0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Aldona Orman z "Klanu" przeżyła śmierć kliniczną. "Zdiagnozowano u mnie sepsę"

2 min. czytania
21.03.2024 18:26

Aldona Orman niedawno przeszła operację pękniętego tętniaka, lecz nie była to pierwsza sytuacja, gdy aktorka z "Klanu" walczyła o życie. Kiedyś z powodu sepsy przeżyła śmierć kliniczną. "Narodziłam się po raz drugi" - wyznała. 

Aldona Orman z "Klanu" przeżyła śmierć kliniczną
fot. Jan BIELECKI/East News

Znana z "Klanu" Aldona Orman w październiku przeszła operację pękniętego tętniaka w mózgu. W szpitalu dowiedziała się, że groźnych zmian jest więcej i na jednym zbiegu się skończy. Jak się okazuje, nie był to pierwszy dramat w życiu gwiazdy "Klanu". Lata temu aktorka otarła się o śmierć, gdy zachorowała na posocznicę, i niemal cudem wróciła do żywych. 

Redakcja poleca

Aldona Orman z "Klanu" przeżyła śmierć kliniczną 

Aldona Orman w przeszłości miała kilka traumatycznych momentów. W dniu uzyskania dyplomu szkoły aktorskiej jej mama trafiła do szpitala i w ciągu kolejnych dni przeszła trzy zawały. Aktorka czuwała przy niej dzień i noc, lecz kobiety nie udało się uratować. Potem gwiazda "Klanu" sama musiała stoczyć walkę o życie. 

- Lata temu zdiagnozowano u mnie sepsę. Przeżyłam wówczas śmierć kliniczną. Mogłam się nie obudzić, a jednak narodziłam się po raz drugi - wyznała w rozmowie z "Vivą!". 

Cudem była także ciąża, o którą Aldona Orman starała się wiele lat. - Lekarze nie dawali mi najmniejszych szans na zostanie mamą. Jednak nigdy nie przestałam marzyć o macierzyństwie i stał się cud. Teraz jestem najszczęśliwszą mamą na świecie - powiedział aktorka, która w 2008 roku urodziła córkę Idalię. 

Aldona Orman wspomina pęknięcie tętniaka 

W lutym 2023 roku Aldona Orman miała wypadek na planie filmowym w Albanii, którego konsekwencje zdrowotne odczuwała jeszcze długo po zdarzeniu. Często bolała ją głowa, lecz sądziła, że to przez tamten upadek i zaleczała problem tabletkami przeciwbólowymi. Kilka miesięcy później pękł jej w głowie tętniak, w dodatku okazało się, że takich tykających bomb ma w mózgu aż cztery. 

Aktorce pomogli lekarze z warszawskiej kliniki MSWiA. Dzięki świetnej opiece szybko doszła do siebie i nie ma żadnych porażeń ani niedowładów. - We wszystkim widzę dobre strony. Po operacji tętniaka cieszyłam się, że nie musiałam mieć wykonanej trepanacji czaszki. Przeszłam zabieg embolizacji, po którym nie mam na ciele śladu - powiedziała "Vivie!" Aldona Orman. 

Aktorka niedawno wróciła do pracy w "Klanie", w którym gra Barbarę Milecką. W grudniu poinformowała o operacji zabezpieczającej pozostałego tętniaka. 

Nie przegap