Obserwuj w Google News

Andrzej Rybiński gorzko o emeryturze. „Nie starczyłoby na wykarmienie kotów”

2 min. czytania
02.12.2023 18:39

Andrzej Rybiński dołączył do grona artystów, którzy otwarcie mówią o swojej emeryturze. Muzyk, który wciąż aktywny jest zawodowo, przyznał niedawno, że mimo 74 lat na karku wciąż musi pracować. Kwota świadczenia Rybińskiego zszokuje niejednego.

Andrzej Rybiński ma 74 lata i wciąż pracuje. Muzyk dostaje głodową emeryturę
fot. Michal Zebrowski/Dzien Dobry TVN/East News

Choć Andrzej Rybiński zaistniał w polskim show-biznesie jeszcze pod koniec lat 60., wciąż cieszy się ogromną rozpoznawalnością. Autor ponadczasowego hitu „Nie liczę godzin i lat” świętował w tym roku swoje 74. urodziny i ku uciesze fanów – nadal aktywnie koncertuje po całym kraju.

Redakcja poleca

Andrzej Rybiński wciąż aktywny jest zawodowo. Muzyk ma 74 lata

Formy Rybińskiego mógłby pozazdrościć niejeden młodziak. Artysta bardzo dba o swoje zdrowie – stara się pilnować diety, pozostaje w ruchu, a od trzydziestu trzech lat nie zapalił ani jednego papierosa. Muzyk nie ukrywa dziś, że zerwanie z nałogiem było jedną z najlepszych decyzji w jego życiu. W niedawnej rozmowie z „Faktem” Rybiński przyznał się, że w przeszłości potrafił wypalić aż 3 paczki dziennie.

– Często jestem w trasie, bo w ciągu roku gram około siedemdziesięciu koncertów, a kiedy ktoś mnie pyta, co robię, że ciągle jestem w dobrej formie, odpowiadam: „wszystko, prócz palenia papierosów”. Od trzydziestu trzech lat nie wziąłem papierosa do ust, mimo że kiedyś wypalałem trzy paczki dziennie. Porzucenie nałogu było moim jednym z największych, życiowych osiągnięć – powiedział w wywiadzie.

Zobacz też: Andrzej Seweryn o artystach żalących się na niskie emerytury. "Jest mi wstyd"

Andrzej Rybiński otrzymuje głodową emeryturę

W ciągu swojej kariery artystycznej Andrzej Rybiński wzbogacił polską kulturę o całą masę hitów. Muzyk ma za sobą występy na festiwalach piosenki w Opolu czy Kołobrzegu, na których zdobył zresztą kilka nagród. Okazuje się jednak, że mimo imponującego dorobku Rybiński nie mógłby udać się na zasłużoną emeryturę. Wszystko przez wysokość świadczenia, które – jak sam twierdzi – jest horrendalnie niskie.

Świadczeń nie starczyłoby nawet na wykarmienie moich pięciu kotów i suczki Rudzi, a co dopiero dla mnie – zdradził „Faktowi”.

Muzyk nie jest jednak jedynym artystą w Polsce, któremu przysługuje głodowa emerytura. Z podobnym problemem borykają się m.in. Bohdan Łazuka, Zdzisława Sośnicka, Alicja Majewska czy Marek Piekarczyk, który na chwilę obecną otrzymywałby z ZUS-u „solidne” 7,77 złotych na miesiąc.

Źródła: Radio ZET/fakt.pl

Nie przegap
Najniższe emerytury polskich gwiazd. Rekordzista może otrzymać niecałe 8 złotych
13 Zobacz galerię
fot. Stanislaw Bielski/REPORTER + Karol Porwich/East News + Artur Zawadzki/REPORTER