Obserwuj w Google News

Ewa Farna tłumaczy, o co chodziło z jej fryzurą. Nawet jej tata nie powstrzymał się od komentarza

2 min. czytania
23.05.2023 20:55

Ewa Farna po dłuższej nieobecności na salonach wróciła na ściankę. Uwagę przykuła najbardziej fryzura wokalistki, która zdaniem wielu nie była udana. Nawet jej tata miał zwrócić uwagę na to, co miała na głowie.

Ewa Farna tłumaczy, o co chodziło z jej fryzurą. Nawet jej tata nie powstrzymał się od komentarza
fot. Piotr Matusewicz/East News

Ewa Farna karierę w Polsce na jakiś czas odłożyła na bok. Wokalistka skupiła się na czeskiej publiczności i macierzyństwie. Niedawno ponownie zawitała w polskich mediach, a we wtorek pojawiła się na jednej z warszawskich branżowych imprez. Wielu nie mogło odwrócić wzroku od fryzury artystki. Co poszło nie tak?

Zobacz też:  Mąż Ewy Farnej podjął decyzję. „Już nigdy więcej”

Fryzura Ewy Farnej. Wszyscy o niej mówią

Stylista fryzury Ewy Farnej zainspirował się zapewne modnym podkreślaniem baby hair (młode, krótkie włosy, widoczne najbardziej przy linii czoła przyp. red.). Trend polega na tym, by zamiast ujarzmiać sterczące zazwyczaj włoski, po prostu je podkreślać. Styliści układają więc na żel kilka kosmków włosów, formując je w fale podobne do tych, które były noszone w latach 20. ubiegłego wieku.

Redakcja poleca

Jednak baby hair Ewy Farnej zajęły niemal pół jej czoła. Włosy nie wyglądały najlepiej, co od razu podłapały media. Wokalistka postanowiła, że odpowie na niewybredne komentarze.

- Mój tata też nie zrozumiał baby hairów, bo byłam z nim na obiedzie i powiedział, że: „to taki trend, jak byłaś malutka i wróciłaś z podwórka, byłaś spocona to tak podobnie wyglądałaś” – opowiedziała artystka na instagramowej relacji.

Ewa Farna tłumaczy, o co chodziło z jej fryzurą. Nawet jej tata nie powstrzymał się od komentarza

Ewa Farna tłumaczy, o co chodziło z jej fryzurą. Nawet jej tata nie powstrzymał się od komentarza

‧ fot. screen/Instagram

Ewa Farna odpowiada mediom. „To zabawne”

Wokalistka nie wyglądała, jakby wzięła przykre komentarze do siebie. Wręcz przeciwnie, zwróciła uwagę na to, że wzięła udział w wydarzeniu, którego hasłem przewodnim było „jesteś tego warta”.

- W sumie to zabawne, że byłam na wydarzeniu pod hasłem „jesteś tego warta”, że niezależnie od tego, jak wyglądasz, to „jesteś tego warta”, po czym po takiej konferencji prasowej media piszą rzeczy, które mają wzbudzić niepewność, zniszczyć wiarę w samą siebie, że nie do końca tak fajnie wyglądasz – skwitowała.