0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Afera u Wojewódzkiego. Poszło o „Szkło kontaktowe” i Daukszewicza

2 min. czytania
13.09.2023 15:59

Kuba Wojewódzki powrócił do afery związanej z odejściem Krzysztofa Daukszewicza ze „Szkła kontaktowego”. W programie „króla TVN” gościł Marcin Daniec, który zdradził, co sądzi o skandalu. Niespodziewanie wspomniał też o zarobkach w TVN.

Afera u Kuby Wojewódzkiego. Poszło o „Szkło kontaktowe” i Krzysztofa Daukszewicza
fot. Wojciech Strozyk/East News

Nie milkną echa afery związanej ze zniknięciem Krzysztofa Daukszewicza ze „ Szkła kontaktowego”. Satyryk rozstał się z TVN24 po głośnej wpadce i nieumyślnym obrażeniu Piotra Jaconia. Kiedy wyszło na jaw, że komik nie będzie już więcej komentował sytuacji społeczno-politycznej w magazynie informacyjnej stacji, z programem w ramach solidarności pożegnali się także Robert Górski i Artur Andrus. W najnowszym odcinku show Kuby Wojewódzkiego na temat odejść komentatorów wypowiedział się artysta kabaretowy Marcin Daniec.

Marcin Daniec staje w obronie Krzysztofa Daukszewicza. Tak ocenił decyzję władz TVN

Kuba Wojewódzki niedawno wywołał skandal, zapraszając do swojego programu Caroline Derpienski i Marcina Hakiela. Teraz znowu jest głośno o talk-show dziennikarza za sprawą jego rozmowy z Marcinem Dańcem, który skomentował odejście Krzysztofa Daukszewicza ze „Szkła kontaktowego”.

Redakcja poleca

Początkowo satyryk nie chciał wypowiadać się na temat sytuacji kolegi z branży. - Nie zabieram głosu w tej sprawie - powiedział stanowczo Daniec. Prowadzący znalazł jednak sposób na to, by zachęcić go do trudnej rozmowy. Nie bacząc na konsekwencje, Wojewódzki wygłosił odważną opinię.

Zdaniem dziennikarza ostatnio zbyt często staramy się być poprawni politycznie. - To jest dowód na to, że albo cenzura, albo polityczna poprawność zaczyna nas korodować. Ja tego nie akceptuję - stwierdził. - Brawo - rzucił Daniec zadowolony, po czym skomentował rozstanie Daukszewicza z TVN24. Nieoczekiwanie wspomniał o zarobkach w stacji.

- Daukszewicz świetny, fajny gość, który za półdarmo 600 lat pracował w twojej stacji - zwrócił się do Wojewódzkiego. - Szedł po chodniku i wystawała płytka chodnikowa. Tymi swoimi zawsze pięknymi, eleganckimi butami drogimi zahaczył i się przewrócił i uderzył w chodnik. Oni nagle, zamiast mu pomóc, to mu powiedzieli „panie Daukszewicz, go away”, „guten abend, auf Wiedersehen” i Daukszewicz bidny poszedł. I Górski za nim: „czekaj, czekaj”. Andrus: „wolniutko” - podsumował.

Nie przegap
Galeria
9 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS