"Klan": meteoryt zniszczył dom głównych bohaterów. Efekty specjalne jak z Hollywood!
W jednym z ostatnich odcinków serialu "Klan" doszło do nieziemskiej sytuacji. W dom Chojnickich uderzył... meteoryt. Skąd pomysł na tak absurdalny zwrot akcji?
"Klan" znowu zaskoczył widzów. Okazało się, że dom głównych bohaterów został uszkodzony przez meteoryt.
"Klan": kataklizm zniszczył dom Chojnickich
Serial "Klan" często jest przedmiotem drwin ze strony widzów. Zwykle chodzi jednak o drewniane aktorstwo, mało wartką akcję i generalny niski poziom techniczny produkcji TVP1. Czasem zdarzają się jednak absurdalne sytuacje, które stają się memami, pokroju picia piwa "Bartek" w wannie przez Macka Lubicza, Moniki bijącej gałęzią dresiarzy, czy Zosi śpiewającej na imprezie dziecięcej cover czołówkowego utworu.
Jednak jeden z ostatnich odcinków przeszedł wyobrażenia nawet największych amatorów "Klanu". Na YouTube trafił fragment epizodu, w którym Jerzy i Elżbieta Chojniccy najedli się strachu. Zresztą zobaczcie sami:
Zmęczona przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia para kładła się spać. Nagle Chojnickich zaniepokoił głośny hałas dobiegający z góry ich domu. Pojawił się też dym, zaczęły pękać ściany, a z okien posypało się szkło. Ten kataklizm został wspaniale zilustrowany przez efekty specjalne, którymi nie pogardziłby kultowy "Wiedźmin" produkcji TVP.
"Klan": skąd pomysł na meteoryt?
Jak podaje Fakt, w kolejnych odcinkach wyjaśnia się, że przyczyną hałasu i zniszczeń jest meteoryt, który spadł na dom Chojnickich. A wszystko dlatego, że w pobliżu domu, w którym od lat kręcone są zdjęcia do wątków Jerzego i Elżbiety trwa remont, przez co ekipa telewizyjna nie może dojechać na miejsce.
Scenarzyści "Klanu" postanowili więc wymyślić powód, dla którego bohaterowie będą zmuszeni się przeprowadzić. Uznali, że najbardziej wiarygodnym pomysłem, będzie fragment ciała niebieskiego, który uderzył w zamieszkiwany przez nich budynek. Czy Chojniccy wrócą kiedyś do swojego kultowego domu? Przekonamy się zapewne w niedalekiej przyszłości.
RadioZET.pl/YouTube/Fakt
Tu się dzieje
