0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

„Na każdym kroku jest ochroniarz albo policjant”. Pracownik TVP ujawnia prawdę

3 min. czytania
29.12.2023 08:01

Nastroje w TVP są dalekie od pozytywnych. Wyłączenie sygnału, zmiana prezesa telewizji publicznej, interwencja polityków PiS w obu siedzibach instytucji, postawienie spółki w stan likwidacji – te rzeczy wydarzyły się w zaledwie kilka dni. Atmosfera na Woronicza się zagęszcza. Kolejny pracownik TVP wyjawił, co dzieje się za kulisami.

Pracownik TVP opisuje co dzieje się na Woronicza
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News

Gdy tylko zniknął sygnał TVP Info oraz innych stacji, pod budynkami telewizji pojawili się protestujący. Politycy PiS próbowali zapobiec zmianom, a specjalny apel do pracowników wydał też sam Michał Adamczyk. Pod siedzibą TVP na Woronicza pojawiła się policja, niedługo później na placu stanęły barierki. Obyło się bez zamieszek wśród protestujących. Do budynku weszły nowe władze telewizji i rozpoczął się proces mozolnych zmian. Jeden z pracowników TVP opowiedział, jak wygląda sytuacja na miejscu. Na każdym kroku porządku pilnują ochroniarze i policjanci, a główne wejście do budynku jest zamknięte.

Zobacz także:  Co dalej z Sylwestrem Marzeń TVP? Pracownicy boją się o wypłaty

Jak wygląda sytuacja w TVP na Woronicza?

Pracownicy TVP chętnie wypowiadają się o sytuacji na Woronicza. Niektórym zależy na ujawnieniu nieprawidłowości, przypadków stosowaniu mobbingu i ostrej cenzury, inni boją się o swoje posady. Jeden z zatrudnionych opowiedział ostatnio, że zamykane są kolejne przestrzenie w gmachu, wybiórczo sprawdzane są też bagażniki. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie następny dzień. Teraz kolejna osoba mówi o policji, ochronie i o tym, że historia dzieje się na naszych oczach.

- Dla nas to jest bardzo dziwne, bo nie pamiętam, żeby wcześniej plac przed budynkiem był tak długo pusty. Nie możemy wchodzić od tamtej strony, wszyscy wchodzą przez budynek „F”. Samochodów też nie wpuszczają. W środku na każdym kroku jest jakiś ochroniarz albo policjant. Główny budynek jest zamknięty, w ogóle nie można się do niego dostać – relacjonował dla „Plejady” jeden z pracowników TVP.

Informator serwisu przyznał, że tylko osoby związane z TVP Info nie pracują tak, jak do tej pory. Pracownicy siedzą w domach i muszą czekać na decyzję. Inni działają pod okiem nowego dyrektora i nic się nie zmienia. Z podwładnymi spotkał się już Sławomir Zieliński, nowy szef biura programowego TVP.

Redakcja poleca

„Historia pisze się na naszych oczach”

- Jeżeli coś się zaczyna, to wiadomo, że nikt nie przychodzi do ciebie z konkretami. Po prostu przywitaliśmy się i zostało powiedziane, że działamy tak, jak dotychczas. Nic więcej na razie się nie dzieje – mówił pracownik TVP dla „Plejady”.

Sam przyznaje, że potrzebny jest czas, aby wszystko zbudować od początku. Na razie priorytetem jest organizacja „Sylwestra Marzeń”. Wiele mówiło się też, że programy i seriale emitowane w sezonie zimowym są zagrożone. Nic z tych rzeczy –  ochronę zapewnił też sam Tomasz Sygut, nowy prezes TVP.

- Nagle ogłasza się trzech prezesów i wszyscy trzej są istotni. To jest dość śmieszne. Jednocześnie mam wrażenie, że historia pisze się na naszych oczach. To z kolei jest fascynujące – kwituje informator „Plejady”.

Źródło: Radio ZET/Plejada

Nie przegap
To oni mają zmienić TVP na lepsze. Przedstawiamy nowe gwiazdy Telewizji Polskiej
12 Zobacz galerię
fot. MATEUSZ GROCHOCKI/Dzien Dobry TVN/East News+THIERRY MONASSE/REPORTER+Bartosz Krupa/Dzien Dobry TVN/East News+Andrzej Hulimka/REPORTER+MAREK KUDELSKI/AGENCJA SE/East News