Fanka wyśmiała scenę z kultowego filmu: "Sztuczna jak ch*j!" [WIDEO]
Na TikToku pojawiło się nagranie stworzone przez fankę "Titanica". Po latach zauważyła, że jedna ze scen wygląda bardzo sztucznie. Kobieta nie mogła stłumić śmiechu.
Scena z hitu Jamesa Camerona - "Titanic" z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet w rolach głównych, wywołała u jednej z widzek napad śmiechu. Kobieta zdała sobie po lach sprawę z tego, jak sztucznie wygląda fragment tej produkcji.
"Titanic": fanka filmu Jamesa Camerona wyśmiała scenę
Gdyby zapytać postronną osobę o klasykę kina, zapewne wśród wielu typów pojawiłby się "Titanic" - jedna z kolosalnych superprodukcji z końca lat 90., która sprawiła, że DiCaprio stał się bożyszczem nastolatek. Ikoniczne sceny i słynna piosenka Celine Dion również przeszły do historii kina. Na tyle, że chociaż "Titanic" stał się częstym bywalcem ramówkowych powtórek, za każdym razem ma spore grono widzów.
Wszystko jednak się starzeje. Nawet tak klasyczne produkcje jak dzieło Camerona. Przekonała się o tym jedna z fanek filmu, która po raz kolejny postanowiła obejrzeć "Titanica". Seans przyniósł nieoczekiwany zwrot akcji - napad śmiechu, który uwieczniła na TikToku. O którą scenę chodzi?
Mózg rozwalony.
Na ekranie oprócz fragmentu filmu widzimy opis sytuacji.
Oglądałam "Titanica" z milion razy i dopiero teraz, kiedy leżę w domu chora, zdałam sobie sprawę, jak sztuczna jest ta scena.
Poza opisem, na nagraniu słychać komentarz kobiety, która nie może powstrzymać śmiechu.
"To jest sztuczne jak ch*j. O mój boże."
Chodzi o moment, w którym widzimy ujęcie pokazujące pokład tytułowego statku z lotu ptaka. Kamera zbliża się i pokazuje animowanych pasażerów - kobietę podnoszącą dziecko na ręce i przechodzącego obok mężczyznę. Trzeba przyznać, że z dzisiejszej perspektywy fragment wygląda rzeczywiście mało realistycznie. Osoby komentujące nagranie słusznie zauważyły, że w dniu premiery scena była wyżynami technologii, a na kopii VHS, jakość nie pozwalała dostrzec detali.
"Titanic": James Cameron używał efektów komputerowych
Cameron słynie z wielu produkcji wykorzystujących rozmaite efekty specjalne. Wystarczy wymienić, chociażby serie "Terminator" i "Avatar" - obie były kamieniami milowymi w rozwoju komputerowo generowanych efektów, zwanych CGI. I chociaż tego typu zabiegi kojarzą się raczej z produkcjami science fiction, fantasy lub kinem akcji, rozmach "Titanica" również wymagał raczkujących wówczas nowych technologii.
Niewielu widzów zdaje sobie z tego sprawę, ale "Titanic" również przeszedł do historii kinematografii jako film ważny z punktu widzenia rozwoju CGI. Produkcja z 1997 roku była pierwszym tytułem, który wykorzystywał fotorealistycznie wyglądającą wodę, mgłę i tłum ludzi. A wszystko to zostało wygenerowane komputerowo.
Oczywiście dziś, kiedy się przypatrzymy efektom, a do tego porównamy je do obecnych standardów CGI, te osiągnięcia mogą wydawać się śmieszne i bawić, tak jak scena, która trafiła na TikTok. Ale chociaż niektóre momenty "Titanica" mogą już niedomagać, fragment, w którym widzimy przełamanie się statku tuż przed zatonięciem, do tej pory robi ogromne wrażenie, a to również dzieło speców od CGI.
RadioZET.pl/TikTok
Tu się dzieje
