0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Andrzej Grabowski nie żyje? Aktor dementuje obrzydliwy fake news

2 min. czytania
24.03.2023 22:02

Andrzej Grabowski nie żyje? Na taką informację mogli w ostatnim czasie trafić niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych. Obrzydliwy fake news wywołał zamieszanie nie tylko wśród fanów aktora. Andrzej Grabowski tłumaczy, co zwykle robi w takich sytuacjach.

Andrzej Grabowski
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Andrzej Grabowski został wykorzystany przez oszustów. W ostatnim czasie w sieci krążyły fake newsy o śmierci m.in. Krzysztofa Ibisza, Doroty Wellman, Teresy Lipowskiej, Macieja Musiała czy Janusza Chabiora. „Internetowe hieny” nie cofną się przed niczym, aby podstępem wykraść nasze dane i wykorzystać je w niecnych celach. Andrzej Grabowski przyznaje, że to nie pierwszy raz, kiedy zetknął się ze swoim uśmierceniem.

Zobacz także:  Córka Andrzeja Grabowskiego smutno o ojcu. „Bywa niedostępny i humorzasty”

Andrzej Grabowski ofiarą oszustów

Informacja o śmierci Andrzeja Grabowskiego hula w mediach społecznościowych. Oszuści podają, że aktor zginął w wypadku. Post jest okraszony czarno-białym zdjęciem gwiazdora i opatrzony linkiem. Kto w niego kliknie, może gorzko pożałować.

- Niestety mamy dziś dla Was bardzo przykrą wiadomość, ulubiony aktor wielu Polaków miał dziś bardzo ciężki wypadek i niestety nie żyje. Mimo szybkiej reakcji lekarzy nie udało się jego reanimować. Kierowca wjechał w niego z ogromną prędkością, nie zostawiając mu żadnych szans – podawali oszuści.

Redakcja poleca

Aby wyciągnąć dane ciekawskich, oszuści zachęcają do obejrzenia nagrania z momentu tragedii. Wtedy też wyskakuje nam okienko, w którym musimy podać nasze dane logowania. Dzięki temu internetowi przestępcy gromadzą informacje o nas.

Andrzej Grabowski dementuje plotki o swojej śmierci

Serwis „cozatydzien.tvn.pl” skontaktował się z Andrzejem Grabowskim w celu skomentowania sprawy. Aktor przyznał, że tego typu artykuły pojawiają się co kilka tygodni. Jednak jak mówi, nie bardzo się tym przejmuje, bo żyje.

- Zwykle, jak dostaję taką wiadomość od kogoś, to dzwonię do swoich bliskich, żeby nie wierzyli w informację, która do nich dociera, bo to jest najbardziej przykre, że ktoś może się przejąć. Oczywiście należy to jakoś ukrócić, ale jak - nie mam zielonego pojęcia. Nie tylko ja jestem obiektem tych informacji, co jakiś czas pojawiają się takie o innych osobach – wytłumaczył Andrzej Grabowski.

RadioZET.pl/Cozatydzien.tvn.pl

Skandale gwiazd
11 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS