Obserwuj w Google News

Obrady Sejmu to nowy hit YouTube: "Lepsze niż patostreamy"

3 min. czytania
22.11.2023 14:02

Okazuje się, że nowy rząd to nie tylko polityczne nadzieje obywateli, ale również świetna rozrywka. Oglądalność obrad Sejmu przebija popularność patostreamerów.

Zbigniew Ziobro, Szymon Hołownia
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News

Nowa kadencja rządu obfituje w przeróżne emocje i reakcje obywateli Polski. Nikt się chyba jednak nie spodziewał, że obrady Sejmu tak szybko staną się jednymi z najchętniej oglądanych treści na polskim YouTube.

Obrady Sejmu popularniejsze niż patostreamy

Nie od dziś wiadomo, że ambitne treści raczej nie cieszą się w internecie taką popularnością, jak natychmiastowa rozrywka dla niezbyt wymagającego odbiorcy. Internet jako medium stosunkowo młode, nie obrósł w wiele konwenansów typowych dla nieco starszych środków masowego przekazu. Nic więc dziwnego, że internauci chętnie oglądają na przykład patostreamy, niekiedy ocierające się kodeks karny.

Zaskakujące mogą więc być doniesienia Wirtualnych Mediów o rekordowej oglądalności kanału na YouTube Sejmu. Oczywiście na ten stan rzeczy wpływ miała nowa kadencja rządu, w tym powołanie na Marszałka Sejmu Szymona Hołowni. 21 listopada 2023 roku w jednym momencie na transmisji na żywo z obrad Sejmu na YouTube było aż 65 tysięcy widzów. O takich wynikach patostreamerzy i niektórzy całkiem popularni youtuberzy mogą tylko pomarzyć, szcsególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że liczba subskrybentów rządowego kanału wynosi 87 tysięcy użytkowników. 

Oglądaj

Ta oglądalność przekłada się na autopromocję ze strony samego serwisu. Zapis 1. posiedzenia Sejmu X kadencji z 14 listopada trafił na kartę na czasie YouTube, promującą najpopularniejsze treści w ostatnich dniach. Polscy politycy wyświetlali się obok filmów z nowego kanału Krzysztofa Stanowskiego, czy kulisy meczu piłkarskiego Polska-Czechy.

Redakcja poleca

Obrady Sejmu: dlaczego stały się internetowym hitem?

Sam fakt, że utworzono nowy rząd, nie tłumaczy popularności obrad Sejmu udostępnianych na YouTube. Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że w ciągu 8 lat - czasów, w których rządziło Prawo i Sprawiedliwość, wiele się zmieniło i sposób konsumowania treści politycznych to coraz częściej internet. Zdaniem specjalistów istnieją jeszcze inne dodatkowe czynniki, które wpływają na oglądalność obrad Sejmu na rządowym kanale.

Marcin Makowski - dziennikarz tygodnika "Wprost", skomentował dla Wirtualnych Mediów tę interesującą sytuację. - Widzę kilka przyczyn. Popularność Szymona Hołowni jako marszałka jest tutaj istotna, bo wprowadza do Sejmu zarówno element show, jak i świeżości, którego do tej pory brakowało. Ponadto po ośmiu latach rządów jednej większości następuje obecnie twardy reset. Moment jest przełomowy, pojawia się dużo napięcia i emocji wokół polityki, stąd budzi tak rekordowe zainteresowanie - wyjaśnił.

Redakcja poleca

Nie bez znaczenia jest też nieodzowny element współczesnej reakcji obywateli na zachowania polityków, czyli memy. - Polityka jest też bardzo memogenna. Jarosław Kaczyński z dołu spoglądający na marszałka Hołownię, który mówi mu, że nie może teraz przemawiać. Utarczki słowne, erudycja i obycie przed kamerą samego Hołowni w konfrontacji z wystąpieniami na przykład Zbigniewa Ziobry - wylicza Makowski. - Kumulacja emocji i to w czasach realnych zmian, bo faktycznie ważą się teraz losy rządu, koalicji. Ludzie zauważyli również, że mogą oglądać Sejm za darmo i jest to czasami lepsze niż patostreamy - dodaje dziennikarz.

Z kolei medioznawca Adam Szynol z Uniwersytetu Wrocławskiego, zwraca uwagę na zmianę pokoleniową wyborców. Przypominamy o ogromnym zaangażowaniu w ostatnie wybory parlamentarne młodej części społeczeństwa. - To efekt przeniesienia na Youtube’a zainteresowania samymi wyborami i odmłodzenia elektoratu wyborczego. We wcześniejszych wyborach frekwencja była sporo niższa głównie o tę młodszą grupę. Teraz młodzi poszli tłumnie głosować i to widać właśnie na Youtubie - wyjaśnia Szynol.

- Nie jest to platforma dla sędziwych odbiorców tylko raczej dla tych wiekowo średnich i młodszych. Powiem szczerze, że sam oglądałem wtorkowe obrady na YouTubie. Chcę przekonać się, jak to wygląda, czy Sejm będzie rzeczywiście funkcjonował według nowych zasad, bardziej przypominał demokratyczny parlament. Ten młodszy elektorat w naturalny sposób chce przyjrzeć się, czy ich głos nie został zmarnowany - stwierdził.

Obaj eksperci prognozują, że zainteresowanie obradami Sejmu na YouTube potrwa kilka miesięcy. Prawdopodobnie oglądalność będzie spadać wraz z osadzeniem się nowego rządu w parlamencie. Zarówno Szynol, jak i Makowski twierdzą, że zjawisko utrzyma się maksymalnie do wakacji 2024 roku.

Z jednej strony to dobra wiadomość, że wyborcy nie skończyli interesować się polityką po wyborach. Z drugiej strony wiele komentarzy wskazuje, że obrady Sejmu traktowane są jak rozrywka pokroju igrzysk. To akurat bardziej smucące spostrzeżenie, bo należy pamiętać, iż politycy to utrzymywani przez ogół społeczeństwa urzędnicy, a nie stand-uperzy na roaście.

Źródło: Radio ZET/Witualne Media

Nie przegap
Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS