Tyle bohaterowie "Chłopaków do wzięcia" dostają za jeden odcinek. Kwota może zaskoczyć
Serial dokumentalny "Chłopaki do wzięcia" przez lata emisji dostarczył widzom wielu zabawnych, a niekiedy smutnych historii. Perypetie mężczyzn z polskich wsi i miasteczek, którzy szukają wielkiej miłości, wciąż cieszą się dużą sympatią. Mimo że nie jest to produkcja w żaden sposób reżyserowana, a bohaterowie nie odgrywają ról, za nagrania otrzymują pieniądze.
" Chłopaki do wzięcia" są na antenie Polsatu już od 11 lat. Prawdopodobnie twórcy nie zakładali, że perypetie samotnych mężczyzn, którzy marzą o wielkiej miłości i nie tracą nadziei na to, że spotkają kobietę swojego życia, staną się takim hitem. Łącznie powstały już 23 sezony produkcji i nic nie wskazuje na to, by realizacja kolejnych została wstrzymana. Wielu bohaterów dokumentu zyskało dzięki niemu dużą sławę, ale w parze z nią nikoniecznie idą spore pieniądze.
Tyle bohaterowie "Chłopaków do wzięcia" zarabiają za jeden odcinek serialu
Już kilka lat temu Jerzy Morawski, twórca "Chłopaków" wyjawił, jak wyglądają sprawy rozliczeń i honorariów uczestników programu. Jak przekazał, chodzi przede wszystkim o wsparcie mężczyzn w trudnej sytuacji finansowej. Nie wszyscy z nich pracują i w ich domach się nie przelewa. Realizatorzy serialu mogli to zaobserwować niejednokrotnie. — Przyjeżdżamy i widzimy, że nie mają co jeść, że nie mają pracy, dlatego dajemy pieniądze, aby im trochę pomóc. Ale tak naprawdę, nie ma budżetu na honoraria dla uczestników, to nie jest telenowela i napisane role. To jest życie — mówił Morawski w rozmowie z Party.pl w 2018 roku.
Jak potem ustalił serwis "Na Temat", bohaterowie serialu mają otrzymywać po 500 złotych za każdy odcinek. Nie zawsze jednak zarobki związane z realizacją "Chłopaków do wzięcia" przynosiły bohaterom spodziewane finansowe wsparcie. Na przykład nieżyjący już uczestnik, Napoleon, kiedy dostawał pieniądze, natychmiast miał przy sobie "kolegów" i nie pojawiał się w pracy. Raz miał też "spotkanie" ze strażą miejską i trafił na "wytrzeźwiałkę".
Jerzy Morawski o gażach uczestników "Chłopaków do wzięcia"
Jak ujawnił wtedy Jerzy Morawski, nie ma budżetu na honoraria, bo w przypadku dokumentów nie jest to wskazane. — W dokumencie nigdy nie powinno być gaży dla uczestników. Istnieje wtedy podejrzenie, że bohaterowie, zamiast szczerze opowiadać o sobie, będą zmyślać i naginać rzeczywistość. My nie jesteśmy w stanie ich sprawdzić, oprócz tego, co widzimy i co oni mówią. Ale wszyscy, którzy oglądają "Chłopaków do wzięcia", widzą, jak niektórzy żyją — przekazał twórca na łamach Party.pl.
Źródło: Radio ZET/Party.pl/Na Temat
- Afera w "Chłopakach do wzięcia": uczestnik "Rolnik szuka żony" oszukał Karinę?
- Sensacyjne wieści o Bandziorku z "Chłopaków do wzięcia". Ożenił się?
- "Chłopaki do wzięcia": uczestnik patrzył na śmierć żony: "Umarła mi na rękach"