Obserwuj w Google News

Afera i wyzwiska w „Sprawie dla reportera”. Kaszewiak aż wyszedł ze studia TVP

2 min. czytania
17.03.2023 13:39

W ostatnim odcinku programu TVP „Sprawa dla reportera” doszło do karczemnej awantury. W pewnym momencie mecenas Piotr Kaszewiak miał dość i zwyczajnie opuścił studio Telewizji Polskiej. Oj, poleciały obelgi.

Sprawa dla reportera
fot. screen TVP VOD Sprawa dla reportera wyd. z dn. 16.03.2023

„Sprawa dla reportera”, emitowana w TVP z przerwami od 1983 roku, słynie z kontrowersji i skandalików. Niejednokrotnie widzowie nawet wyśmiewali program – występy gwiazd disco polo bywały po prostu nie na miejscu. Ostatnio w studiu rzadko dochodziło do kłótni, ale najwidoczniej wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.

W studiu Telewizji Polskiej zagościła pani Maria, bohaterka jednego z reportaży. Kobieta wynajmuje dom od pewnej pani doktor, ale budynek jest w stanie nienadającym się do zamieszkania. Właścicielka zadbała jedynie o minimum napraw, jednak skończyło się na tym, że pani Maria nie ma ani toalety, ani bieżącej wody. Umowa najmu została wypowiedziana w 2018 roku, jednak bohaterka „Sprawy dla reportera” nie opuściła lokalu. Nie przysługuje jej też mieszkanie komunalne.

Zobacz także:  Absurd w „Sprawie dla reportera”. Rafał Brzozowski przyćmił poszkodowanych

Sprawa dla reportera: Kaszewiak nie wytrzymał i wyszedł ze studia TVP

Po przedstawieniu historii pani Marii wśród zaproszonych ekspertów rozgorzała dyskusja. Piotr Ikonowicz bronił kobiety, mówiąc, że nie można sobie ot tak wypowiedzieć umowy. Tadeusz Cymański stwierdził z kolei, że gdy ktoś kupuje nieruchomość z lokatorami, to musi na własny koszt zapewnić im inny lokal.

Byłby to ratunek dla bohaterki, ale do akcji wkroczył Piotr Kaszewiak, punktując, że z właścicielką łączyła ją tylko umowa, która zresztą już nie obowiązuje i została rozwiązana. Piotr Ikonowicz próbował się przekrzykiwać z mecenasem.

- Ona nie jest dzikim lokatorem. Człowieku, sam jesteś dziki! No nie wyzywaj kobiety! - grzmiał Ikonowicz. Dla mecenasa to było za wiele.

- Jak pan kpi i wyzywa, to uważam, że dla mnie dzisiaj miejsca tu nie będzie. Dlatego przepraszam państwa serdecznie, że próbowałem przedrzeć się z prawdą, proszę słuchać tych, co najgłośniej krzyczą – skwitował Piotr Kaszewiak.

Redakcja poleca

Mecenas zabrał swoje rzeczy i opuścił studio. Ten krok jednak nie uspokoił nerwowej atmosfery w studiu TVP. Zresztą Piotr Kaszewiak po pewnym czasie wrócił na swoje miejsce, ale już nie zabrał głosu w sporze.

- Nie można mówić ludziom tego, co chcą usłyszeć. Trzeba mówić prawdę. Prawda jest taka, że pani Maria nie ma tytułu prawnego i trzeba tej kobiecie pomóc! Niech pan poszuka rozwiązań, a nie pan mówi to, co chce usłyszeć! - przekonywała Ikonowicza mecenas Marta Wnuk.

Elżbieta Jaworowicz próbowała ratować sytuację i zeszła na inny temat. Zapytała obecnego przed kamerami doktora Krzysztofa Bieleckiego, czy mógłby pomóc w polepszeniu stanu zdrowia pani Marii. Kobieta ma kłopoty z nogami. Ekspert się zgodził, ale też wtrącił swoje trzy grosze w kierunku Ikonowicza.

- Piotrze, jeżeli mamy być ludźmi homo sapiens, my musimy umieć ze sobą rozmawiać – skwitował. Z kolei Piotr Kaszewiak po emisji programu opublikował na Instagramie wymowny wpis.