0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Kurska pozywa TVP. W sądzie zawalczy o wielkie pieniądze. „Oszuści Tuska”

3 min. czytania
08.02.2024 11:45

Joanna Kurska idzie na wojnę z Telewizją Polską. Żona Jacka Kurskiego zdecydowała się pozwać TVP. Była szefowa „Pytania na Śniadanie” zarzuca nowej ekipie kłamstwa i domaga się ogromnego zadośćuczynienia.

Kurska pozywa TVP. W sądzie zawalczy o wielkie pieniądze. „Oszuści Tuska”
fot. Paweł Wodzyński/East News

Joanna Kurska od samego początku krytykowała zmiany wprowadzone przez nowe władze Telewizji Polskiej. Żona byłego prezesa TVP ostro oceniła „19:30”, która zastąpiła „Wiadomości”. - Dawno czegoś tak brzydkiego nie widziałam. Niechlujna nuda, nabzdyczony prowadzący, szkolne offy, montaż jak chrzciny-wesela. I oczywista cenzura - grzmiała w rozmowie z Faktem.

Wkrótce w programie informacyjnym podano, że jako szefowa „ Pytania na Śniadanie” miała ona zarabiać ponad 117 tysięcy złotych miesięcznie. Ukochana Jacka Kurskiego zaprzeczyła tym doniesieniom i zapowiedziała, że zamierza pozwać Telewizję Polską. - Tusk dyszy obsesyjną żądzą zemsty na moim mężu za Telewizję 2016-2022 - stwierdziła na łamach Faktu. Teraz dziennikarze Świata Gwiazd dotarli do szokujących szczegółów sądowej walki Joanny Kurskiej z TVP.

Joanna Kurska idzie na wojnę z TVP. „Szczucie i hejt, który ma mnie zohydzić”

Świat Gwiazd podaje, że do sądu wpłynął już pozew, który zapowiadała Joanna Kurska. Była szefowa „Pytania na Śniadanie” pozwała Telewizję Polską i Pawła Płuskę - szefa „19.30”. W programie informacyjnym pokazano grafikę, na której porównano zarobki Joanny Kurskiej do pensji posła i nauczyciela. Żona Jacka Kurskiego utrzymuje, że wcale nie zarabiała ponad 117 tysięcy złotych miesięcznie.

- To, co zrobili, to szczucie i hejt, który ma mnie zohydzić. Nigdy nie zarabiałam więcej niż poprzednik na tym stanowisku. Jako dyrektor programowy zarabiałam 23 tys. brutto i grosza nie wzięłam za równoczesne pełnienie obowiązków dyrektora marketingu. Najwyższa zaś, miesięczna wypłata, jaką kiedykolwiek dostałam w telewizji opiewała na 32 tys. zł (tzw. podstawa etatu plus honorarium producenta) za produkcję 30 wydań miesięcznie „Pytania na Śniadanie”, tj. najbardziej oglądanego, śniadaniowego programu live. To oczywiście ogromne pieniądze, ale adekwatne do wykonanej pracy, odpowiedzialności i sukcesu rynkowego - mówiła na łamach portalu.

Joanna Kurska pozywa TVP
fot. TVP ("19:30")

Gwiazda zarzuca TVP, że nie opublikowało zarobków nowego dyrektora programowego, Sławomira Zielińskiego. - Sam zainteresowany milczy. O swoich zarobkach milczy też ten smutny, nieświeży Orłoś, z głupim uśmiechem szkalujący innych. Sygut, jak podaje portal gazeta.pl zarobił w okresie 20-28 grudnia, kiedy pełnił funkcję prezesa TVP, 12 tys. zł brutto, natomiast jako dyrektor generalny - 50 tys. zł brutto miesięcznie - wyliczała w rozmowie ze Światem Gwiazd Joanna Kurska.

Żona byłego prezesa TVP uważa, że nowa ekipa niszczy media publiczne. - To są właśnie oszuści ekipy Tuska z serduszkami i fałszywymi uśmiechami. Każdy za swoją pracę musi otrzymać wynagrodzenie. Jednak wynagrodzenie i nagrody powinny iść w ślad za sukcesami. TVP za prezesury mojego męża była potęgą, teraz jest na dnie. Ci ludzie rozwalili Telewizję Publiczną i powinni otrzymać zarzuty prokuratorskie za niszczenie dobra publicznego. Do zobaczenia w sądzie! - skwitowała.

Redakcja poleca

Joanna Kurska pozwała TVP na ogromne pieniądze. Prawnik gwiazdy komentuje

Według informacji Świata Gwiazd Joanna Kurska zażąda od Telewizji Polskiej zadośćuczynienia w wysokości 100 tysięcy złotych. Pozew na łamach portalu skomentował też prawnik gwiazdy, Artur Wdowczyk. - Wyemitowany materiał jest ewidentnie nieprawdziwy, pensja pani Joanny Kurskiej w TVP nigdy nie wynosiła tyle, ile podano w programie „19.30” - była czterokrotnie niższa, a przedstawione wynagrodzenie zestawione razem kwotami dotyczącymi innych osób miało, w naszej opinii, szokować odbiorcę.

- Działanie takie w ewidentny sposób narusza dobra osobiste pani Kurskiej i stanowi czyn niedozwolony w rozumieniu kodeksu cywilnego. Powódka domaga się ochrony swoich praw zgodnie z art. 23 i 24 kodeksu cywilnego oraz zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, bo sporna publikacja spowodowała lawinę niepochlebionych komentarzy pod adresem mojej klientki - wyjaśnił mecenas.

Źródło: Radio ZET/Fakt/Świat Gwiazd

Nie przegap