0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Anna Wendzikowska pogodziła się z mamą. Wybaczyła jej po śmierci taty

4 min. czytania
23.10.2023 15:56

Anna Wendzikowska nie miała łatwego dzieciństwa. Gwiazda wielokrotnie mówiła o trudnych relacjach z rodzicami. W swojej książce „Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju” opowiedziała, jak udało jej się pogodzić z mamą.

Anna Wendzikowska pogodziła się z mamą. Wybaczyła jej po śmierci taty
fot. VIPHOTO/East News

Anna Wendzikowska przygotowuje się do premiery jej książki „Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju”. Po aferze związanej z jej odejściem z „Dzień Dobry TVN” i pracy nad własnym podcastem, gwiazda zaprasza fanów do zapoznania się z jej twórczością. W książce opisała między innymi historię trudnych relacji z rodzicami. Prezenterka długo nie utrzymywała z nimi kontaktu przez „wyśrubowane wymagania”, które mieli mieć wobec niej w dzieciństwie. Wyznała też, że w jej domu obecny był alkohol.

W ostatnie święta Bożego Narodzenia tata Wendzikowskiej nie czuł się najlepiej. Gwiazda nie była z nim w dobrych relacjach, lecz kiedy dowiedziała się o jego stanie, popędziła do domu rodzinnego. - Dziękuję, że na mnie poczekałeś i że mogłam się pożegnać. Serce mi pęka, bo gdybym mogła, to bym cię zatrzymała, ale wiem, że musiałeś iść - napisała w pożegnalnym wpisie na Instagramie. Niedługo później pogodziła się z mamą i zabrała ją na wakacje. Droga do wybaczenia nie była jednak łatwa.

Anna Wendzikowska o relacjach z rodzicami. „W dzieciństwie przeżyłam traumę”

Na stronie Plejady opublikowano przedpremierowe fragmenty książki Anny Wendzikowskiej. W „Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju” celebrytka wspomina trudne dzieciństwo. - Długo dojrzewałam do tego, żeby przyznać - nawet przed samą sobą - że w dzieciństwie przeżyłam traumę. W moim domu obecny był alkohol. (...) Rodzic, który zmaga się z uzależnieniem, jest nieobecny, emocjonalnie wyłączony. Dziecko czuje się nieważne, niezauważane, niekochane - przekonuje prezenterka.

- Na jakimś poziomie przyjmuje na siebie winę za domową degrengoladę, bo odbiera świat egocentrycznie. Wszystko, co się dzieje wokół, jest jakby o nim. Kiedy jest źle traktowane, nie potrafi zobaczyć, że to dorosły postępuje niewłaściwie. Raczej stwierdzi, że zasługuje na takie traktowanie, bo to ono jest złe. Poczucie winy miesza się ze wstydem. I lękiem, bo co, jeśli ktoś odkryje, co się dzieje w moim domu? - można przeczytać w udostępnionym fragmencie.

Była gwiazda „ Dzień Dobry TVN” pisze o „zapracowanych, wiecznie nieobecnych rodzicach”. Wendzikowskiej długo miała towarzyszyć jedynie „dojmująca samotność”. - Chłód mamy, która jakby splątana w totalnej bliskości z tatą, nie do końca znajdowała dla mnie miejsce. Nie umiała wyrażać uczuć. Wyśrubowane wymagania. Wiadomo, że dla mojego dobra, żebym się dobrze uczyła, zdobywała wiedzę i umiejętności, ale nauczyło mnie to warunkowej miłości. Nie czułam się widziana, ważna, kochana ani wartościowa - wspominała.

Mimo wszystko Wendzikowska dostrzega też w wychowaniu rodziców pozytywy. - Mój dom miał też wiele wspaniałych zalet. Moi rodzice byli wolnymi duchami. Liberalni, tolerancyjni, mądrzy i prawi. Nauczyli mnie szacunku dla każdego człowieka, uczciwości, wpoili dobre wartości. Dawali mi dużo wolności do bycia, kim tylko chcę. Niczego nie narzucali. Zawsze zachęcali do samodzielnego myślenia. Lubili podróżować, zwiedzać, doświadczać, próbować nowych rzeczy. Pokazywali mi świat. Podsuwali świetne książki i bardzo dbali o moją edukację i rozwój - wymieniała, dodając, że niestety zrekompensowało jej to bólu samotności i poczucia odrzucenia.

Redakcja poleca

Tak Anna Wendzikowska pogodziła się z mamą. „Przed śmiercią taty mieliśmy szczerą rozmowę”

W swojej książce Wendzikowska opowiada o szczerej rozmowie z rodzicami, którą udało jej się odbyć przed śmiercią taty. Pierwszy raz tak szczerze opowiedziała mu wówczas o bólu dzieciństwa. Choć nie było to łatwe, rozmowa okazała się początkiem zmian w ich relacjach. Wiele zmieniło też pożegnanie ojca.

- Po śmierci taty udało nam się z mamą znaleźć drogę do siebie. To wymagało ode mnie wybaczenia i zrozumienia. Kiedy wykonałam wystarczającą pracę nad sobą, okazało się, że mam zasoby do tego, żeby wznieść się ponad swoją krzywdę i zobaczyć ją… Moją mamę. Jedyną, jaką mam. Z jej traumą, z jej bólem, jej ograniczeniami, ale też z jej staraniem i z jej miłością.

- Zobaczyłam ją taką kruchą i nie było już we mnie nic poza miłością. Zaakceptowałam ją taką nieidealną. Taką, jaka jest. A to pozwoliło mi znaleźć więcej akceptacji dla samej siebie. Im bardziej w głowie i w sercu walczyłam z mamą, tym mocniej negowałam jakąś część siebie samej. Wybaczenie mamie i wpuszczenie jej do serca przyniosło mi spokój - podsumowała Wendzikowska.

Nie przegap
Maciej Kurzajewski przerwał wywiad w „Pytaniu na Śniadanie”. Katarzyna Cichopek ratowała sytuację
4 Zobacz galerię
fot. TVP (Pytanie na Śniadanie)