Krzysztof Skiba zaliczył zabawną wpadkę na sylwestrowym koncercie. "Warszawiacy sztywniacy"
Krzysztof Skiba razem z grupą Big Cyc wystąpił podczas sylwestrowego koncertu telewizji Polsat. Artysta przyznał się, że na chorzowskiej scenie zaliczył zabawną wpadkę z udziałem muzyków Michaela Patrica Kelly'ego.

Sylwester 2022 za nami, Polacy witali nowy rok między innymi podczas plenerowych koncertów organizowanych przez stacje telewizyjne. Dużym zainteresowaniem cieszyła się impreza Telewizji Polsat, którą współprowadziła znana z RadiaZET Agnieszka Kołodziejska. Wśród artystów, którzy rozgrzewali publiczność, znalazła się grupa Big Cyc, której członkiem jest Krzysztof Skiba. Satyryk i konferansjer podzielił się w mediach społecznościowych zdjęciem zza kulis i opowiedział o zabawnej wpadce, jaką zaliczył podczas finału sylwestrowego wydarzenia.
Krzysztof Skiba zaliczył wpadkę. Opowiedział o niefortunnym żarcie
Na profilu Krzysztofa Skiby na Instagramie pojawiło się zdjęcie z sylwestrowej imprezy.
- Skiba chętnie pokazuje wspólne zdjęcia z Karoliną. Dzięki temu wiemy, chociażby, że muzyk zabrał ją na "Sylwestrową Moc Przebojów" Polsatu. W ostatnim wpisie na Instagramie możemy zobaczyć kolejną wspólną fotkę pary. Pozowała z nimi także Beata Kozidrak - czytamy w serwisie Gwiazdy Wirtualna Polska.
Wspominając koncert, Skiba przyznał się do zabawnej wpadki. Znany z żartów artysta chciał rozbawić kolegów po fachu, niestety, wyszło niezręcznie.
- Wspominka sylwestrowa. Stoimy wszyscy za kulisami i czekamy na finał. Beata Kozidrak ma śpiewać piosenkę "Ta sama chwila", a potem Ibisz ma odliczyć od 10 do zera i witamy Nowy Rok. Dają nam znak i tłum wykonawców rusza zza kulis w kierunku sceny. W pewnym momencie jest nas razem kilkadziesiąt osób. Wykonawcy, prowadzący, tancerze, tancerki i dziennikarze RadiaZET. Kolorowy tłum. Na schodach prowadzących do sceny robi się tłok. Gubię swoich kolegów z zespołu. W ścisku stoję koło jakichś nieznanych mi, eleganckich ludzi, sytuacja jest lekko niekomfortowa, więc dla rozluźnienia rzucam dowcip. "Tłoczno jak w autobusie na Marszałkowskiej w godzinach szczytu".
Na mój żart jest kompletny brak reakcji tylko zdziwione miny - relacjonował.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Skiba ostro reaguje na zarzuty po coming oucie syna
Krzysztof Skiba o zabawnej sytuacji na sylwestrze Polsatu. Nie rozpoznał zagranicznych gwiazd
Okazało się, że Krzysztof nie zauważył, że zwraca się do muzyków, którzy nie mówią po polsku.
- Ach, ci Warszawiacy sztywniacy - myślę sobie. Co za nadęte bubki. Przecież można się było chociaż uśmiechnąć i przyznać mi rację. Ruszamy i robi się luźniej. Wchodzimy na scenę i dopiero wówczas poznaje, że ludzie, do których zagadywałem po polsku to Irlandczycy z zespołu Michaela Patrica Kelly'ego - zakończył swoją opowieść lider Big Cyc.
Fani nie kryli rozbawienia i po raz kolejny docenili poczucie humoru i dystans Skiby.
- No, przed północą to już normalne, że możesz pomylić znajomych z mniej znajomymi.
- Krzysztof jak zawsze w otoczeniu pięknych kobiet, zazdroszczę - czytamy w komentarzach.
Z pewnością, gdyby Irlandzcy muzycy znali polski i wiedzieli o warszawskich korkach, zareagowaliby uśmiechem.