R.Kelly wydał album? "To plan, żeby mnie pogrążyć w sądzie"
Niesławny muzyk od dawna siedzi za kratkami. Choć muzyczne dziedzictwo R. Kelly'ego legło w gruzach, na Spotify i Apple Music pojawiło się nowe wydawnictwo podpisane jego pseudonimem. "I Admit It" (pol. Przyznaję się) miało zawierać trzynaście utworów, w których Kelly odnosi się do ciążących na nim zarzutów. Muzyk jednak nie przyznaje się do niczego... Nawet do autorstwa wspomnianych piosenek.
![R.Kelly wydał album? "To plan, żeby mnie pogrążyć w sądzie"](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetrozrywka/storage/images/muzyka/r-kelly-wydal-album-i-admit-it-to-oszustwo/20099440-1-pol-PL/R.Kelly-wydal-album-To-plan-zeby-mnie-pograzyc-w-sadzie_content.jpg)
R.Kelly lata świetności ma już za sobą. Wiosną 2022 roku stanął przed sądem, by odpowiedzieć na zarzuty dotyczące przestępstw na tle seksualnym i handlu ludźmi. Został uznany za winnego i skazany na 30 lat więzienia. Była to jednak kropla w prawdziwym oceanie problemów muzyka. Lista innych oskarżeń pod jego adresem jest długa. Miał on m.in. więzić i wykorzystywać seksualnie kobiety oraz utrudniać pracę służbom śledczym.
Zobacz także: R. Kelly uznany winnym w kolejnym procesie. Zapadł wyrok
Album "I Admit It": R.Kelly nie przyznaje się do autorstwa
W piątek 9 grudnia na platformach Spotify i Apple Music pojawił się nowy album niesławnego artysty R&B. Był to long play zawierający 13 utworów, w których artysta rzekomo odnosił się do ciążących na nim zarzutów. Część internautów zaczęła zachodzić w głowę, czy był to ważny ruch PR-owy, czy też próba odkupienia win. Okazuje się jednak, że żadna z tych opcji nie jest bliska prawdzie.
R.Kelly nie przyznaje się do niczego. Twierdzi, że nie miał nic wspólnego z publikacją albumu. Redaktorzy TMZ zdobyli nagranie, w którym muzyk tłumaczy swojej adwokatce, że ostatnią rzeczą, którą chciałby teraz zrobić, jest publikacja krążka ze słowami "przyznaję się" w tytule. Zdaniem Kelly'ego w żadnej z opublikowanych piosenek nie słychać jego głosu, a sama publikacja jest częścią planu, by "pogrążyć go w sądzie".
Wytwórnia, z którą związany jest artysta, również nie przyznaje się do stworzenia "I Admit It". Album zniknął z oficjalnych platform po kilku godzinach. Prawnicy R.Kelly'ego mają sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za jego publikację.
Źrodła: RadioZET.pl/TMZ.com