Anita Lipnicka nie jest zapraszana na festiwale. Mówi o „towarzystwie wzajemnej adoracji”
Choć bilety na koncerty Anity Lipnickiej sprzedają się dobrze, to piosenkarka nie występuje na popularnych polskich festiwalach. Okazuje się, że artystka chciałaby brać udział w takich wydarzeniach, ale nikt jej nie zaprasza.

Anita Lipnicka to piosenkarka znana m.in. z takich utworów jak „Wszystko się może zdarzyć” czy „Jak na filmach”. W latach 90. była wokalistką zespołu Varius Manx. W listopadzie wydała najnowszy album zatytułowany „Śnienie”. Z tego powodu Wirtualna Polska zaprosiła ją do rozmowy. W wywiadzie piosenkarka wyznała, że chciałaby wystąpić na Męskim Graniu.
Anita Lipnicka szczerze o festiwalu Męskie Granie
Była wokalistka Varius Manx mówiła Wirtualnej Polsce o nowym albumie, który ukazał się 3 listopada. „Śnienie”, bo tak nazywa się jej krążek, ukazał się po bardzo długim czasie oczekiwania. Wcześniejszy album Anity Lipnickiej – „OdNowa” – wyszedł w 2019 roku.
We wcześniejszym wywiadzie dla „Wprost” przyznała, że mimo jej starań pozostaje niezauważona dla organizatorów festiwali. – Mimo że moje ostatnie single: „Jak na filmach” czy „Amsterdam” okupują szczyty list przebojów (…), to nic nie zmienia, jeśli chodzi o moje szanse na pojawienie się na przykład na Męskim Graniu, bo jestem nazwiskiem „z dawnych lat” – powiedziała Anita Lipnicka.
Do tej wypowiedzi nawiązał dziennikarz Wirtualnej Polski i zapytał piosenkarkę, czy odczuwa żal do organizatorów festiwalu, że nie jest na niego zapraszana. Lipnicka miała wrażenie, że co roku na Męskim Graniu są te same nazwiska.
– Jest to jakby – nazywając najprościej – towarzystwo wzajemnej adoracji. Brakuje tej różnorodności na naszym rynku. Nie mówię tego z żalem, ale nawet jako osoba obserwująca, która z chęcią by się na takie festiwale wybrała. Chciałabym, żeby te festiwale były bardziej różnorodne. Żeby pojawiły się gatunki z pogranicza folku, alternatywnego country, ale i muzyki, która jest cięższa, rockowa – przyznała wokalistka.
Organizatorzy Męskiego Grania boją się zapraszać Anitę Lipnicką?
Anita Lipnicka w rozmowie z Wirtualną Polską snuła rozważania o rzekomych obawach organizatorów festiwali: – Co jest też złego w tym, żeby prezentować muzykę z różnych pokoleń? To jest tak, jakbyśmy się bali, że cały czas musimy być modni.
Piosenkarka nie rozumie także pewnego fenomenu wśród sławnych wykonawców, na których koncerty praktycznie nikt nie przychodzi. – Doszliśmy do takiego punktu w świecie naszego show-biznesu, że już nie wiem o co chodzi. Jest wielu naszych artystów, którzy mają miliony odsłon, a nie sprzedadzą dwóch biletów na koncert, a są artyści, których nie ma w ogóle w radiu i sobie świetnie radzą na koncertach, takich nazwisk jest bardzo dużo. To są dwa alternatywne światy, które żyją trochę poza sobą – mówiła Anita Lipnicka.
- Julia Wieniawa ma ostry tatuaż w miejscu intymnym. Pokazała zdjęcie
- Marcin Hakiel ożenił się z Dominiką? Jego odpowiedź nie pozostawia wątpliwości
- Quiz. Co wiesz o Edycie Górniak? Poznaj największe tajemnice diwy
Gwiazdy zaatakowane podczas koncertów na żywo. Te występy zapamiętają na długo
