Andrzej Seweryn o artystach żalących się na niskie emerytury. "Jest mi wstyd"
Andrzej Seweryn wypowiedział się na temat niskich emerytur polskich artystów. Wybitny aktor nie zdradził, ile wyliczył mu ZUS, ale z jego wypowiedzi wynika, że użalać się nad sobą nie zamierza. Tak 77-latek podsumował przedstawicieli kultury, którzy mimo lat pracy nie dorobili się wysokich świadczeń.

Emerytury polskich gwiazd to temat, który regularnie rozpala opinię publiczną. Co jakiś czas któraś z gwiazd ujawnia, za jaką kwotę przyszłoby jej żyć, gdyby teraz zakończyła karierę i zdała się na łaskę ZUS. "Rekordzistą" jest jak na razie Marek Piekarczyk. Legendarny wokalista TSA, dorabiający obecnie w jury "The The Voice of Poland", wyznał, że gdyby obecnie miał żyć z wypłat z ZUS, nie byłoby go stać nawet na obiad. Jego emerytura wynosi bowiem 7,77 złotych na miesiąc.
Andrzej Seweryn o artystach narzekających na niskie emerytury
Wizja głodowych świadczeń sprawia, że większość artystów ani myśli rezygnować z grania i zamierza pracować, póki starczy sił. Szczęśliwie do tego grona nie zalicza się Andrzej Seweryn. 77-letni aktor i dyrektor naczelnym Teatru Polskiego w Warszawie nie musi martwić się o finanse na starość, bo te po 55 latach pracy rysują się całkiem przyzwoicie. W dodatku wciąż ma mnóstwo okazji, żeby dorobić. Niedawno zagrał tytułową rolę w hicie Netfliksa "Królowa". Poza tym ma zostać jurorem w nowym show TVN "Drag me out".
Aktor jednak dobrze rozumie bolączki wielu artystów, którzy nie są rozchwytywanymi gwiazdami lub całe życie poświęcili się ambitnej sztuce. Z bólem serca patrzy na to, ile zarabiają w Polsce jego znajomi po fachu oraz jak bardzo niedofinansowany jest sektor kultury. - Jest mi wstyd, że w takim systemie mieli nieszczęście, jeśli chodzi o ten aspekt, pracować - skomentowa w rozmowie z Pudelkiem Andrzej Seweryn.
77-latek nie chciał wyjawić, ile wyniesie jego emerytura. Zwierzanie się z takich spraw uważa za niestosowne, ponadto, jak podkreślił, "to mogłoby być naprawdę bardzo źle rozumiane". - Nie czuję się upoważniony przez samego siebie do publicznej debaty na ten temat - powiedział.
Emerytury polskich artystów. Dlaczego są takie niskie?
Ekspercie tłumaczą, że przyczyną marnych emerytur polskich artystów są niskie składki odprowadzane do ZUS. Część gwiazd w latach świetności zarabiała krocie, ale nie odprowadzała należności na ubezpieczenie społeczne. Po części winne były temu zwyczaje panujące w branży rozrywkowej. Przeważały umowy cywilno-prawne i o prawa autorskie, od których nie odprowadzało się składek lub były one groszowe. Nikt też w PRL-u nie uświadamiał artystów o konieczności płacenia na ZUS w celu zabezpieczenia się na starość.
Zobacz także: Gwiazdor serialu "Dom" był ciężko chory i bezdomny. Co się z nim dziś dzieje?
Mimo wszystko większość gwiazd jest i tak w lepszej sytuacji niż przeciętny polski emeryt. Wielu znanych i lubianych wciąż ma mnóstwo okazji, żeby sobie dorobić, czy to rolami w serialach, czy graniem w reklamach lub jurorowaniem w popularnych programach, i to za stawki, o jakich zwykły kowalski może sobie tylko pomarzyć.
- Donald Tusk mieszka w pałacu? Te ściany wymagają odświeżenia [GALERIA]
- Wardęga ujawnił kolejnego influencera zboczeńca. Pogrążyła go własna dziewczyna
- Quiz. Kultowe meble z PRL-u. Jeśli odgadniesz 10/10, kryształowy wazon dla ciebie!
Najniższe emerytury polskich gwiazd. Rekordzista może otrzymać niecałe 8 złotych
