Obserwuj w Google News

Alicja Majewska szykuje petardę na festiwal w Sopocie. Kończy karierę?

3 min. czytania
24.05.2023 23:16

Alicja Majewska będzie jedną z gwiazd Polsat SuperHit Festiwal 2023 w Sopocie. Artystka opowiedziała nam, co specjalnego szykuje, a jej fani z pewnością nie będą zawiedzeni. I chociaż przyznaje, że do Sopotu nie ma szczęścia, to z radością wraca na festiwalową scenę.

Alicja Majewska
fot. Pawel Wodzynski/East News

Alicja Majewska wystąpi drugiego dnia Polsat SuperHit Festiwal. 27 maja na scenie pojawią się również Kayah, T.Love, Edyta Górniak, Michał Szpak i Maryla Rodowicz. Alicja Majewska jeszcze parę lat temu w Sopocie planowała jubileusz, ale pandemia pokrzyżowała wszelkie plany, a w swojej karierze nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Zobacz także:  Alicja Majewska ostro o młodych artystach. "Mnie to nie imponuje"

Alicja Majewska zaskoczy na Polsat SuperHit Festiwalu w Sopocie

- To jest Hit Festiwal, więc hity. „Odkryjemy miłość nieznaną”, „Być kobietą”, „To nie sztuka wybudować nowy dom”, „Jeszcze się tam żagiel bieli”, a do tego będzie jedna niespodzianka, ale nie zdradzę – powiedziała Alicja Majewska dla RadioZET.pl. Zdradziła, że tą niespodzianką nie będzie duet.

Gwiazda polskiej sceny nie ma szczęścia do festiwali. Dziś jest uznaną piosenkarką, wręcz legendą, ale początki wcale nie były łatwe. Swój sopocki występ przeżywała do żywego.

- Zielona Góra… Nie doszłam do finału. Opole, główna nagroda, 1975 rok. Ale już Sopot, 1976 rok, wróciłam bez nagrody i to był dramat, dramat straszliwy. Przeżywałam. Mój mąż gdzieś tam na tyłach Opery Leśnej mnie prowadzał, nawet jakąś wódkę mi postawił, żebym to jakoś zniosła [śmiech]. Bardzo przeżywałam, ale tak to było. Nagroda, porażka i świadomość, co się zaczęło i pewnie się już skończyło. Na szczęście po latach okazuje się, że stało się inaczej – wspominała Alicja Majewska w rozmowie z RadioZET.pl.

Czy piosenkarka, która próbowała rozkręcić swoją karierę, myślała o zmianach? Wytłumaczyła, że to dzięki współpracom z różnymi artystami uczyła się, obserwowała i nabierała doświadczenia. Dziś nawet Włodzimierz Korcz twierdzi, że śpiewa lepiej niż 40 lat temu. W jednym z wywiadów profesjonalistę nazwała „tyranem”. Czy myślała o rozpoczęciu współpracy z kimś innym?

Redakcja poleca

- Nigdy. Mam świadomość tego, jakie korzyści to przynosi. To jest praca rzeczywiście, ale jak się tyle lat ze sobą pracuje, i na estradzie, i wszędzie, to już musi być zgodność również w innych dziedzinach. W stosunku w ogóle do ludzi, do polityki, do pieniądza, to wszystko musi się zgadzać. Zresztą jesteśmy zaprzyjaźnieni z rodzinami, jest taka niwa zawodowo-rodzinna – tłumaczyła Alicja Majewska.

Alicja Majewska kończy karierę?

Czy kiedykolwiek zobaczymy Alicję Majewską w szokującym wydaniu, np. rockowym? Piosenkarka zbuntowała się, słysząc pomysły, które podrzucał jej Włodzimierz Korcz, ale nie ukrywa, że już miała rockowy epizod w swojej karierze.

- Ja jestem z tych zachowawczych. Włodek miał pomysły, żeby tam może stylistycznie coś, ale ja się nie dałam. Owszem, miałam taką sesję, w stanie wojennym, bojkotowaliśmy media, potem media nas. Panika wśród kolegów mojego pokolenia. Jeden z moich kolegów gitarzystów powiedział: „Ala, ty to wszystko zaśpiewasz” i była sesja rockowa. Śpiewałam: „Powiedz, o co chodzi, co ci tu szkodzi”, ale chyba nie byłam wiarygodna w tym repertuarze. Dziś jestem bardzo usatysfakcjonowana, ludzie przychodzą na koncerty, wypełniają sale. Myślenie o tym, co by było, gdybym ja na przykład… Co by mogło być lepiej… Jest pięknie – podsumowała Alicja Majewska. I nie ma zamiaru kończyć kariery.

- Wie pani, ja to jestem odtwórczyni, ale że ten Korcz taki płodny jest… Ma wenę, jestem dobrej myśli, to się nie skończy i to nie ma kresu. Niewykluczone, że jeszcze czwarta i piąta płyta… - powiedziała tajemniczo Alicja Majewska.

Galeria
9 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS