Obserwuj w Google News

Robert Gawliński od 15 lat nie pije mocnego alkoholu: "Bez wypicia butelki whisky nie wychodziłem na scenę"

Joanna Chojnacka
2 min. czytania
11.04.2022 11:01

Robert Gawliński w jednym z ostatnich wywiadów zdecydował się na szczere wyznania dotyczące nadużywania alkoholu. Przyznał, że diametralnie zmienił tryb życia.

Robert Gawliński
fot. Andrzej Wasilkiewicz/REPORTER

Robert Gawliński, lider zespołu Wilki i jeden z najbardziej rozpoznawalnych wokalistów rockowych w Polsce niedawno zmienił wizerunek. Artysta obciął włosy i przefarbował je na blond. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedział także o swojej innej przemianie.

Robert Gawliński o alkoholu. Nie pije mocnych trunków od 15 lat

Wokalista Wilków przyznaje, że na początku swojej kariery prowadził dość stereotypowe życie rockmana. Artysta nie stronił od intensywnego imprezowania i dużej ilości alkoholu. Dzisiaj jednak woli wychodzić na scenę w pełni świadomy.

Redakcja poleca

Jak przyznaje Gawliński w rozmowie z "Plejadą":

Kiedyś było naprawdę grubo. Tam nie było wina po pierwsze, to były zupełnie inne ilości. Powiem szczerze, że były takie momenty w moim życiu, że bez wypicia butelki whisky nie wychodziłem na scenę. Teraz to są nieporównywalne rzeczy.

Gawliński: Po wódce człowiek jest nieodpowiedzialny

Artysta nie zrezygnował całkiem z picia alkoholu, jednak przyznaje, że coraz częściej sięga po piwo 0%. Mocnych trunków nie spożywa już od ponad 10 lat.

Człowiek po wódce jest nieodpowiedzialny. Od 10-15 lat nie piję mocnego alkoholu. Piję wino, to zupełnie inaczej działa na mnie. Staję się znużony i gdzieś się oddalam.

Gawliński zauważa kuszące aspekty picia wysokoprocentowego alkoholu, jednak dojrzale stwierdza, że cena chwilowej euforii jest niewspółmierna do kosztów, które czasami trzeba za nią zapłacić. Rezygnuje z butelki nie tylko dla swojego zdrowia, ale również z uwagi na bliskie mu osoby.

Alkohol powoduje stany euforyczne, ale często przy nadużyciu alkoholu organizm funduje napady złości, coś, czego nie chciałbym już fundować moim bliskim – mówił.– Tak samo chodzi o zdrowie i jakiś rodzaj zastanowienia się nad sobą. Myślisz sobie "Rany boskie, znowu wychlałem, znowu kogoś obraziłem albo powiedziałem coś, co sprawiło przykrość".

RadioZET.pl/Plejada/WP