slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Robert Górski krytykuje Polsat. To koniec „Kabaretu na żywo”? „Efekt wyborów”

3 min. czytania
24.10.2023 13:14

Robert Górski udzielił głośnego wywiadu, w którym zdradził kulisy zakończenia emisji „Kabaretu na żywo” w Polsacie. Satyryk krytykuje decyzję stacji i oskarża jej władze o współpracę z PiS.

Robert Górski krytykuje Polsat. To koniec „Kabaretu na żywo”? „Efekt wyborów”
fot. Tomasz Jastrzebowski/East News
slot: billboard
slot: billboard

Robert Górski jest wściekły na osoby decyzyjne w Polsacie. Komik skrytykował stację za usunięcie „Kabaretu na żywo” z ramówki. Wszystko zaczęło się od kasacji archiwalnych występów satyryków i zablokowania emisji jednego z nich. Artyści kabaretowi podejrzewają, że ma to związek z wyśmiewaniem Prawa i Sprawiedliwości. - „ Tylko PiS nie można krytykować” - narzekała na łamach Faktu menadżerka Kabaretu Młodych Panów. Teraz głos zabrał także Robert Górski.

Tak Robert Górski dowiedział się o zakończeniu „Kabaretu na żywo”. „Upokarzające”

Satyryk udzielił wywiadu portalowi wirtualnemedia.pl i opowiedział o kulisach współpracy z Polsatem. Najpierw 15 października „Kabaret na żywo” zastąpił wieczór wyborczy, a tydzień później widzowie zobaczyli już pasmo filmowe. - Polsat zachował się strasznie. Nie rozumiemy tego, bo nikt z nami nie rozmawiał o tym, ani nas nie ostrzegał, dowiedzieliśmy się tylko, że w niedzielę nie zostanie emitowany kolejny odcinek i nie wiadomo, co dalej z następnymi - mówił Robert Górski.

Informację przekazał producent Polsatu, Artur Patkowski. - Nie podał żadnego uzasadnienia, otrzymał tylko polecenie, żeby nam to przekazać. W piątek dowiedziałem się od swojego menedżera, że nie będzie programu, a w poniedziałek napisaliście artykuł, który sugeruje, że to wina jego oglądalności. Taka opinia wpisuje się w politykę Polsatu, która jest upokarzająca dla nas. Do odbiorcy dotrze, że nasz program został zdjęty ze względu na jego jakość - zauważył w rozmowie z serwisem komik.

Redakcja poleca

Wcześniej Górski ujawnił całą prawdę o wynikach oglądalności „Kabaretu na żywo” na Instagramie. - Nasz kabaret to w tej chwili najlepiej oglądany program Polsatu. Rzeczywiście, stracił oglądalność w porównaniu z ubiegłym rokiem, podobnie jak wszystkie audycje tej stacji. Nasz stracił stosunkowo najmniej - podkreślił. Dlaczego więc rozrywkowy show zniknął z anteny? Zdaniem Górskiego ma to związek z wyborami parlamentarnymi 2023.

Robert Górski uderza w Polsat. Mówi o biznesach Zygmunta Solorza z PiS

Robert Górski odniósł się też do usunięcia z sieci archiwalnych skeczy „Kabaretu na żywo”. - Nie ma nic z ostatniego półrocza. Miało się pojawić po wyborach i nie wróciło. Prawdopodobnie już się nie pojawi, a na pewno cały nasz dorobek w mediach społecznościowych przepadł bezpowrotnie. Tłumaczyli, że przed wyborami to kasują, bo nie chcą, żeby kabaret był elementem przedwyborczej gry. Teraz toczy się jakaś powyborcza gra, dzieje się coś, co wykracza poza sferę kabaretu naszej dziedziny - narzekał na łamach portalu wirtualnemedia.pl

- Sądzę, że to efekt wyborów albo biznesów, które prowadzi prezes Zygmunt Solorz (właściciel Polsatu - przyp. red.) z właśnie odchodzącą władzą. Te wszystkie nerwowe, niezborne ruchy są podyktowane biznesami, o których prawdopodobnie nie wiemy - spekulował artysta kabaretowy. O zmiany w ramówce Polsatu Plejada pytała Edwarda Miszczaka, lecz dyrektor programowy stacji odmówił komentarza. - Myślę, że pan Miszczak nie ma na to wpływu, bo chyba jest zbyt doświadczonym menedżerem, żeby podejmować takie idiotyczne kroki - skwitował Górski.

Redakcja poleca

- Nasz kabaret to najtańszy ze wszystkich programów, które można sobie wyobrazić. Wiemy, jakie są koszty wyprodukowania jednego odcinka „ Temptation Island Polska” czy innych seriali, które - niestety - nie udały się w Polsacie. Jeśli chodzi o wizerunek stacji i logikę ekonomiczną, to oczywiście nie ma to żadnego sensu - powiedział.

Dodał też, że umowa z Polsatem zobowiązuje kabareciarzy do nagrywania kolejnych odcinków, lecz nie obliguje stacji do ich emisji. - Nikt nas o niczym nie informuje, dowiadujemy się już po wszystkim, jakie zapadły decyzje. Zostały nam cztery odcinki do nakręcenia, kolejny kręcimy w czwartek. Zrobimy to najlepiej jak potrafimy, bo jesteśmy przygotowani, ale motywacja spada z powodu takich decyzji, bo nie wiemy, czy ktoś to będzie mógł zobaczyć poza ludźmi w studio - podsumował.

Nie przegap
Wielka awantura przed koncertem Dody. Wyprowadzili ją z równowagi w Polsacie
7 Zobacz galerię
fot. Polsat (Doda. Dream Show)
slot: leaderboard_pod_art