Obserwuj w Google News

Tusk się przeliczył? Może mieć problem z naprawieniem TVP

3 min. czytania
19.10.2023 12:14

Radykalne zmiany w TVP to jeden z postulatów, które Koalicja Opozycyjna zapowiadała po przejęciu władzy w Polsce. Okazuje się, że może być z tym poważny problem.

Donald Tusk, Danuta Holecka
fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News, Wojciech Olkusnik/East News

Czy Donald Tusk spełni obietnicę o znaczących zmianach w funkcjonowaniu TVP, które zapowiadał w kampanii wyborczej? Okazuje się, że politycy Koalicji Obywatelskiej mogą mieć spory problem.

TVP: jak Donald Tusk chce naprawić Telewizję Polską?

Wybory parlamentarne 2023 za nami. Chociaż większość głosów zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, opozycja z KO na czele uzyskała tyle mandatów, że utworzy niebawem większościowy rząd. Jedną z obietnic Tuska była naprawa TVP w 24 godziny po przejęciu władzy. Czy to na pewno wykonalne?

Jak pisaliśmy tuż po wyborach, powołując się na Wirtualne Media, jedną z możliwości, jakie może wdrożyć w życie nowa władza, by naprawić Telewizję Polską, jest likwidacja medialnych spółek państwowych do czasu wprowadzenia w życie nowej uchwały, mającej regulować TVP i Polskie Radio.

Miałaby ona na celu przede wszystkim unieważnienie roli powołanej przez rząd PiS Rady Mediów Narodowych, która obecnie pełni zwierzchnictwo nad mediami państwowymi, a jest ściśle powiązana z obecnym obozem rządzącym. Plejada zapytała o tę kwestię Krzysztofa Grzegorzewskiego - medioznawcę z Uniwersytetu Łódzkiego. Zdaniem eksperta cała operacja może być niezwykle trudna.

Redakcja poleca

Andrzej Duda nie dopuści do zmian w TVP?

Grzegorzewski zwrócił uwagę, że czynnikiem, który może negatywnie odbić się na działaniach obecnej opozycji, są decyzje prezydenta Polski Andrzeja Dudy. Polityk oficjalnie nie jest członkiem PiS, ale przez lata swojej kadencji wyraźnie zaznaczył, że należy do najgorliwszych zwolennikiem działań Zjednoczonej Prawicy.

- Andrzej Duda na pewno nie będzie zainteresowany żadnymi zmianami w TVP. To więcej niż pewne - powiedział Grzegorzewski. - Zapomina się o tym, że jest on przede wszystkim człowiekiem mentalnie i duchowo pochodzącym z Prawa i Sprawiedliwości. Mówiąc wprost, to człowiek prawicy i utworzenie nowego rządu prawdopodobnie powierzy PiS-owi - podkreślił ekspert. Przypominamy, że nowy obóz władzy w dużej mierze to również partie prawicowe.

Zdaniem wielu specjalistów politycznych i samych polityków, Duda, który kończy swoją prezydenturę za dwa lata, w obecnej sytuacji nie musi już być zgodny z myślą PiS-u i ma szansę wykazać się niezależnością. Kilkukrotnie za jego kadencji zresztą do tego doszło, chociażby w przypadku "Lex Tusk". Zdaniem Grzegorzewskiego, ten fakt działa na niekorzyść opozycji.

- Prezydent w tym momencie nie ma żadnych szans na jakąkolwiek karierę prezydencką czy międzynarodową. Do tego obóz PiS-u w tym momencie bardzo osłabł, co pokazały wybory parlamentarne. Andrzej Duda na pewno będzie więc wetował wszystkie ustawy, które w jakikolwiek sposób są w stanie zmienić stan prawny mediów - twierdzi medioznawca. 

Redakcja poleca

- Dopóki jest prezydentem, legislacyjne działanie będzie bardzo trudne. On nie ma już nic do stracenia i nic do zyskania, dlatego nie będzie współpracował z koalicją. Utworzenie nowego rządu powierzy Prawu i Sprawiedliwości, by grać na czas. To pozwoli mediom publicznym sączyć propagandę i obrzydzać ludziom nową władzę - skomentował Grzegorzewski.

Istnieje taka szansa. Jeśli prezydent powierzy tworzenie nowego rządu partii, która uzyskała najwięcej głosów, w tym wypadku PiS, jedynie opóźni o kilka tygodni utworzenie nowego rządu opozycji, która ma sejmową większość i której decyzją rząd PiS nie otrzyma wotum zaufania. Wówczas nowy rząd stworzy opozycja, co oznacza, że nowych ministrów i premiera poznamy dopiero pod koniec roku 2023.

Redakcja poleca

TVP nadal będzie walczyć z opozycją?

Zdaniem Grzegorzewskiego w najbliższych tygodniach rola TVP pozostanie bez zmian. Pracownicy Telewizji Polskiej będą mieli za zadanie informować swoich odbiorców o wewnętrznych walkach wśród opozycyjnej koalicji, w której skład wchodzą KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica, oraz o zagrożeniu suwerenności kraju.

- Wszystko po to, żeby mieszać Polakom w głowach i zachować wiarygodność wobec tak zwanych prawicowych publicystów - powiedział Grzegorzewski.

Póki co narracja w TVP jest bardzo zachowawcza. Trudno powiedzieć, z czego wynika taka postawa. Złośliwi twierdzą, że pracownicy programów informacyjnych i publicystycznych, którzy przez 8 lat byli twórcami propagandy PiS, łudzą się na zachowanie swoich stanowisk podczas rządów nowej władzy.

Nie przegap
Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS