Obserwuj w Google News

Klaudia z "Rolnik szuka żony" zdradza sekret programu. Ta scena zawsze jest dublowana

3 min. czytania
31.10.2023 14:30

Klaudia Czubak była jedną z uczestniczek dziewiątej edycji programu "Rolnik szuka żony". Zapadła w pamięć jako jedyna kandydatka, która pojawiła się w show w zaawansowanej ciąży. W nowym wywiadzie zdradziła, jak wspomina plan "Rolnika". Przy okazji zdradziła sekret programu.

Uczestniczka programu "Rolnik szuka żony" zdradza sekret produkcji
fot. Facebook/Rolnik szuka żony TVP

Program "Rolnik szuka żony" połączył już wiele par, a uczestnikom przyniósł sporą rozpoznawalność. Część osób, które wzięły w nim udział, wciąż cieszy się olbrzymią popularnością i ma wierne grono fanów w mediach społecznościowych — na przykład Kamila Boś, czy Anna i Grzegorz Bardowscy. Jedną z uczestniczek, która zapadła w pamięć po udziale w "Rolniku", jest Klaudia Czubak. Kobieta była dotąd jedyną kandydatką, która do programu przyszła w zaawansowanej ciąży. W nowym wywiadzie otworzyła się na temat doświadczeń, związanych z miłosnym reality-show.

Klaudia z "Rolnik szuka żony" zdradziła sekret programu

Wśród fanów programu " Rolnik szuka żony" coraz częściej pojawiają się opinie, że producenci dwoją się i troją, by dostarczyć widzom rozrywki, nawet posuwając się do coraz wyraźniejszego reżyserowania odcinków. Jak twierdzi Klaudia Czubak, wszystko jest kręcone bez dubli, a uczestnicy pojawiają się w jak najbardziej naturalnych dla siebie odsłonach. Choć niektóre sceny trzeba wyciąć, żeby program nie był zbyt długi, to jednak wszystko rozgrywa się tam niemal "na żywo". Wyjątkiem jest tylko jedna scena, kiedy zdarza się, że coś idzie nie tak, jak powinno.

Redakcja poleca

Wiadomo, niektóre sceny trzeba było wyciąć — inaczej program trwałby kilka godzin. Właściwie tylko jedna scena zawsze jest dublowana — chodzi o początek programu, jak dziewczyny wchodzą z walizkami do domu rolnika. W takich sytuacjach zdarza się, że coś nie wychodzi zgodnie z planem. Sceny z pracami na gospodarstwie nie są powtarzane. Produkcja mówi: idziemy do dojenia, to wszyscy idą i wykonują te czynności. Tu nie ma dubli — powiedziała Klaudia na łamach Plejady.

Klaudia o atmosferze na planie "Rolnika"

Klaudia jest jedyną dotąd uczestniczką programu "Rolnik szuka żony", która do programu przyszła w zaawansowanej ciąży. Od początku jednak twierdziła, że nie będzie układała życia z ojcem dziecka. Mimo wszystko spotkała się z olbrzymim hejtem, z którym musiała sobie jakoś radzić. — Chciałam poznać kogoś, kto mnie zrozumie po mojej nieudanej i skomplikowanej relacji. Stwierdziłam: no dobra, związek mi się nie udał, no to co? Mam zamknąć się w domu? Mam płakać? Wiem, że są faceci, którzy akceptują takie trudne sytuacje, jak np. ciąża. Miałam obawy. Martwiłam się, co powiedzą ludzie, bo jestem z małej wioski. Tomek wydał się sympatycznym facetem. Ujął mnie swoją wizytówką — przekazała.

Redakcja poleca

Mimo trudnych doświadczeń z hejtem Klaudia sam program wspomina bardzo dobrze. Zaznacza jednak, że gdyby wiedziała, czego doświadczy od widzów, nie jest pewna czy przygodę  "Rolnikiem" chciałaby powtórzyć. — To jest miłe wspomnienie. Dzięki programowi poznałam wielu nowych ludzi. Z niektórymi naprawdę mamy kontakt na co dzień. Natomiast jeśli wiedziałabym, z jakim hejtem się spotkam i z jakim oburzeniem ludzi, że po co z brzuchem przychodzę do "Rolnika", to nie wiem, czy bym się zdecydowała — przekazała w Plejadzie.

Obecnie widzowi mogą śledzić 10. już edycję programu "Rolnik szuka żony", która coraz bardziej nabiera rumieńców. Jak dotąd największym zaskoczeniem były skrywane znajomości Waldemara.

Źródło: Radio ZET/Plejada

Nie przegap
Rolnik szuka żony: najbardziej kontrowersyjni uczestnicy
12 Zobacz galerię
fot. screen Facebook Rolnik szuka żony TVP