Obserwuj w Google News

Marek Piekarczyk w Choroszczy. Co ma z tym wspólnego Krzysztof Kononowicz? [WIDEO]

3 min. czytania
14.03.2023 14:21

Marek Piekarczyk odwiedził Choroszcz. Jak nietrudno się domyślić, nie zabrakło wątku Krzysztofa Kononowicza - najsłynniejszego białostoczanina świata.

Marek Piekarczyk, Krzysztof Kononowicz
fot. Artur Zawadzki/REPORTER, Anatol Chomicz/Polska Press/East News

7 marca 2023 roku Marek Piekarczyk odwiedził Choroszcz - miasto znajdujące się nieopodal Białegostoku, które zasłynęło w całej Polsce dzięki postaci Krzysztofa Kononowicza. Co muzyk ma wspólnego z kandydatem na prezydenta stolicy Podlasia?

Marek Piekarczyk w Choroszczy: Krzysztof Kononowicz ma kontakty z muzykiem?

Kontrowersyjna postać Krzysztofa Kononowicza przebiła się do mainstreamu kilka miesięcy temu, kiedy stał się bohaterem "Sprawy dla reportera". Jednak w internecie jego przygody od lat śledzą tysiące użytkowników serwisu YouTube.

Redakcja poleca

Kononowicz stał się więc popularnym zjawiskiem internetowym odznaczającym się na tle zwyczajnych patostreamerów. Wokół niego krąży wiele osób trzecich, które wykorzystują jego wizerunek, by tworzyć własne treści w internecie.

Jedna z tych osób była obecna w Miejsko-Gminny Centrum Kultury i Sportu w Choroszczy podczas spotkania z Piekarczykiem. Wokalista TSA oraz juror programów "The Voice of Poland" i "Voice Senior" odwiedził Podlasie w ramach programu "Zwierzenia kontestatora", podczas którego artysta porusza tematy zawarte w jego autobiografii pod tym samym tytułem. Oprócz historii ze swojego życia, Piekarczyk wszedł też na temat uzależnień, a po spotkaniu odbył się recital z wykorzystaniem utworów TSA i innych polskich artystów.

Spotkanie z Piekarczykiem sprawiło, że w Choroszczy pojawił się mężczyzna blisko związany z Kononowiczem. Na jeden z prowadzonych przez niego kanałów na YouTube - TVKononowicz, trafiły materiały nagrane podczas wizyty muzyka.

Oglądaj

Twórca kanału najpierw ustawił Piekarczyka tak, aby było widać nazwę Choroszcz, a następnie zapytał, czy wie, z czym się kojarzy ta miejscowość. Być może liczył na to, że muzyk nawiąże do Kononowicza, ale tak się nie stało. Powstał więc krótki wywiad z artystą, niezwiązany z tak zwanym "uniwersum Szkolnej", chociaż pewien wątek pojawił się mimowolnie. 

Redakcja poleca

Marek Piekarczyk o weganizmie

Autor wywiadu nie kontynuował tematu Kononowicza. Sam określa się jako weganin, więc ta kwestia zainteresowała go w szczególności. Piekarczyk został zapytany o to, jak został najpierw wegetarianinem, a potem weganinem.

Wegetarianizm zaczął się 30 lat temu w Nowym Jorku

Piekarczyk opowiadał o swojej wizycie w Wielkim Jabłku, a konkretnie w restauracji w dzielnicy Little Italy. W lokalu znajdowało się akwarium, w którym pływały ryby i inne morskie zwierzęta. Klienci mogli sobie wybrać żyjątko do przyrządzenia przez kucharzy. Muzyk, czekając na kelnera, patrzył na akwarium.

- Widziałem, jak krewetki budowały gniazdko, bo dziewczynka podawała chłopakowi kamyczki, a on lepił taką jaskinię. Jak już prawie była gotowa, przyszedł kucharz, złowił tego chłopaka i na patelnię. I ja wtedy wstałem i tak [pstryknięcie]: "Nigdy w życiu!". Nigdy w życiu nie tknę ani ryby, ani mięsa, ani żadnego tak zwanego, jak mówią na to "owoce morza".

Artysta słusznie zauważył, że określenie "owoce morza" to "pieprzenie", bo w nazewnictwie panuje zafałszowanie faktu, że chodzi o zwierzęta, a nie owoce rośliny. Empatyczne podejście do zwierząt nie sprawiło jednak, że Piekarczyk został weganinem. Jak twierdzi, to przyszło samo.

- 3 lata temu odrzuciło mnie od... tak normalnie mnie odrzuciło od jajek, od serów. Mleka dawno nie piłem, bo mleko nie jest dla ludzi. To kłamstwo, że od mleka ludzie silniejsi są. To jest kłamstwo największe.

Na koniec muzyk zdradził, że jego syn i żona od zawsze są wegetarianami.

Od 30 lat nie miałem żadnego seksu z mięsożerną kobietą, bo są inne feromony.

Wyznał też, że oburzył go fakt, iż Kayah reklamowała mleko. Być może to kwestia miejsca, a może to zupełny przypadek, ale chcąc nie chcąc Piekarczyk do słynnego białostoczanina mimo wszystko nawiązał. Fani Krzysztofa Kononowicza zapewne wiedzą, że sam określił się kiedyś mianem "mlecznego człowieka". Na szczęście Piekarczyk nie wpadł na pomysł, by odwiedzić go w jego domu i zrobić sobie z nim zdjęcie. 

RadioZET.pl/YouTube