Obserwuj w Google News

Awantura przed finałem "Sanatorium miłości". Ela zrzuciła winę na nową uczestniczkę

2 min. czytania
10.05.2024 16:50

Przed finałem "Sanatorium miłości 6" do programu dołączyła Maria z Łodzi, ale nie udało jej się porozumieć z Elżbietą. Między kuracjuszkami doszło do kilku zgrzytów, aż w końcu Elżbieta wyjaśniła, co ma do nowej uczestniczki. 

Awantura między Elą i Marią w "Sanatorium miłości 6"
fot. Instagram:@sanatorium_milosci_tvp

"Sanatorium miłości 6": Elżbieta weszła w konflikt z nową Marią 

Finał "Sanatorium miłości" już w niedzielę 12 maja w TVP. W ostatnim odcinku randkowego show Marta Manowska ogłosi królową i króla turnusu. Przy okazji wyjaśni się, kto zamierza kontynuować znajomość po programie, a kto wróci do domu bez szans na związek.

Wiemy już, że w finale "Sanatorium miłości" pojawi się Maria Luiza. Kuracjuszka zdecydowała się opuścić program, gdy zdała sobie sprawę, że nie znajdzie tam odpowiedniego mężczyzny. Nie zabraknie jej jednak na balu pożegnalnym, co może zepsuć humor Małgorzacie planującej szaleć w towarzystwie Stanisława. Za to na pewno ucieszy Elżbietę. Panie były współlokatorkami i dobrze się dogadywały, ale gdy miejsce Majki zajęła Maria z Łodzi, Eli przestało się podobać na turnusie. 

- W programie wszystko układało się wspaniale, byliśmy zintegrowani do czasu, aż pojawiła się nowa uczestniczka. Moim zdaniem cudowna energia tego miejsca została zaburzona, nie mogłam się z nią porozumieć. Jesteśmy zupełnie różnymi osobami. Maria z Łodzi chciała narzucać nam pewne rzeczy, takie jak praktyka jogi czy uzdrawianie za pomocą medycyny alternatywnej. Uważam, że takie rzeczy są nie na miejscu - pożaliła się Ela w rozmowie z tvp.pl. 

Maria oceniła Elżbietę jak o impulsywną i apodyktyczną, Ela jednak nie miała sobie nic do zarzucenia. - Nie ukrywam, że bardzo brakowało mi Majki (Marii Luizy), która była moją pierwszą współlokatorką. Z nią szybko złapałyśmy wspólny język. To jedna z osób, które są mi bardzo życzliwe - zwierzyła się Ela. 

Redakcja poleca

Uczestnicy "Sanatorium miłości" mieli dość Elżbiety

Jednak zachowanie Elżbiety w programie świadczyło raczej o czymś zgoła innym i to właśnie ona była uznawana za najbardziej nieprzyjemną osobę w ekipie. Gdy w ostatnim odcinku kuracjusze bawili się na basenie, Ela miała muchy w nosie. Wszyscy mieli już dość jej humorów. Napiętą atmosferę postanowiła rozładować Marta Manowska i zaproponowała, by każdy z uczestników powiedział coś miłego o innym seniorze. Elżbieta została poproszona o skomplementowanie Zygmunta, ale znowu "strzeliła focha". - Nie umiem znaleźć teraz dobrej cechy, bo Zygmunt już kiedyś mnie przepraszał, a teraz znów zrobił coś niefajnego" - powiedziała. Marta Manowska zwróciła jej uwagę, że nie powinna tracić czasu na konflikty.

Wcześniej Elżbieta nieprzyjemnie obeszła się ze Stefanem. Widzom zrobiło się żal odtrąconego kuracjusza. Na szczęście udało mu się znaleźć bratnią duszę w Marii z Czarnowa, która jako jedyna okazała mu trochę ciepła i się z nim zaprzyjaźniła. Jej także nie spodobał się sposób, w jaki Elżbieta potraktowała poczciwego mieszkańca Szemudu. 

Redakcja poleca