowiązuje twórcę do zwalczania wszelkich działań na rzecz wprowadzenia ustawowych tantiem - twierdzą członkowie organizacji.

Redakcja poleca

Netflix odpowiada na zarzuty

Przedstawiciele Netflix nie pozostali obojętni na interpretację ich programu przez SFP. Podkreślają, że tezy, które pojawiają się w komunikacie organizacji, nie są zgodne z prawdą. - Przeciwnie, wychodzimy ponad obowiązujące standardy rynkowe i stopniowo wprowadzamy pilotażowo w Polsce system, który oferuje twórcom możliwość otrzymywania dodatkowego wynagrodzenia w zależności od popularności danej produkcji w serwisie Netflix. To wynagrodzenie ma charakter dodatkowy w stosunku do tego zasadniczego, który każdy twórca już otrzymuje z tytułu współtworzenia danej produkcji - odpowiedzieli pracownicy biura prasowego Netflix.Dominik Skoczek - dyrektor SFP-ZAPA, uważa jednak, że program zostaje wcielony w życie nie przez przypadek tuż przed objęciem władzy przez nowy rząd. - Znamienne jest, że propozycja została skierowana do polskich twórców właśnie teraz - w przededniu powołania nowego rządu, który, jak wiadomo, ma zdecydowanie bardziej prounijne nastawienie niż poprzedni. Można więc przypuszczać, że dokona szybkiej implementacji opóźnionej już o 2,5 roku dyrektywy - powiedział.- Moim zdaniem prawdziwą intencją Netflixa jest próba wpłynięcia na nowy rząd przed przyjęciem ustawowych tantiem z internetu dla wszystkich filmowców. Wyrażamy obawy, że Netflix wykorzysta argument, iż proponowany mechanizm tak zwanych "dodatkowych wynagrodzeń" jest wystarczający i nie istnieje konieczność dalszego wzmacniania praw twórców poprzez ustawowe tantiemy - skomentował Skoczek.Czy rząd Donalda Tuska pochyli się nad problemami polskich pracowników branży filmowej? Przekonamy się za jakiś czas.

Źródło: Radio ZET/Wirtualne Media

Nie przegap
Ranczo, Filip, Ania - kadry z produkcji TVP
10 Zobacz galerię
fot. TVP/Netflix/materiały prasowe