Obserwuj w Google News

Ryszard z „Sanatorium miłości” był przy umierającej żonie. „Trzymałem za rękę”

2 min. czytania
24.04.2024 13:53

Ryszard z 6. edycji „Sanatorium miłości” nie może narzekać na powodzenie. Senior obiecał sobie, że na turnusie znajdzie partnerkę na dobre i złe. Jednak w programie przychodzi też czas na prywatne i momentami bolesne rozmowy z prowadzącą, Martą Manowską. Ryszard wrócił wspomnieniami do momentu śmierci swojej ukochanej żony.

Ryszard z Sanatorium miłości był przy umierającej żonie
fot. screen Facebook Sanatorium miłości TVP

Ryszard do udziału w „Sanatorium miłości” został namówiony przez dzieci. Bierze pod uwagę to, że jeśli zakocha się do szaleństwa, to zdecyduje się na ślub. Na razie Ryszard dobrze dogaduje się z Teodozją i darzą się obustronną sympatią. W „Sanatorium miłości” pojawiła się również Maria, która nieco namieszała i po randce z uczestnikiem ma chrapkę na więcej. Jednak Ryszard nigdy nie wymaże z serca kobiety, z którą spędził 37 lat w małżeństwie. Niestety ukochana seniora zachorowała na raka.

Zobacz także

Ryszard z „Sanatorium miłości” czuwał przy umierającej żonie

Ryszard w rozmowie z Martą Manowską wspominał, że trwał w małżeństwie przez 37 lat. Sielankę zniszczyła choroba żony. Senior chciał być z ukochaną do końca życia, ale rak postępował zbyt szybko.

– Planowaliśmy 50-lecie, ale nie wyszło. Przyszedł „Rakowski” i połknął całą… Na początku był jeden guzek, a potem się wszędzie rozprzestrzeniał, nawet w kościach i w głowie. Ale nie cierpiała. Tylko jedną morfinę dostała… – wspominał Ryszard. Żona w chwili śmierci przebywała w domu, a czuwał przy niej najwspanialszy mąż.

– Byłem przy niej, wziąłem urlop zaległy. Nie chciała iść do hospicjum, bo wiedziała, co to jest. […] Trzymałem za rękę. [Powiedziała – przyp. red.] że mnie kocha. I jeszcze dwie godziny przed ładny buziaczek był – opowiadał widocznie poruszony Ryszard.

Uczestnik „Sanatorium miłości” zaznacza, że nadal kocha zmarłą żonę. Nie chce jednak rezygnować z szukania drugiej połówki. Wciąż ma też w głowie słowa, które partnerka rzuciła w jego stronę kilkanaście lat wcześniej.

Redakcja poleca

– Jeszcze jedno ostrzeżenie miałem, ale to 15 lat wcześniej. Rozrywkowo rozmawialiśmy i mówi tak: „Ja wcześniej umrę od ciebie, ale jak sobie znajdziesz jakąś babę, to cię będę straszyć”. Wtedy była jeszcze zdrowiutka. Takie coś powiedziała, wprawdzie ja się nie przejąłem tym, bo to był żart – śmiał się Ryszard.

Źródło: Radio ZET/Facebook

Nie przegap