0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Marek Torzewski o walce z rakiem: "Nie zgodziłem się na operację. Miałem 8 proc. szans na przeżycie"

2 min. czytania
27.06.2022 09:40

Marek Torzewski udzielił szczerego wywiadu, w którym opowiedział o swojej walce z chorobą. Przyznał, że dawano mu 8-10 procent szans na przeżycie.

Marek Torzewski
fot. GERARD/REPORTER

Marek Torzewski to znany polski śpiewak operowy. Karierę rozpoczął w chórze chłopięcym Polskie Słowiki Jerzego Kurczewskiego, a jako 11-latek zaśpiewał dla prezydenta USA Richarda Nixona. Skończył Akademię Muzyczną w Poznaniu i zaczął występować na scenach teatrów w Łodzi, Mediolanie, Belgii, Brukselii, Niemczech, Francji czy Portugalii.

Marek Torzewski o walce z rakiem: Miałem 8-10 proc. szans na przeżycie

Artysta największą popularność w Polsce zyskał w 2001 roku. Wówczas jako pierwszy artysta w naszym kraju wykonał hymn narodowy przed meczem reprezentacji Polski w piłce nożnej z Ukrainą w Chorzowie. Wcześniej hymn puszczano z taśmy lub grała go orkiestra. Rok później jego utwór "Do przodu Polsko!" został okrzyknięty przez PZPN oficjalnym hymnem reprezentacji.

Oglądaj

Artysta udzielił szczerego wywiadu Dariuszowi Dobkowi z redakcji Onetu. W rozmowie poruszono między innymi temat jego choroby. Torzewski zmagał się z nowotworem.

Muzyk wyznał, że diagnoza go załamała. Nie chciał podjąć walki z chorobą, był pewien, że się podda. Do zmiany podejścia przekonała go córka, która planowała ślub. Kobieta chciała, żeby ojciec poprowadził ją do ołtarza. Torzewski wówczas zyskał cel i motywację.

Redakcja poleca

Marek Torzewski w szczerym wywiadzie opowiedział o chorobie

Jak wspomina w rozmowie z Onetem:

Ta choroba przyszła znienacka. Podstępnie. Bez żadnej zapowiedzi. Żeby się wyleczyć, musiałbym podjąć bardzo radykalne środki, które uniemożliwiłyby mi dalsze wykonywanie zawodu. Dlatego nie zgodziłem się na operację, tylko zastosowałem eksperymentalną metodę, która dawała mi 8-10 proc. szans na przeżycie. Po prostu nie wyobrażałem sobie, że mógłbym przestać śpiewać. Dla mnie to było nie do zaakceptowania.

Torzewski usłyszał diagnozę trzy lata temu. Dzięki wsparciu rodziny, która dawała mu siłę i motywację, udało mu się wyleczyć. Dzisiaj chce się skupiać na innych aspektach życia i nie martwić o zdrowie.

Rak będzie ze mną już zawsze. Już się go nie wyzbędę. Zdaję sobie sprawę, że może nastąpić nawrót choroby, ale staram się o tym nie myśleć. Na razie jest OK. Chcę iść dalej do przodu, bo mam dla kogo żyć i pracować. Mam swoich fanów i uczniów, którym mogę przekazywać swoją wiedzę.

Wokalista podkreśla, że choroba sprawiła, iż skupia się na teraźniejszości. Torzewski docenia każdy dzień i nie zamartwia tym, co przyniesie jutro. Jego jedynym celem jest pamiętać same dobre chwile, a u kresu życia móc powiedzieć, że mimo przeciwności "było fajnie".

RadioZET.pl/Onet