Obserwuj w Google News

Smutek w domu Justyny Steczkowskiej. Po śmierci zrobili „domowy pogrzeb”

2 min. czytania
06.02.2024 07:34

Justyna Steczkowska przekazała tragiczne wieści. Rodzina gwiazdy jest pogrążona w smutku. Bliscy artystki niedawno pożegnali członka rodziny. Najbardziej przeżyła to córka piosenkarki.

Smutek w domu Justyny Steczkowskiej. Po śmierci zrobili „domowy pogrzeb”
fot. Łukasz Kalinowski/East News

Justyna Steczkowska szykuje się do startu w Eurowizji 2024. Artystka wysłała swoją piosenkę „WITCH-ER Tarohoro” do Telewizji Polskiej. Teraz specjalna komisja podejmie decyzję, czy to właśnie ona pojedzie na Konkurs Piosenki Eurowizji. Niestety ostatnio Doda ujawniła, że TVP ponoć nie chce wysłać do Szwecji Justyny Steczkowskiej. Gwiazda ma jednak teraz na głowie inne zmartwienia. W domu piosenkarki zapanował smutek, gdy jej bliscy pożegnali członka rodziny. O wszystkim wokalistka opowiedziała na Instagramie.

Justyna Steczkowska przekazała smutne wieści. Córka gwiazdy jest załamana

Justyna Steczkowska utrzymuje kontakt z fanami za pomocą mediów społecznościowych. Niedawno gwiazda zapowiedziała specjalny live, który niestety się nie odbył. Transmisja została przełożona na inny dzień, a artystka wyjaśniła, dlaczego była zmuszona zmienić plany. W jej domu zapanował ogromny smutek związany ze śmiercią członka jej rodziny.

- Rzeczywiście, odwołałam live z bardzo ważnego i smutnego powodu. Mieliśmy w domu bardzo chorego kotka mojej córeczki, cudowny kotek. Leczył się już drugi tydzień, byłyśmy pełne nadziei, że wyzdrowieje. Trzeba było mu codziennie robić zastrzyki, przez pierwszy tydzień jeździłyśmy do weterynarza, potem zastrzyki musiałyśmy kupić i robiłyśmy same w domu - opowiadała Justyna Steczkowska.

Redakcja poleca

- Rano, w dniu tego live, córeczka mnie obudziła, bo kotek bardzo ciężko oddychał. Wstałam, zaczęłam dzwonić do weterynarza, ale kot po prostu umarł mi na rękach - zdradziła zasmucona wokalistka. - To była tak trudna sytuacja. Zwierzątko jest jak domownik. Zajęłam się córką, pomogłam jej to przejść. Do dzisiaj trwa strach, że wszystko, co jest jej, zaraz znika. Wtedy nie było dla mnie nic ważniejszego - wyjaśniła.

Okazuje się, że rodzina Justyny Steczkowskiej postanowiła w uroczysty sposób pożegnać zwierzęcego przyjaciela i zorganizowała dla niego „domowy pogrzeb”. - To się wydarzyło o siódmej rano, i przez kilka dni było najważniejszą sprawą dla nas wszystkich - ogarnąć to wszystko, zrobić mu taki nasz domowy pogrzeb, zająć się córką, żeby mogła się pozbierać - zakończyła smutną opowieść gwiazda.

Źródło: Radio ZET/Super Express

Nie przegap