Obserwuj w Google News

Sylwester Latkowski skazany za zniesławienie. Powodem film TVP o pedofilii wśród celebrytów

3 min. czytania
25.10.2023 11:28

Sylwester Latkowski został prawomocnie skazany za zniesławienie. Chodzi o słowa dziennikarza podczas debaty TVP emitowanej po premierze dokumentu "Nic się nie stało" o aferze związanej z Zatoką Sztuki.

Sylwester Latkowski
fot. STANISLAW KOWALCZUK/East News, WOJCIECH STROZYK/REPORTER/East News

Sylwester Latkowski usłyszał prawomocny wyrok drugiej instancji. Chodzi o sprawę, którą wniósł przeciw dziennikarzowi adwokat Nicholas Cieslewicz, którego Latkowski zniesławił podczas debaty po premierze dokumentu "Nic się nie stało".

"Nic się nie stało": Sylwester Latkowski oczernił adwokata

W 2020 roku na antenie TVP wyemitowano film dokumentalny "Nic się nie stało" w reżyserii Latkowskiego. Zdaniem wielu ekspertów, produkcja miała być odpowiedzią na głośny film Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", traktujący o pedofilii w polskim Kościele Katolickim. Istnieją podejrzenia, że konserwatywne kręgi potrzebowały afery pedofilskiej, która odwróci uwagę od kleru i pokaże, że osoby zdeprawowane grasują również w innych środowiskach.

Film Latkowskiego promowano jako ujawnienie pedofili z kręgu celebrytów, kojarzących się z TVN oraz opozycją Prawa i Sprawiedliwości, między innymi Kuba Wojewódzki, Adam "Nergal" Darski czy Grażyna Wolszczak. Problem tylko w tym, że tam, gdzie Sekielscy mieli niezbite dowody na zbrodnię duchownych, "Nic się nie stało" opierało się na niczym niepopartych domysłach, które de facto były zniesławieniem w kierunku znanych osób.

Główny temat - działanie trójmiejskiego lokalu Zatoka Sztuki, którego właściciele mieli zatrudniać nieletnie dziewczyny w seksualnych celach, został natomiast spłycony. O wiele więcej osoba zainteresowana sprawą dowie się z książki "Zatoka świń", na której niewątpliwie Latkowski bazował, tworząc jednak nie śledztwo dziennikarskie, a marnej jakości streszczenie papierowego reportażu.

O wiele większym echem odbiła się debata, która ukazała się tuż po emisji filmu w TVP. Wówczas Latkowski rzucał wieloma oskarżeniami, które z czasem okazały się kompletnie bezpodstawne. Dziennikarz stwierdził między innymi, że trójmiejski adwokat Nicholas Cieslewicz miał grozić wydawcy "Wprost", że go zniszczy. "Dziennik Bałtycki" rozwinął temat i kilka dni później opublikował rozmowę z Latkowskim. W niej pojawiły się kolejne nieprawdziwe informacje na temat Cieslewicza, który miał rzekomo być ukarany dyscyplinarnie za sprawę związaną z Zatoką Sztuki.

Redakcja poleca

Sylwester Latkowski przegrał w sądzie z adwokatem

Jak podają Wirtualne Media, Cieslewicz pozwał Latkowskiego za słowa, które padły w jego kierunku ze strony dziennikarza. Latkowski był więc sądzony z artykułu 212 Kodeksu Karnego, czyli za zniesławienie. Pierwszy wyrok zapadł w kwietniu 2023 roku. Latkowski otrzymał karę prac społecznych, 500 złotych grzywny i pokrycia kosztów procesowych.

Twórca "Nic się nie stało" odwołał się od wyroku, jednak w październiku 2023 roku sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok, przyznając, że zniesławienie miało miejsce. Decyzja sądu została jednak zmieniona - zniesiono prace społeczne, zamieniając je na grzywnę w wysokości 6,9 tysiąca złotych. Wyrok jest prawomocny.

Redakcja poleca

Cieslewicz skomentował sprawę. - Głęboko wierzę, że już niedługo telewizja publiczna staranniej będzie dobierać sobie współpracowników - powiedział prawnik w rozmowie z Wirtualnymi Mediami. Latkowski również odniósł się do wyroku. - W książce "Nic się nie stało. Licencja na bezkarność" opisywałem tło sprawy. To nie jest pierwszy raz, gdy pomimo takich a nie innych wyroków sądów, udaje się pokazać niewygodne fakty - stwierdził dziennikarz.

- Nie dam się zastraszyć i złamać, bym odpuścił temat. Czekam na uzasadnienie wyroku, który dotyczy wycinka sprawy. Dla mnie to nie jest temat zamknięty. Inną sprawą jest trwanie w polskim prawie artykuły 212 Kodeksu Karnego, który wbrew deklaracjom polityków o jego zniesieniu i głosów środowiska dziennikarskiego nadal istnieje - powiedział Latkowski.

Nie przegap
Tomasz Preniasz-Struś, Joanna Borysewicz, Mike Tyson
10 Zobacz galerię
fot. niutek0YouTube, Diana Domin/East News, Tonya WiseLondon Ent/Splash/EAST NEWS