Oceń
Kiedy się poznali, on stawiał pierwsze kroki w aktorskim świecie, a ona pięła się po szczeblach kariery dziennikarskiej. Połączył ich przypadek — Dorota Mirska dostała polecenie, by napisać wywiad w związku z premierą "Ślubów panieńskich". Zapewne nie spodziewała się, że jej rozmówca w przyszłości poprosi ją o rękę.
Od tego momentu minęło wiele lat. Rafał Królikowski zdążył w tym czasie zdobyć rozpoznawalność, grając w "Klanie", "Niani" i w "Lejdis". Mirska natomiast zasłynęła nie tylko jako żona gwiazdora, ale także redaktorka poczytnych magazynów. Choć oboje związani byli z show-biznesem, zawód jej męża nie zawsze jej się podobał.
Zobacz także: Rafał Królikowski we wzruszającej przemowie na pogrzebie brata: "Nie umiem się z tobą pożegnać"
Rafał Królikowski miał problemy małżeńskie przez sceny erotyczne
Pikantne sceny są nieodłącznym elementem większości produkcji. Krytycy mogą doszukiwać się nich ukrytych emocji, uczucia katharsis, długo wyczekiwanych w wartkiej akcji. Za to widzowie najczęściej oglądają je, by po prostu nacieszyć oko.
Żona Rafała Królikowskiego nie potrafiła jednak spojrzeć na nie z odpowiednim dystansem. Trudno się temu dziwić. Rafał Królikowski miał okazję grać w erotycznych scenach m.in. z Magdaleną Boczarską. Jak donosi serwis Świat Seriali Interia, Mirska przez długi czas nie rozumiała, że jej mąż nie odejdzie do innej.
— Aktorstwo naraża bliskich sobie ludzi na niepokoje. Ja wiem, że pewne sytuacje ją bolą, ale to, co jest między nami, jest naprawdę mocne — mówił aktor w rozmowie z "Twoim Stylem".
Dziś państwo Królikowscy tworzą kochającą się rodzinę. Wspólnie świętują sukcesy, a najgorsze chwile najwyraźniej mają już za sobą.
Źródła: RadioZET.pl/swiatseriali.interia.pl
Oceń artykuł