slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Ewa Kasprzyk zażenowana "Koglem moglem". Ma sugestię dla Ilony Łepkowskiej?

3 min. czytania
10.10.2023 14:36

Ewa Kasprzyk pojawiła się ostatnio w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, gdzie poruszyła tematy osobiste, jak i zawodowe. Jednym z nich była jej rola w filmach z serii "Kogel mogel". Słowa aktorki na temat ostatniej części są nieco zaskakujące. Czyżby kryło się w nich przesłanie dla Ilony Łepkowskiej?

Kasprzyk zażenowana Koglem-moglem
fot. Pawel Wodzynski/East News
slot: billboard
slot: billboard

Ewa Kasprzyk to doskonale znana polska aktorka. Jedną z jej niezapomnianych kreacji była rola Barbary Wolańskiej z " Kogla mogla", której teksty, takie jak "tu jest jakby luksusowo", stały się kultowe. Pierwsza i druga część dzieła w reżyserii Romana Załuskiego powstały pod konie lat 80. W ostatnich latach stworzono kontynuacje, w których Ewa Kasprzyk również zagrała. Jak się okazuje, gwiazda nie ma zbyt dobrej opinii o nowszych częściach, szczególnie tej ostatniej. W podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego nie kryła zażenowania tym, w którą stronę zmierza lubiana przez polskich widzów opowieść.

Ewa Kasprzyk o roli w kontynuacjach "Kogla mogla". "Wypadłam z jakichś szyn"

Ewa Kasprzyk nie ukrywa, że grając Wolańską w pierwszej i drugiej części "Kogla mogla" czuła lekkość w grze, której zabrakło jej, kiedy po latach wróciła do roli w trzeciej części filmu, już pod kierunkiem Ilony Łepkowskiej. Z wypowiedzi aktorki wynika, "Misz-masz, czyli kogel mogel 3" w pewien sposób ją rozczarował, kiedy została zepchnięta do roli "sex coacha". W czwartej części gwiazda poczuła się "pozbawiona wszystkiego".

Redakcja poleca

"Kiedyś przypadkiem powiedziałam Ilonie Łepkowskiej, że widzowie jeszcze chcieliby zobaczyć (ten film - przyp. red.) i nagle zostałam sex coachem w tej trzeciej części. Miałam wrażenie, że wypadłam z jakichś szyn, że wypadłam z tamtej lekkości i z tamtej postaci i że to było coś kompletnie obok. Roman Załuski był naprawdę świetnym reżyserem. Miał to coś, to poczucie i w zestawieniu z Iloną Łepkowską to gdzieś jeszcze rezonowało, a później... W czwartej części zostałam pozbawiona wszystkiego, bo zesłano mnie do klasztoru, razem z moim psem Szakirą, która biedna musiała wytrzymać te dymy" - powiedziała aktorka. 

Ewa Kasprzyk nie chce, by powstawały kolejne części "Kogla mogla"?

Z wypowiedzi Ewy Kasprzyk wynika, że być może to właśnie jej słowa były dla Ilony Łepkowskiej inspiracją do zrobienia kolejnych części "Kogla mogla". Zdaje się także, że między wierszami aktorka daje reżyserce znać, by nie produkowała już kolejnych części i zatrzymała się na tej piątej, w której — przypomnijmy — Kasprzyk nie zagra. Jej rola była tak bardzo okrojona, że nie zdecydowała się swoim nazwiskiem promować produkcji. "Strasznie nie lubię grać takich ogonów. Jeżeli z głównej roli, czyli Wolańskiej zrobiono ze mnie takie nie wiadomo co... W piątej części wręcz dopominałam się o dopisanie, to mnie skreślili" - powiedziała z żalem.

Dodajmy, że w tym samym podcaście Ewa Kasprzyk odniosła się do swojej roli w filmie "365 dni" na kanwie powieści Blanki Lipińskiej. Również na tej produkcji nie pozostawiła suchej nitki, przyznała, że dostała za niego dobrą kasę, ale pozostał jej wstyd

Nie przegap
Jakie wykształcenie mają gwiazdy TVP? Oto, co studiowali Holecka czy Norbi
15 Zobacz galerię
fot. Mateusz Jagielski/East News
slot: leaderboard_pod_art