0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Mama Ginekolog rozpamiętuje aferę z przyjmowaniem znajomych bez kolejki: „Nie byłam sobą”

3 min. czytania
10.08.2023 18:45

Nicole Sochacki-Wójcicka udzieliła niedawno wywiadu, w którym powróciła do słynnej „afery kolejkowej”. Lekarka przyznała otwarcie, że był to dla niej bardzo trudny czas, w którym musiała zmierzyć się z okrutną nagonką. Okazuje się jednak, że sprawa miała swoje drugie dno.

Mama-Ginekolog-rozpamiętuje-aferę-z-przyjmowaniem-znajomych-bez-kolejki-Nie-byłam-sobą
fot. Instagram @mamaginekolog

Kilka miesięcy temu Nicole Sochacki-Wójcicka (znana w sieci jako  Mama Ginekolog) zmierzyła się z poważnym kryzysem wizerunkowym. Celebrytka, która prowadzi na Instagramie profil o tematyce medyczno-lifestylowej przyznała się fanom, że w gabinecie (jaki prowadzi w ramach NFZ) jej znajomi mogą liczyć na wizyty bez kolejki. Słowa Nicole szybko rozeszły się jednak poza bańkę jej licznych fanów i zdenerwowały znaczną część polskiego społeczeństwa.

Redakcja poleca

Celebrytka z dnia na dzień stała się gwiazdą niemal wszystkich portali show-biznesowych w kraju. Jej nieuczciwe praktyki prędko jednak doczekały się kontroli NFZ-u, a inna znana w sieci blogerka doniosła na Sochacki-Wójcicką Izbie Lekarskiej.

Każdy tak robi. Ja o tym rozmawiałam z zarządem, z profesorem. To jest normalne. To jest też sposób, żeby skrócić kolejki i dostęp po prostu do lekarza.  Ktoś pisze, że to nie jest normalne. Rozumiem, że możesz tak się czuć, bo nie masz w rodzinie lub znajomych lekarzy. Tak po prostu jest na całym świecie – zapewniała wtedy Mama Ginekolog.

Gdy afera żyła w mediach swoim życiem, Mama Ginekolog  na jakiś czas wycofała się z życia publicznego. Celebrytka nieśmiało wróciła na salony niedługo przed momentem ogłoszenia kary pieniężnej, którą nałożono na jej pracodawcę. Nicole co prawda pokryła całą kwotę z własnej kieszeni, lecz światło dzienne ujrzały wtedy także inne nieprawidłowości

Nicole nie ukrywała jednak, że zamieszanie wokół niej, dość mocno odbiło się na jej samopoczuciu.  Swego czasu bała się nawet wychodzić z domu, bo zwykłe wyjście na balkon wiązało się z obrzuceniem jajkami czy błotem. Jedna z sąsiadek raz nawet zaczaiła się na nią i zrzuciła jej doniczkę na głowę.

Mama Ginekolog wraca do słynnej „afery kolejkowej”. Jest coś, o czym nie wiemy

Okazuje się jednak, że osoby, które z dnia na dzień znienawidziły Mamę Ginekolog, nie wiedziały o wszystkim. W najnowszej rozmowie z „Party” celebrytka przyznała, że cała sytuacja miała drugie dno, o którym nie mogła mówić ze względu na tajemnicę lekarską, której od lat pilnie strzeże.

- Gdybym złamała tajemnicę lekarską i powiedziała, jak to wyglądało, to nie byłoby takiej burzy. To wszystko by się bardzo szybko zamknęło, bo każdy by zrozumiał. Wiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Ja nie mogę złamać tej tajemnicy i musiałam po prostu udźwignąć ten ciężar, który był. Tego, że nie powiem, o co w tym wszystkim chodziło – przyznała.

Celebrytka wyznała jednak, że w tamtym czasie mogła liczyć na wsparcie swojego męża, który wraz z nią mocno przeżywał całą sytuację. Pomocną dłoń wyciągali do niej także znajomi z pracy czy nawet szef, który zapewniali, ze poradzi sobie z nagonką.

- To był straszny czas. Znajomi mi mówili, że nie byłam sobą. Wiedziałam, że muszę to przetrwać. Miałam ogromne wsparcie w kolegach z pracy, w moim szefie i w środowisku lekarskim i wszyscy mówili: „Nikola, przetrwasz to. Jest nagonka, ale przetrwasz”. […] Mój mąż tak samo ciężko to odczuwał, jak ja.To nie jest tak, że Kuba uważał, że nic się nie dzieje i był tylko wsparciem. My się nawzajem musieliśmy wspierać. Oboje to bardzo przeżyliśmy – słyszymy w wywiadzie.

Nie przegap
Skandale gwiazd
11 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS

RadioZET.pl/pudelek.pl/party.pl