Obserwuj w Google News

Andrzej z „Sanatorium miłości” przeszedł samego siebie? „Ona wybrała mnie!”

2 min. czytania
08.04.2024 12:16

Kolejny odcinek „Sanatorium miłości” przyniósł nam wiele emocji. Wszystko zaczęło się od tego, że Andrzej został sam w jacuzzi – Teodozja wybrała towarzystwo reszty grupy. Okazało się, że senior jest bardzo zaborczy i lekceważy swojego przeciwnika. Kuracjuszka sama zastanawia się, czy nie zacieśnić znajomości z innym uczestnikiem.

Andrzej z Sanatorium miłości jest zaborczy
fot. screen TVP VOD Sanatorium miłości s06e05

Andrzej i Teodozja z „Sanatorium miłości” już od kilku odcinków mają się ku sobie. Gdyby nie zgrzyt seniora z Małgorzatą, wszystko układałoby się idealnie. Tymczasem Andrzej został odebrany przez resztę grupy jako zbyt pewnego siebie, czasem przemądrzałego, zaborczego, do którego musi należeć ostatnie słowo. Teodozja postanowiła utrzeć mu nosa i mimo zapowiedzianej randki w jacuzzi wskoczyła do balii z resztą znajomych z turnusu. Senior nie mógł też zdzierżyć, że jego towarzyszka umówiła się z Ryszardem, który dość odważnie ją podrywał. Czy pewność siebie go zgubi? Przed kamerami TVP wydawał się być przekonany, że wyjedzie z sanatorium szczęśliwie zakochany i żaden mężczyzna mu niestraszny.

Zobacz także

Sanatorium miłości: Andrzej nie ma szans u Teodozji?

Andrzej był wściekły, że został sam w jacuzzi, a wymarzona randka nie doszła do skutku. Dodatkowo czuł się rozczarowany, że Marta Manowska po analizie ankiet wyznaczyła, aby na romantyczne spotkanie poszli Teodozja oraz Ryszard. Próbował robić dobrą minę do złej gry, lekceważąc rywala.

– Andrzej jest trochę apodyktyczny. On tak właściwie zaczyna mnie troszeczkę jakby atakować, przymuszać do pewnych sytuacji, a ja tego nie lubię. Ja jestem taki wolny ptak – skarżyła się Teodozja w rozmowie z Marią. Dodała, że szuka mężczyzny zrównoważonego, a Andrzej nie ma wszystkich wymaganych przez nią cech.

Z kolei Teodozja wyczekiwała randki z Ryszardem – zachwycała się, że jest delikatny i wesoły. Podczas pobytu w tężni kuracjusz starał się nawiązać kontakt wzrokowy, a także… fizyczny. Nie zabrakło złapania Teodozji za nogę. Kobieta się nie opierała i widać było, że czuje się swobodnie w towarzystwie Ryszarda.

Redakcja poleca

– Jak w oczka twoje patrzę, czasem tak szerzej otworzysz, to się boję, że mnie porwiesz tymi oczami. Fajne masz oczka, tajemnicze troszkę. Jakaś ty jest wesoła dziewczynka, schrupałbym cię całą – komentował Teodozję Ryszard. Andrzej był wciąż pewien swojej pozycji: – To nie jest typ dla Teodozji. Ona wybrała mnie! […] On nie jest zawodnikiem dla mnie. On jest po prostu urzędnikiem, któremu akurat się trafiła jakaś drobna premia.

– Nie sądzę, by Ryszard zawrócił w głowie Teodozji. Czymkolwiek – nie przestawał Andrzej pod koniec odcinka. Niedługo okaże się, kogo wybierze kuracjuszka i czy senior dostanie kosza.

Źródło: Radio ZET/TVP

Nie przegap