Obserwuj w Google News

"Stranger Things": Eddie istniał naprawdę? Twórcy serialu zainspirowali się prawdziwą historią

4 min. czytania
19.07.2022 13:20

Eddie ze "Stranger Things" to nowa ulubiona postać widzów serialu Netflix. Okazuje się, że wątek bohatera był oparty na faktach. Kto był pierwowzorem Eddie'ego?

Stranger Things - Joseph Quinn - kadr z serialu Netflix
fot. Netflix/materiały prasowe

Bracia Duffer - twórcy serialu "Stranger Things", lubią inspirować się prawdziwymi historiami. Jednym z wątków z hitu Netflix, który był wzorowany na historii, która wydarzyła się naprawdę, były losy Eddiego Munsona.

"Stranger Things" sezon 4: Eddie został oparty na faktach

W 4. sezonie  "Stranger Things" pojawiło się kilku nowych bohaterów, między innymi ulubieniec widzów - Eddie Munson, w którego wcielił się Joseph Quinn. Nieodnajdujący się w społeczeństwie metalowiec, uwielbiający grać na gitarze i prowadzić kampanie Dungeons & Dragons, przez przypadek został świadkiem nadprzyrodzonego morderstwa, o które został oskarżony. Musiał ukrywać się przed policją i mieszkańcami Hawkins, a  pod koniec sezonu zginął jako niedoceniony bohater walce z potężnym Vecną.

Redakcja poleca

Eddie nie był całkowicie fikcyjną postacią. Twórcy "Stranger Things" po raz kolejny sięgnęli po inspirację z historii USA. Wątek Munsona (którego imię i nazwisko odnoszą się do innych realnych osób - Eddie'ego Van Halena i Charlesa Mansona) został bowiem oparty na tak zwanym procesie trójki z West Mephis, a konkretnie losach niesłusznie skazanego za morderstwo Damiena Echolsa.

Eddie od samego początku jest ukazywany jako wyrzutek - długowłosy, wytatuowany, niemogący ukończyć szkoły syn kryminalisty z zamiłowaniem do makabry i gry RPG oskarżanej o powiązania z satanizmem, który handluje narkotykami, dość szybko stał się głównym podejrzanym, kiedy policja znalazła zmasakrowane zwłoki koleżanki chłopaka. Nie pomógł fakt, że ciało znajdowało się w przyczepie, w której mieszkał Munson. Chciała go dorwać nie tylko lokalna policja, ale przede wszystkim rozwścieczeni mieszkańcy miasteczka, którzy dopowiedzieli sobie, że Eddie stoi na czele sekty satanistycznej. 

Redakcja poleca

Damien Echols: kim jest pierwowzór Eddie'ego ze "Stranger Things"?

Bardzo podobnie wyglądała historia Damiena Echolsa, który jako młody chłopak również był odtrącony przez społeczeństwo ze względu na swoje pochodzenie oraz zainteresowania. Nosił się na czarno i słuchał heavy metalu oraz pisał wiersze pełne mrocznych treści. W 1993 roku w wieku 18 lat, wraz z Jasonem Baldwinem i Jessie'em Misskelleyem, został aresztowany pod zarzutem trzykrotnego morderstwa Steve'a Brancha, Michaela Moore'a i Christophera (nomen omen) Byersa. Cała trójka została skazana, mimo że nie przyznała się do winy.

W 1994 roku Echols trafił do celi śmierci, czekając na dzień, w którym otrzyma śmiertelny zastrzyk. Spędził w więzieniu prawie 20 lat. W końcu okazało się, że nie można udowodnić zarzucanych mu czynów. Na sprawę morderstwa rzucono nowe światło, tym razem wykorzystując testy DNA. Kiedy wyszło na jaw, że istnieją przesłanki wskazujące, iż skazani mogą być niewinni stawianych im zarzutów, przeprowadzono kolejny proces, w którym zdecydowano się zmniejszyć karę do 18 lat więzienia, którą już odbyli. Tym samym zwolniono trójkę z West Mephis z więzienia. 

Mimo to do dziś byli skazańcy czują konsekwencje oskarżenia ich o potrójne morderstwo i walczą o swoją niewinność. Echols został bohaterem serialu dokumentalnego "Paradise Lost", opowiadającego o całej sprawie. Produkcja sprawiła, że mężczyzna nawiązał relację z Lorri Davis, która w 1999 roku została jego żoną. Podczas pobytu w więzieniu zainteresował się magią, którą z namiętnością studiował. W 2005 roku wydał też autobiografię "Almost Home". Po wyjściu z więzienia napisał drugą książkę zatytułowaną "Life After Death", która stała się bestsellerem. Był też współautorem "Yours for Eternity" - zbioru listów, które małżeństwo pisało do siebie, kiedy Echols przebywał w więzieniu. Mężczyzna jest również autorem książek "High Magick: A Guide to the Spiritual Practices That Saved My Life on Death Row" oraz "Angels and Archangels: A Magician's Guide".

Redakcja poleca

"Stranger Things": Damien Echols komentuje postać Eddiego

To, że Echols stanowił inspirację postaci Eddiego zostało potwierdzone na oficjalnym Twitterze Netflix Geeked.

Fabuła "Stranger Things: Klub Ognia Piekielnego", a zwłaszcza postać Eddie'ego Munsona, została zainspirowana serialem dokumentalnym "PARADISE LOST". Eddie jest luźno wzorowany na pisarzu i artyście Damienie Echolsie, który był jednym, z trójki z West Memphis.

Co ciekawe, sam Echols również odniósł się do tego faktu na Twitterze.

Na wypadek, gdyby ktoś się zastanawiał, poczułem ogromny zaszczyt. Bardzo doceniam wszystkie nowe oczy i serca, które serial wniósł do naszej walki. Oglądałem go o 3 nad ranem i kiedy usłyszałem pierwsze akordy z "Master of Puppets", moje serce eksplodowało.

Echols docenił więc pomysł braci Duffer, którzy postanowili wykorzystać część jego historii w swoim serialu.

Redakcja poleca

"Stranger Things" sezon 5: kiedy premiera na Netflix?

W produkcji braci Duffer występują Winona Ryder, David Harbour, Millie Bobby Brown, Finn Wolfhard, Noah Schnapp, Gaten Matarazzo, Caleb McLaughlin, Natalia Dyer, Joe Keery, Charlie Heaton, Sadie Sink, Maya Hawke, Priah Ferguson, Cara Buono i Brett Gelman. Na piąty i ostatni sezon serialu, będziemy musieli poczekać co najmniej kilkanaście miesięcy. Na razie nie zdradzono daty jego premiery.

RadioZET.pl/Twitter