Obserwuj w Google News

Andrzej z „Sanatorium miłości” chce rozkręcić nowy biznes. Podbije świat mody?

2 min. czytania
24.04.2024 13:30

Andrzej z Milanówka to jeden z uczestników wiosennej edycji programu „Sanatorium miłości”. Mężczyzna nie ukrywa, że udział w randkowym show TVP już zmienił jego życie. Jak się okazuje, mężczyzna z optymizmem patrzy w przyszłość i marzy o rozkręceniu własnego biznesu. Branża, którą wybrał może zaskoczyć wielu widzów.

Andrzej z "Sanatorium miłości"
fot. Materiały prasowe, TVP

Szósta edycja „Sanatorium miłości” budzi wielkie emocje wśród widzów. W programie jak zwykle nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji i silnych charakterów. Jednym z bohaterów, który od początku przykuł uwagę widzów jest Andrzej. Mężczyzna od lat nosił się z zamiarem udziału w hicie TVP, teraz zrealizował swoje plany i podobnie, jak pozostali seniorzy, szuka swojej drugiej połówki.

Senior z Milanówka nie ukrywa, że lubi zwiedzać świat i poznawać nowych ludzi. W przeszłości pracował m.in. w firmie transportowej i jako kierowca jeździł po całej Europie. Potem przez wiele lat mieszkał w Australii. Do Polski wrócił, by zaopiekować się chorą mamą. Obecnie pracuje na pół etatu jako kurier - czytamy na oficjalnej stronie „Sanatorium miłości”. Jak się okazuje swoją przyszłość wiąże jednak z zupełnie inną branżą.

Andrzej z „Sanatorium miłości” marzy o rozkręceniu własnego biznesu

Mężczyzna rozmawiał niedawno z Pomponikiem. Podczas wywiadu zdradził m.in., że marzy o rozkręceniu własnego biznesu. Tym razem chciałby podbić świat… mody. - Moja personalizacja polega na tym, że oprócz tego, co było w sanatorium, idę w kierunku mody. Chcę projektować kurtki skórzane. Chcę projektować krawaty, które są niezbędnym atrybutem dla każdego mężczyzny. Zrobić to dla potencjalnych indywidualnych klientów, którzy rzeczywiście potrzebują czegoś innego - opowiadał.

Redakcja poleca

W rozmowie z dziennikarzem portalu odniósł się także do negatywnych komentarzy, jakie pojawiają się ostatnio na jego temat po kolejnych odcinkach „Sanatorium miłości”. Choć wielu widzów wytyka mu, że jest zarozumiały i się wywyższa, on sam zupełnie nie przejmuje się tymi opiniami.

- W "Sanatorium miłości" nie miałem zawsze tego dobrego PR-u, te negatywne jakieś opinie, które w necie latają, że tak powiem, górnolotnie, nie przyjmuję tego. Jestem po prostu zwyczajnie indywidualistą - zapewniał.

Źródło: Radio ZET/Pomponik/Fakt

Nie przegap