0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Marek Torzewski o walce z chorobą: "Rak będzie ze mną już zawsze. Już się go nie wyzbędę"

2 min. czytania
12.10.2022 09:08

Marek Torzewski w jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o swojej chorobie. Śpiewak przyznał, że ma świadomość, iż rak może powrócić, dlatego korzysta z życia.

Marek Torzewski z żoną i psem
fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Marek Torzewski i Barbara Romanowicz-Torzewska wraz z pieskiem yorkiem Nikitą mieszkają w Belgii. Co jakiś czas para z 40-letnim stażem odwiedza Polskę. Tym razem zgrany duet pojawił się w studiu "Dzień dobry TVN".

Marek Torzewski o walce z rakiem: "Był nowotwór i nadal jest"

Małżeństwo opowiedziało o swoim długim szczęśliwym związku, jednak nie zabrakło też nieco mniej przyjemnych tematów. Marek Torzewski zmaga się z nowotworem. Artysta wyznał, że otrzymuje od bliskich ogromne wsparcie.

Redakcja poleca

Jak cytuje śpiewaka operowego Interia:

To był nowotwór i on jest nadal. Na razie jest wszystko dobrze, ale czy on wróci, tego nie wiem.

Znany wokalista przyznał, że zdecydował się na niekonwencjonalną walkę z chorobą. Poddał się eksperymentalnej metodzie leczenia i póki co czuje się dobrze. W rozmowie z prezenterami programu Torzewski zaznaczył, że to nie ból, czy strach były najtrudniejszym momentem choroby. Tenor najgorzej zniósł swoją obojętność wobec świata i ludzi.

Marek Torzewski podziękował bliskim za wsparcie i opiekę

Marek Torzewski został zdiagnozowany trzy lata temu. Muzykowi udało się pokonać chorobę, jednak jest świadomy, że nowotwór może wrócić.

- Rak będzie ze mną już zawsze. Już się go nie wyzbędę. Zdaję sobie sprawę, że może nastąpić nawrót choroby, ale staram się o tym nie myśleć. Na razie jest OK. Chcę iść dalej do przodu, bo mam dla kogo żyć i pracować. Mam swoich fanów i uczniów, którym mogę przekazywać swoją wiedzę - wyjaśnia swoje podejście śpiewak.

Oglądaj

Siły w walce z chorobą dodaje mu rodzina. Nadzieję i wsparcie otrzymuje od kochającej żony, pieska oraz 2,5-letniego wnuka. Artysta chce spędzać z bliskimi jak najwięcej czasu i wykorzystać chwile, które zyskał dzięki pokonaniu choroby.

- Żyję teraźniejszością. Wczoraj już przeminęło, a jutro nie wiadomo, co będzie. Dlatego skupiam się na tym, co tu i teraz. Bo na to mamy wpływ. Cieszę się każdym dniem. Wiem jednak, że życie nie zostało dane mi na zawsze. I że kiedyś się skończy. Chciałbym móc u jego kresu powiedzieć, że było fajnie. I pamiętać tylko te dobre rzeczy - puentuje Torzewski.

Artysta podziękował w programie bliskim, którzy pomagali mu w trudnym czasie. Podkreślił, że osoby opiekujące się chorymi często są w gorszym położeniu niż ci, którymi się zajmują.

RadioZET.pl/Interia/Dzień dobry TVN