Obserwuj w Google News

Cichopek i Kurzajewski ujawniają kulisy związku. Tak szczerzy jeszcze nie byli

2 min. czytania
22.03.2024 08:14

Rozwód Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela, a potem związek celebrytki z Maciejem Kurzajewskim sprawiły, że media przez miesiące nie pisały o niczym innym. Relacja pary z TVP nadal wywołuje spore emocje. Swoje trzy grosze do całego zamieszania dołożyli Paulina Smaszcz i Marcin Hakiel, którzy nie oszczędzali byłych partnerów i wprost mówili o ich niewierności. Teraz Cichopek i Kurzajewski postanowili ujawnić kulisy swojej relacji oraz opisać, co musieli przejść.

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski o kulisach swojego związku
fot. screen Instagram katarzynacichopek

Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel w marcu 2022 roku obwieścili, że rozstają się po 17 latach związku. Niedługo potem tancerz udzielił wywiadu w „Mieście kobiet”, w którym ujawnił, że jego ukochana potrzebowała wolności, ale okazało się, że „ta wolność ma imię”. Szybko wyszło na jaw, że Cichopek zaczęła spotykać się z Maciejem Kurzajewskim. Swój związek oficjalnie potwierdzili w październiku 2022 roku. Przyczyniła się do tego była żona dziennikarza, Paulina Smaszcz.

Kobieta-petarda udzieliła wielu wywiadów i niejednokrotnie atakowała byłego męża za pośrednictwem mediów społecznościowych. Paulina Smaszcz oskarżała Kurzajewskiego, że ten pozwala swojej konkubinie spać w jej łóżku, zamawia publikacje w internecie, mające ocieplić jego wizerunek, chce zagarnąć cały majątek byłej żony czy też, że prezenter nagminnie okłamuje swoich synów. Kurzajewski i Cichopek byli notorycznie atakowani przez byłą żonę mężczyzny i internautów, i teraz mówią, czego doświadczyli w tym trudnym czasie.

Zobacz także

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski o swoim związku

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski już nie zasiadają na kanapie „Pytania na śniadanie” w TVP, założyli za to własny podcast „Serio?”. W pierwszym odcinku, który zgromadził już ponad 13 tys. wyświetleń, opowiedzieli, że w całym tym medialnym zamieszaniu wokół ich związku, woleli siedzieć cicho. Mieli świadomość, że każdy ich ruch może zostać wykorzystany lub przeinaczony.

– Miałam wrażenie, że każdy mój ruch będzie źle odczytany, a każde słowo, które powiem, odwrócone przeciwko mnie. Zostałam zepchnięta do kąta jak szara mysz. Strategia „siedź cicho, nic nie mów, tak będzie najlepiej” poniekąd opłaciła się na tyle, że odzyskałam swoją równowagę emocjonalną i psychiczną na tyle, że mogłam się zdystansować. Zajęło mi to dwa lata – mówiła Katarzyna Cichopek.

Redakcja poleca

– Wiedzieliśmy, że co byśmy nie powiedzieli, zostanie wykorzystane przeciwko nam. Nie tylko przez media, ale także przez osoby, którym zależało na tym, żeby nas pogrążyć – dodał Maciej Kurzajewski.

Kurzopki oraz ich podcastowy gość, Jakub B. Bączek, podczas rozmowy doszli do wniosku, że nie powinno się przekraczać granic prywatności osób publicznych. Maciej Kurzajewski przyznał, że nie rozumie pewnych medialnych zabiegów. Chodzi o cykliczne podgrzewanie tematu, mimo że w sprawie nie dzieje się nic nowego.

– Kiedy emocje opadły, nagle ktoś się budzi i podgrzewa. Nie rozumiem tego, zwłaszcza że nie robię nic złego tej osobie - nie komentuję, nie mówię, nie opowiadam, nie narzekam. Dokonuję świadomego wyboru, że nie chcę tego robić, że pewien etap jest zamknięty i że nie muszę tego ciągnąć za sobą – skwitował Kurzajewski.

Źródło: Radio ZET/YouTube

Nie przegap